Jedziemy w offtop, ale dorzucę swoje trzy grosze: problem z koegzystowaniem w jednym miejscu osób zarówno głęboko wierzących jak i zadeklarowanych ateistów jest taki, że w obu grupach są osoby, które w głębi serca uważają osoby z grupy przeciwnej za... [tu wstaw odpowiedni epitet]. Wierzący uważają, że ateiści są zbyt pyszni i aroganccy by być sługą Boga, a ateiści uważają, że wierzący są ignorantami lub nawet nieukami. Oczywiście generalizuję tu i nie wszystkie osoby z tych grup w taki sposób zapatrują się na drugich, ale na forum widać że coś takiego istnieje.
Jedynym sposobem żeby nadal wspólnie tu przebywać razem bez większych spin jest po prostu nieustanne uczenie się większego szacunku do drugiego człowieka, bez względu na to jak absurdalne według nas ma on poglądy. Tak jak napisaliśmy w regulaminie: "Masz prawo dyskutować z nimi i z ich poglądami (używając rzeczowych argumentów), ale nie oceniaj ich samych."