Dobry dowcip

[Nadaszyniak]

Idzie sobie ''Dżechowiak'' w krawacie przez  dżunglę, widzi lwa i zaczyna się modlić:
-Jehowo spraw aby ten lew miał chrześcijańskie zamiary
a lew:
- Boże pobłogosław ten posiłek

[Nemo]

Na skraju puszczy stoi rycerz. Cały zakuty w zbroję. Skrada się za nim niedźwiedź. Już chce strzeli go łapą i powalić, ale patrzy że posiłek cały osłonięty blachą. Odwrócił się i odchodząc mruczy do siebie.... jasna cholera, znowu konserwa.

[Dietrich]

Ostatni kawał z serii 'Przychodzi baba do lekarza":

Przychodzi duch baby do lekarza i zaczyna zawodzić:
- Panieeee doktorzeeeeee, przepisze pan coś na robaki?

[Fantom]

LOT SAMOLOTEM.
W PEWNYM MOMENCIE KAPITAN OZNAJMIA:
- ZA 40 MINUT SIĘ ROZBIJEMY.
SŁYSZĄC TO JEDNA Z PASAŻEREK ZACZYNA SIĘ MALOWAĆ.
DRUGA PYTA:
- CO TY ROBISZ?
- O JAK SIĘ ROZBIJEMY TO NAJPIERW BĘDĄ RATOWAĆ TE ŁADNE ODPOWIADA.
DRUGA ZACZYNA WKŁADAĆ WSZYSTKO ZŁOTO JAKIE TYLKO MA
-A TY CO ROBISZ?
- JAK SIĘ ROZBIJEMY TO NA PEWNO BĘDĄ RATOWAĆ TYCH BOGATYCH.
NA TO MURZYNKA ŚCIĄGA MAJTKI I WYSTAWIA DUPĘ DO OKNA I MÓWI:
- WY OBIE JESTEŚCIE JEB..te, NAJPIERW BĘDĄ SZUKAĆ CZARNEJ SKRZYNKI


Kowalski był producentem gwoździ.
Poszedł do agencji reklamowej, aby ta zrobiła mu reklamę.
Po tygodniu miał się zgłosić co też uczynił.
Przychodzi i puszczają mu projekcję.
Golgota, na krzyżu Jezus, a obok niego napis:
"Gwoździe Kowalskiego przebiją wszystko".
Kowalski obrażony mówi:
- Panowie, to nie może tak być. Zróbcie coś innego.
Zgodzili się i kazali przyjść za tydzień.
Po tygodniu Kowalski znowu pojawia się w agencji, a tam:
Golgota, Jezus przybity do krzyża i napis:
"Gwoździe Kowalskiego utrzymają wszystko".
No to Kowalski się zdenerwował i z oburzeniem krzyczy:
- Paniewie, ja jestem człowiek religijny i w mojej reklamie nie może być Jezusa. Koniec i kropka.
Zgodzili się i kazali przyjść za tydzień.
Po tygodniu Kowalski pojawia się i po raz 3 puszczają mu reklamę:
Golgota, pusty krzyż i napis:
"Gdyby użyli gwoździ Kowalskiego to by nie uciekł"

[Nemo]

Ostatni kawał z serii 'Przychodzi baba do lekarza":

Przychodzi duch baby do lekarza i zaczyna zawodzić:
- Panieeee doktorzeeeeee, przepisze pan coś na robaki?

Teraz początek dowcipu powinien brzmieć... "Dzwoni baba do lekarza po teleporadę"...

[Dietrich]

Młody facet  zapija się przy barze.
Barman próbuje jakoś do niego zagadać:
- Opijamy zdany egzamin czy porażkę?
- Panie, szkoda słów...
- No, ale powiedz pan coś, czasem warto się wygadać obcemu.
- Nachyl sie pan, bo mi wstyd... Panie barman, jak pan myślisz, czy można dokonać aborcji u krowy?
- ....No to żeś się pan naprawdę wpier...lił....

[Estera]

   Ciężko poparzony pacjent pyta lekarza:
   - Panie doktorze! Nie bardzo rozumiem, czemu na oparzenia przypisał mi pan viagrę?
   Na to lekarz mu odpowiada:
   - Żeby się panu kołdra do brzucha nie przyklejała.

