Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Marzenia lub plany...  (Przeczytany 2456 razy)

Blizna

  • Gość
Marzenia lub plany...
« dnia: 08 Marzec, 2017, 11:58 »
Nie wiem w jakim dziale umieścić ten wątek i w sumie nie do konca tytuł wiem jaki bym chciała nadać.
Ale opowiem Wam jakie jest moje marzenie największe, które dotyczy spraw związanych z organizacją.
Marzę, by dawni znajomi poznali "prawdę o prawdzie".
A zwłaszcza moja była przyjaciółka.
Obecnie mam to szczęście, że obracam się w towarzystwie osób w podobnym do mojego wieku, częściowo eks częściowo po prostu nieczynni (ale traktowani prawie tak jak eks), razem dzielimy pewne hobby, za czasów organizacyjnych były to raczej dalekie znajomości.
Więcej szczęścia mieli moi rodzice, mają tych znajomych eks lub nieczynnych chcących utrzymywać znajomości trochę więcej ale ja i tak już nie narzekam.
Do czego zmierzam - otóż wiem, gdzie pracuje moja dawna przyjaciółka, jest to rodzaj ośrodka sportowego i myślę, że mogłabym tam kiedyś pojechać.
Z zaskoczenia.
Bardzo chciałabym ją zobaczyć, w sytuacji gdy nie śledzi jej nikt kto mógłby donieść, ale zastanawiam się, czy ona przypadkiem po prostu nie zawróciłaby na mój widok i nie uciekła.
Zamierzam odczekać parę lat, wziąć na to spotkanie mojego syna, wywołać ją i powiedzieć - "skoro nie możesz ze mną rozmawiać, to mów do mojego syna. Afrontu przy dziecku mi nie zrobisz".
Wiem, że wariacki pomysł.
Ale to była naprawdę dobra dziewczyna.
Bezinteresowna, dobra, uczynna, serdeczna, całkowicie wyzbyta pychy, zawiści...
I bardzo mi takich osób w życiu brakuje.
I wiem, że ona jest w tej organizacji na złość matce i ojcu, którzy studiowali ze śJ ale nimi nie zostali.
I gdyby odeszła, to przyznałaby się do porażki.
Wiele razy z nią rozmawiałam i nie była idealnie zachwycona organizacją, ale chyba po prostu brak jej sił na to, co ja zrobiłam.
I jak wielu śJ, których znałam - wierzy, że organizacja mimo niedoskonalości służy Bogu, a o wielu strasznych rzeczach po prostu nie wie...
Ciekawe czy się komuś będzie chciało to skomentować :P


Offline Anakin Darth

Odp: Marzenia lub plany...
« Odpowiedź #1 dnia: 08 Marzec, 2017, 12:28 »
Ładne to Twoje marzenie...
Oby się spełniło.
Pozdrawiam.


KaiserSoze

  • Gość
Odp: Marzenia lub plany...
« Odpowiedź #2 dnia: 08 Marzec, 2017, 12:40 »
Fajne marzenie. Nigdy nie wiadomo jak ktoś zareaguje, aczkolwiek jako wieczny pesymista porzuciłem nadzieję na wyciągnięcie kogokolwiek z mojego "cudownego" zboru.


Blizna

  • Gość
Odp: Marzenia lub plany...
« Odpowiedź #3 dnia: 08 Marzec, 2017, 12:47 »
Fajne marzenie. Nigdy nie wiadomo jak ktoś zareaguje, aczkolwiek jako wieczny pesymista porzuciłem nadzieję na wyciągnięcie kogokolwiek z mojego "cudownego" zboru.
Ha! A ja myślałam, że każdy pesymista nazywa siebie realistą :D


KaiserSoze

  • Gość
Odp: Marzenia lub plany...
« Odpowiedź #4 dnia: 08 Marzec, 2017, 12:55 »
Ha! A ja myślałam, że każdy pesymista nazywa siebie realistą :D

To byłby zbyt wielki optymizm ;)


Offline listonosz

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 281
  • Polubień: 3499
  • Der bestirnte Himmel über mir...
Odp: Marzenia lub plany...
« Odpowiedź #5 dnia: 08 Marzec, 2017, 13:41 »
   

Bardzo chciałabym ją zobaczyć, w sytuacji gdy nie śledzi jej nikt kto mógłby donieść, ale zastanawiam się, czy ona przypadkiem po prostu nie zawróciłaby na mój widok i nie uciekła.
Moze , po prostu , najpierw do niej napisz . Niektorzy ludzie , tak zapedzeni w "kozi rog" reaguja albo ucieczka , albo agresja i wtedy jakiekolwiek szanse na porozumienie znikaja . List w spokojnym , wywazonym tonie daje mozliwosc przemyslenia odpowiedzi  , nabrania troche dystansu do sprawy . Zycze powodzenia...


