Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Błędy poznawcze  (Przeczytany 6761 razy)

Gorszyciel

  • Gość
Błędy poznawcze
« dnia: 26 Luty, 2017, 01:45 »
W tym wątku chciałbym opisywać błędy poznawcze z puntu widzenia psychologii i nauk jej pokrewnych. Zacznę od tzw. efektu Krugera-Dunninga. Ale najpierw historia, która stała się przyczynkiem do podjęcia badań przez tych dwóch panów.

W 1995 roku człowiek o nazwisku McArthur Wheeler obrabował bank w Pittsburghu oblany sokiem z cytryny. Po godzinie został schwytany. Myślał, że sok uczyni go niewidocznym dla kamer! Wiedział bowiem, że robi się z niego "niewidzialny atrament", który staje się widoczny dopiero po podgrzaniu kartki papieru na której go wykorzystano. W areszcie pokazano mu nagrania z kamer. Zaprotestował, że nie powinno go być widać, bo był oblany sokiem z cytryny. Stwierdził nawet, że przeprowadził wcześniej odpowiedni test - posmarował twarz owym sokiem i zrobił sobie zdjęcie polaroidem. Stwierdził wtedy, że jego twarz była niewyraźna. Detektyw prowadzący śledztwo słusznie zauważył, że tego należałoby się spodziewać kiedy ma się sok z cytryny w oczach.

Nie jest to żart, a pan McArthur Wheeler nie był niepełnosprawny umysłowo. Charakteryzowało go jednak to, że wiedział tak mało o tym co robi, że uznał iż...wie dokładnie co robi. Socjologowie: Justin Kruger oraz David Dunning, zafascynowali się tym i podobnymi przypadkami. Doszli oni do wniosku, że osoby niewykwalifikowane w jakiejś dziedzinie życia mają tendencję do przeceniania swoich umiejętności w tej dziedzinie, podczas gdy osoby wysoko wykwalifikowane mają tendencję do zaniżania oceny swoich umiejętności. Różnica pomiędzy osobami z wiedzą i bez niej, jest taka, że ci pierwsi wiedzą, że jeszcze dużo nie wiedzą, a ci drudzy nie wiedzą nawet tego - i to czego nie wiedzą wydaje im się oczywiste i łatwe. Za swoje odkrycie panowie dostali nagrodę Ig Nobla w dziedzinie psychologii.

W załączeniu zdjęcie ilustrujące ich teorię. Myślę, że świetnie pasuje to do ekspertości ŚJ w sprawach wiedzy biblijnej.

Tutaj link do badań uczonych: http://citeseerx.ist.psu.edu/viewdoc/download?doi=10.1.1.64.2655&rep=rep1&type=pdf


Offline Tadeusz

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 348
  • Polubień: 2703
  • Ktokolwiek bowiem ma, temu będzie dane...
Odp: Błędy poznawcze
« Odpowiedź #1 dnia: 26 Luty, 2017, 11:40 »
Pewnie wszyscy wiemy kto taki Sokrates oraz jego podejście do własnej wiedzy. Streszcza to przypisywane mu zdanie „Wiem, że nic nie wiem”. Sokrates deklarował tym samym, że jest jedynie miłośnikiem mądrości (filozofem) i poszukiwaczem prawdy, i sam nie dysponuje wiedzą, której mógłby nauczać. Tym samym odróżniał się od sofistów, którzy uważali się (zdaniem Sokratesa bezpodstawnie) za znających prawdę i oferowali jej nauczanie.

Nie ma nic złego w tym, że nie wszystko wiemy czy rozumiemy. Ale kiedy usiłujemy uczyć innych lub co gorsza - narzucać innym swoje wyobrażenia w miejsce wiedzy, po prostu ośmieszamy się prędzej czy później.
Chyba, że dołożymy do tego płaszczyk ideologii o "jedynym kanale łączności", "wyjątkowych bożych błogosławieństwach", itp. i już możemy zacząć kręcić biznes, choćby wydawniczy  :D
Ktokolwiek bowiem ma, temu będzie dane i będzie miał w nadmiarze; ktokolwiek zaś nie ma, temu również to, co ma, zostanie odebrane.


