Franza zaszczuto przesłuchaniami i wtedy zrezygnował,a kilka miesięcy póżniej wykluczono dając na koniec kopniaka z Brooklynu.
(...) ofiary stają się prześladowcami-i to dotyczy CK-smutne.
Reskator Każda ofiara ma swój mózg i sumienie, tak jak i każdy kat.
Ci z ck, myślę, że dobrze się orientują, co jest grane, tylko po prostu ze zwykłego wygodnictwa życiowego ...
Są tam gdzie są, cicho siedzą, choć wszystko lepiej widzą, niż my, tu, na samym dole. Każdy z nich, gdyby potraktował sprawę uczciwie, zrezygnował by z tej swojej ciepłej, wygodnej posadki.
Luksusów w Warwick, czy innych domach "Betel", jeśli to można w ogóle nazwać "Betel".
Ale nie robią tego, bo wiedzą doskonale, jak wygląda to rzeczywiste życie w tym świecie.
I wolą żyć pasożytniczo, niż zabrać się do uczciwej pracy, tak jak to zrobił R.Franz.
Taki "guguś", jak się nigdy nie splamił żadną pracą, to będzie bał się życia w "świecie".
Myślę, że w dużej mierze, jest to kwestia własnego morale i sumienia, co? kto? robi?
I jaką obiera pozycję życiową?
Ci, z tej góry WTS, wybrali wygodę, zamiast uczciwość!!