Na mój chłopski rozum, poza zborem śj symbol jaki by nie był, funkcjonuje jako synonim przenośni, czegoś będącego przykładem, oddaniem jakiejś czynności/sprawy.
Natomiast w zborze jak coś jest symbolem, to ma automatycznie rangę, symbol jako synonim chrztu czyli najważniejszego kroku w życiu przyszłego śj. Naszła mnie taka refleksja, może to tylko moje subiektywne odczucie, ale ze słowem symbol w kontekście WTSu kojarzy mi się w zasadzie tylko chrzest, chociaż to tez tak lokalnie bywa różnie, w moim zborze mówiło się po prostu o chrzcie, a w sąsiednim wszyscy symbol i symbol, nawet jak byłem bardzo zaangażowany wydawało mi się to dziwne.
Jeśli chodzi o emblematy podobnie, raczej nie używa się do tych pamiątkowych gadżetów określenia symbol, raczej że "emblematy symbolizują...".
Symbol=chrzest a emblematy to emblematy. Słowo symbol w kontekście interpretacji biblii w zasadzie nie funkcjonuje, są przypowieści, wizje, ale nie symbole, co jest dosyć logicznym następstwem dosłownego interpretowania biblii, jak tu dosłownie brać symbole, lepiej powiedzieć że 144000 to dokładnie taka liczba a nie symbol czegoś, bo to pozostawia duże pole do interpretacji i analogicznie z całą resztą. Przynajmniej ja tak to widzę.