Offline Efektmotyla

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 556
  • Polubień: 4685
  • Wspaniale że znajomi i rodzina się budzą :)
Odp: Marzenia lub plany...
« Odpowiedź #6 dnia: 08 Marzec, 2017, 13:52 »
Doczekasz się bądź pewna.
Skoro miała wątpliwości to one narosną i pękną. Pytanie: kiedy to nastąpi?

Ja mam marzenie a w zasadzie jestem pewien że burza medialna która nadciąga i dobrodziejstwo Internetu zrobią w naszym kraju ogromną dobrą robotę w obecnym 2017 roku.

Lubię marzyć bo marzenia pomagają radzić sobie ze smutkiem poczuciem niesprawiedliwości. Marzenia są też początkiem realnych działań.

Kiedy tylko marzyłem o zniszczeniu WTS to doznawałem częściowej ulgi, kiedy jednak realnie wysilam się w tym kierunku i widzę piękne efekty to od jakiegoś czasu zaznaję wręcz błogostanu bo wiem że nie jestem jak owca prowadzona na rzeź sparaliżowana strachem.

Strach już odszedł jest daleko, pozostały marzenia i realne plany.
 


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12350
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Marzenia lub plany...
« Odpowiedź #7 dnia: 08 Marzec, 2017, 14:58 »

To ja Ci życzę, aby się kiedyś spełniło w takim wariancie, który Ci sprawi największą radość.

Gdy na mnie rodzina się wypięła i byłam w tym pierwszym rzucie bólu, też sobie marzyłam. Miałam takie marzenie, że siostra przychodzi do mnie z przeprosinami, a ja choć opornie to wyciągam rękę do zgody. Gdy czas płynął, a moje marzenie się nie spełniało, miałam inne.
Marzyłam sobie, że siostra pisze do mnie list, bardzo długi, tłumaczy się usprawiedliwia. Jednak i to nie nastąpiło.

Mój dobry duch, moja serdeczna przyjaciółka, która pomogła mi się wygrzebać z tego dołka powiedziała....poczekaj, a sama zobaczysz, że złe uczynki powracają. I wiecie co.... wyzbyłam się marzeń, przestałam na cokolwiek liczyć i jakoś mi tego nie brak.

Moja siostra po tych nastu latach jest kimś całkiem innym. Z ambitnej, świadkowej stała się starszą, przygarbioną kobietą w podeszłym wieku, choć ma dopiero niecałe pięćdziesiąt lat. Jej syn stracił prawo jazdy, kilka razy pracę, później żona go z domu wyrzuciła  i dopiero wyleciał z organizacji. Zięć też wycofuje się rakiem, a córka jest rozdarta i mówi...mamo wybacz, ale pójdę za mężem.

Moje marzenia się nie spełniły i raczej nie spełnią. Teraz to ona się już nie z dumy, ale ze wstydu nie odezwie...
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Blizna

  • Gość
Odp: Marzenia lub plany...
« Odpowiedź #8 dnia: 08 Marzec, 2017, 15:14 »
Moze , po prostu , najpierw do niej napisz . Niektorzy ludzie , tak zapedzeni w "kozi rog" reaguja albo ucieczka , albo agresja i wtedy jakiekolwiek szanse na porozumienie znikaja . List w spokojnym , wywazonym tonie daje mozliwosc przemyslenia odpowiedzi  , nabrania troche dystansu do sprawy . Zycze powodzenia...
Już do niej pisałam.
Nawet pod zmienionym nazwiskiem ale żeby poznala, że to ja.
Nic, głucha cisza.


Offline Disorder

Odp: Marzenia lub plany...
« Odpowiedź #9 dnia: 08 Marzec, 2017, 15:32 »
Ja mam takie małe marzenie abym mógł kiedyś normalnie porozmawiać z osobami które są w WTS a które lubię - bez osądzania, odrzucenia za poglądy i zastanawiania się czy jedno słowo za dużo nie doprowadzi do ostracyzmu. Bez tego całego napięcia które towarzyszy rozmowom w organizacji i które uniemożliwia bycia do końca sobą. Ale będzie to możliwe dopiero gdy WTS nie miał nad nimi władzy.


Offline falafel

Odp: Marzenia lub plany...
« Odpowiedź #10 dnia: 08 Marzec, 2017, 17:09 »
Mam plan zeby miec marzenia


Offline Roszada

Odp: Marzenia lub plany...
« Odpowiedź #11 dnia: 08 Marzec, 2017, 17:46 »
Chyba tylko ten, co przeżyje swój "kryzys sumienia" i będzie wiedział gdzie się z tym kryzysem udać, da sobie radę. ;)
Marzyć można.
Ale chyba trzeba jakiś cios dostać w organizacji by łatwo odejść. :-\