Offline M

Odp: Błędy poznawcze
« Odpowiedź #2 dnia: 26 Luty, 2017, 13:12 »
BARDZO dobry post i bardzo dobry temat na to forum. Daję lubika i czekam na więcej, ten temat ma potencjał otworzyć oczy Świadkom Jehowy, którzy na niego trafią, jeśli czytając go zrobią sobie rachunek sumienia.


Offline listonosz

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 281
  • Polubień: 3499
  • Der bestirnte Himmel über mir...
Odp: Błędy poznawcze
« Odpowiedź #3 dnia: 26 Luty, 2017, 13:27 »
 Niemcy maja takie fajne okreslenie : Klugscheisser , w czasowniku  - klugscheissen , co doslownie znaczy - srac madroscia  . To wlasnie taki czlowiek , ktory malo wie ale ciagle sie wymadrza . Niestety , wsrod SJ dosyc rozpowszechniona postawa . A , ze znajomosc Biblii w spoleczenstwie jest dosyc skromna to i  latwo uchodzic jest za eksperta . Co ciekawe  ,  te braki solidnego wyksztalcenia   i ignorancja sa przez wielu traktowane jako wazna cecha prawdziwego chrzescijanina . Przytacza sie tu bardzo chetnie werset z 1 Kor. 1;26-29 ,ze "niewielu tam medrcow wedlug oceny ludzkiej". Z drugiej strony ,WTS chetnie chlubi sie , ze wsrod SJ jest wielu wyksztalconych ludzi . W "Przebudzcie sie" ukazywala sie seria wywiadow z roznymi  osobami z akademickim wyksztalceniem , ktore mowily o swojej wierze . Nie wiem, czy to jest jeszcze kontynuowane ale mialo pokazac ludziom " ze swiata " ,ze SJ to nie tylko niedouczone prostaki . No coz, ja sam teraz zaluje , ze dalem posluch tej przewrotnej propagandzie i nie zaczalem studiowac . Dlatego musze teraz roznosic listy  zamiast odkrywac Troje jak Heinrich Schliemann.  :'(  Historia i archeologia byla moja pasja od czasu lektury "Bogowie , groby ,uczeni"  C.W Ceram`a .  Mam  tylko  nadzieja ,ze wielu zdolnych, mlodych ludzi (a takich u SJ nie brakuje), pojdzie jednak za glosem rozsadku i ,wbrew radom CK , zdecyduje sie zdobywac solidne wyksztalcenie ...


Offline rzeski

Odp: Błędy poznawcze
« Odpowiedź #4 dnia: 26 Luty, 2017, 13:49 »
I na szczęście coraz więcej młodych pokazuje że potrafi samodzielnie myśleć.


Blizna

  • Gość
Odp: Błędy poznawcze
« Odpowiedź #5 dnia: 26 Luty, 2017, 16:26 »
Będzie  coś o dysonansie poznawczym i usprawiedliwianiu wysiłku? :)


Offline Tadeusz

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 348
  • Polubień: 2703
  • Ktokolwiek bowiem ma, temu będzie dane...
Odp: Błędy poznawcze
« Odpowiedź #6 dnia: 26 Luty, 2017, 16:32 »
Dysonans poznawczy u ŚJ był już sporo wałkowany na forum  :) można sięgnąć do archiwum postów.
Co do usprawiedliwiania wysiłku nie potrafię się wypowiedzieć, chyba, że chodzi o jego uzasadniania jako element teorii dysonansu poznawczego  ;D
Ktokolwiek bowiem ma, temu będzie dane i będzie miał w nadmiarze; ktokolwiek zaś nie ma, temu również to, co ma, zostanie odebrane.