[sawaszi]

Akcja podczas ferii w Zakopanem
Baca ciągnie sznurek pod górę
-turyści się pytają ; "po co ciągniesz ten sznurek na wierch"
- na to Baca odpowiada turystą ; "a co mam go pchać ?"
Turyści zadziwieni tą determinacją Bacy , złożyli się mu na okowitę i poratowali w bidzie
Morał z tego taki :
Wspierajcie się wzajemnie , albowiem nigdy nie wiecie kiej zabraknie wom cegóś w zyciu do scenścia 

[smaigol]

Około 1500r. p.n.e. Jehowa prowadził swój lud po pustyni. Izraelici chodzili,chodzili i chodzili...i w cudowny sposób ich sandały się nie zużywały!!! .Od początku 2020roku Jehowa prowadzi swoich wiernych Świadków przez wielką pandemię, głosili,głosili,głosili a ich buty nie wycierały się,w rajstopach i skarpetkach nie robiły się dziury,a garnitury i sukienki nie strzępiły się !!!     Ale kapcie nie mialy tyle szczęścia

[sawaszi]

Gdzieś na bagnach pod Warwick
Mówi zmartwiony łoś do łosia ;
- bracie łosiu , łosica mnie zdradziła i to wiesz z kim ?
 Na to kolega ;
- no to czym się martwisz ? - już widzę jak twoje poroże rośnie wspaniale i w następnym rykowisku to ty będziesz miał największe wzięcie w stadzie
Morał z tego taki ; "zawsze radujcie się" z tego co was spotka 

[Sebastian]

prezes Jarosław Kaczyński udał się do szpitala na wielokrotnie odkładaną operację.

Niestety, wskutek przebiegu owej operacji zamknął oczy i musiał stawić się przed jedynym sądem którego Zbigniew Ziobro jeszcze do końca nie zreformował (mimo że próbował), tzn. przed Sądem Ostatecznym.

Wyrok, jak nietrudno sie domyślić: PIEKŁO!

Przybył więc Prezes do wrót piekieł, patrzy a tam świeżo zamontowane drzwi pancerne, a przed drzwiami sto policyjnych radiowozów, a obok nich diabły w policyjnych mundurach tarasują wejście do piekła.

Prezes dzwoni więc do swego dobrego znajomego i pyta: Lucyferze, co jest grane?! Spodziewałem sie salwy honorowej na swoją cześć i tłumów wiwatujących: Jarosław! Jarosław! Jarosław! A tutaj takie dziwne powitanie?!

Lucyfer odpowiada: jak przegramy w wyższej instancji to wyrok wykonamy, ale na razie złożyliśmy skargę nadzwyczajną która jeszcze nie została rozpatrzona...

Prezes Kaczyński pyta: dlaczego akurat takie środki, po co te drzwi pancerne i po co te radiowozy? I co ja mam teraz robić?

Lucyfer odpowiada: Musiałem to zrobić, gdyż nie mam na Ziemii nikogo równie skutecznego w niszczeniu Polski, jak Ty, Jarosławie. A ty masz wracać na planetę Ziemia i kontynuować tzw. DOBRĄ ZMIANĘ przez kolejne 20 lat.

Po tych słowach, na planecie Ziemia zdziwieni lekarze jeszcze raz spojrzeli na łóżko na którym leżał zmarły pacjent i ku swemu zdziwieniu stwierdzili że Prezes jednak nadal żyje...

„To dziwne... Przecież mieliśmy pewność że naprawdę umarł?!... No cóż, medycyna jest czasami bezsilna...” powiedział zdziwiony ordynator szpitala

a co zrobił Prezes?!... No cóż, Prezes jak to Prezes, wstał z łóżka, natychmiast rozpisał nowe wybory i rządził przez trzecią, czwartą, piątą, szóstą, a następnie przez siódmą kadencję.

Po zakończeniu siódmej kadencji, Lucyfer czekał na niego z defiladą, jakiej nie urządzał od 5 marca 1953 roku.

[Blue]

Sebastian, jeszcze się zastanawiam, ale Ty to chyba nie lubisz PISu?

[Sebastian]

Sebastian, jeszcze się zastanawiam, ale Ty to chyba nie lubisz PISu?

to intrygujące

ja myślałem że powyższy dowcip nie zostawił w tym zakresie najmniejszego pola na jakiekolwiek wątpliwości...

[Blue]

Tak sobie tylko dworuje

[Estera]

   - Szefie, znalazłem dowody na to, że Jezus był jednak Polakiem!
      Powiedział współtowarzysz do pana Jarosława K.
   - Gdzie znalazłeś, Marek?
   - W Biblii jest wprost napisane, że Jezus przemawiał do swoich uczniów w ŁODZI.