Gorszyciel

  • Gość
Odp: Błędy poznawcze
« Odpowiedź #7 dnia: 27 Luty, 2017, 01:02 »
Dziś o tzw. argumentum ad verecundiam (łac. „argument do nieśmiałości”), znanym także jako efekt autorytetu. Sprawę badał Michael LaBossiere (zob. https://aphilosopher.files.wordpress.com/2010/09/42-fallacies.pdf). Jest to pozamerytoryczny sposób argumentowania, który polega na powoływaniu się przez osobę A na jakiś autorytet, którego osoba B nie uznaje lub z którym nie zgadza się w danej kwestii, ale nie śmie go zakwestionować wskutek skrępowania poczuciem szacunku lub obawą narażenia się na zarzut zarozumiałości. Z punktu widzenia logiki formalnej rozumowanie takie wygląda w sposób następujący:
1. Osoba A deklaruje się, że jest autorytetem w kwestii S.
2. Osoba A stawia twierdzenie C na temat S.
3. Zatem C jest prawdą.
Od razu, na pierwszy rzut oka widzimy, że żaden to dowód. A jednak - i też od razu to dostrzegamy - ŚJ bardzo często w taki sposób argumentują odnosząc się do nauk Ciała Kierowniczego.

Przykłady nasuwają mi się dwa. Przykład pierwszy: kiedy popularny był w średniowieczu Arystoteles, to często scholastycy wysuwali swoim przeciwnikom na każdy temat pogląd Arystotelesa, mówiąc ipse dixit (łac. „on sam powiedział”) i dalej cytując jego zdanie. Nieważne, że często słowa Arystotelesa wyrywane były z kontekstu. Przywołanie jego zdania wystarczało do zakończenia dyskusji.

Drugi ciekawy przykład to eksperyment Stanleya Milgrama. Możecie o nim posłuchać tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=MeRYNeaavXs


Offline Tadeusz

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 348
  • Polubień: 2703
  • Ktokolwiek bowiem ma, temu będzie dane...
Odp: Błędy poznawcze
« Odpowiedź #8 dnia: 27 Luty, 2017, 13:27 »
Eksperyment Stanleya Milgrama ma wręcz modelowe odbicie w stosunkach ŚJ do wykluczonych, nawet członków własnych rodzin. Ale nie tylko...
Opisane na tym forum przeżycia osób byłych/obecnych ŚJ w kwestii nie tylko ślepego posłuszeństwa wobec wytycznych WTS-u pokazują, że zarówno funkcyjni jak i szeregowi ŚJ z wielką gorliwością stosowali wobec współwyznawców sankcje bardziej dolegliwe, aniżeli "niewolnik" wymagał w danej sytuacji. Np. w kwestiach pozostawionych niby "sumieniu", bądź takich o których nie wypowiada się definitywnie.
Za najlepszy przykład niech posłuży uczestnictwo w wyborach... Niby nie popieramy, niby kwestia sumienia, ale... Co gorliwsi chętnie wypowiadają się z pogardą o osobach widzianych w pobliżu lokali wyborczych, a "zatroskani" pasterze przebierają nogami aby udać się z "wizytą"  :-\ :-\
Ktokolwiek bowiem ma, temu będzie dane i będzie miał w nadmiarze; ktokolwiek zaś nie ma, temu również to, co ma, zostanie odebrane.


Offline Martin

Odp: Błędy poznawcze
« Odpowiedź #9 dnia: 27 Luty, 2017, 16:32 »
Jest to pozamerytoryczny sposób argumentowania, który polega na powoływaniu się przez osobę A na jakiś autorytet, którego osoba B nie uznaje lub z którym nie zgadza się w danej kwestii, ale nie śmie go zakwestionować wskutek skrępowania poczuciem szacunku lub obawą narażenia się na zarzut zarozumiałości.
Coś w stylu bronienia moralności biblijego Boga argumentem "no chyba nie chcesz podważać bożej sprawiedliwości"? :)
"Religia to głupie odpowiedzi na głupie pytania."


Offline Iza

Odp: Błędy poznawcze
« Odpowiedź #10 dnia: 27 Luty, 2017, 17:39 »
Hm... kto to powiedział? Wiedziałam, ale zapomniałam , to juz chyba oznaki demencji starczej ;D , w każdym razie jakiś pisarz czy ktoś tam podzielił ludzi na cztery kategorie i tak ich opisał

Pierwsi to tacy , którzy sporo  wiedza i wiedza o tym, ze wiedza .To ludzie wykształceni i takim  pomagać nie trzeba
Drudzy wiedza dużo, ale myślą  ze nic nie wiedza , ci śpią i trzeba im tylko to uświadomić.
Trzeci niewiele wiedzą i maja tego świadomość,  , to ludzie niewykształceni ,  takim  trzeba pomoc.
Są wreszcie tacy, którzy nic nie wiedzą  , a myślą ze wiedza wszystko.To głupcy, im pomoc się nie da. :P
Gdzie Duch Pana, tam wolność.


Offline Cielec Kierowniczy

Odp: Błędy poznawcze
« Odpowiedź #11 dnia: 27 Luty, 2017, 18:27 »
Gorszycielu, bardzo dziękuję za ten ciekawy wątek. :)


Offline listonosz

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 281
  • Polubień: 3499
  • Der bestirnte Himmel über mir...
Odp: Błędy poznawcze
« Odpowiedź #12 dnia: 27 Luty, 2017, 19:06 »
Dziś o tzw. argumentum ad verecundiam (łac. „argument do nieśmiałości”), znanym także jako efekt autorytetu.                                                                                                                                                                                                         
Mysle ,ze przy omawianiu "efektu autorytetu"  dobrze jest nie zapominac , ze ten efekt moze byc jednak w zyciu codziennym korzystny . Mozna wyobrazic sobie sytuacje ,  w ktorej dwie osoby (maz i zona), dyskutuja np.  o tym, jak  poradzic sobie z zatkanym odplywem w toalecie i w koncu  "wygrywa" zona , powolujac sie na Arystotelesa ( o ,sorry , mialem na mysli  jej znajomego hydraulika ) , ktory jej kiedys powiedzial , jak to najlepiej zrobic . Ipse dixit !  ;D No i maz musi siedziec  cicho , bo chociaz Arystotelesa (hydraulika) uwaza za bufona podrywajacego mu zone , to jednak jest to AUTORYTET.  No , a tak bardziej powaznie . Wydaje sie , ze trzeba  umiec odroznic sytuacje, w ktorej nasz oponent w dyskusji , pomimo  oczywistych faktow , chce przeforsowac swoj punkt widzenia i  uzywa "argumentum ad verecundiam" ,  od  sytuacji , gdzie  po bezowocnej dyskusji trzeba odwolac sie do "wyzszego" autorytetu aby  jakis problem rozstrzygnac .


Gorszyciel

  • Gość
Odp: Błędy poznawcze
« Odpowiedź #13 dnia: 27 Luty, 2017, 19:56 »
Mysle ,ze przy omawianiu "efektu autorytetu"  dobrze jest nie zapominac , ze ten efekt moze byc jednak w zyciu codziennym korzystny . Mozna wyobrazic sobie sytuacje ,  w ktorej dwie osoby (maz i zona), dyskutuja np.  o tym, jak  poradzic sobie z zatkanym odplywem w toalecie i w koncu  "wygrywa" zona , powolujac sie na Arystotelesa ( o ,sorry , mialem na mysli  jej znajomego hydraulika ) , ktory jej kiedys powiedzial , jak to najlepiej zrobic . Ipse dixit !  ;D No i maz musi siedziec  cicho , bo chociaz Arystotelesa (hydraulika) uwaza za bufona podrywajacego mu zone , to jednak jest to AUTORYTET.  No , a tak bardziej powaznie . Wydaje sie , ze trzeba  umiec odroznic sytuacje, w ktorej nasz oponent w dyskusji , pomimo  oczywistych faktow , chce przeforsowac swoj punkt widzenia i  uzywa "argumentum ad verecundiam" ,  od  sytuacji , gdzie  po bezowocnej dyskusji trzeba odwolac sie do "wyzszego" autorytetu aby  jakis problem rozstrzygnac .

Masz rację. Gdyby to czasami nie były rzeczy korzystne, to byśmy tak jako ludzie nie funkcjonowali. Często jest to zwykła oszczędność czasu. Np. ja ufam swojemu tłumaczowi z francuskiego, bo sam tego języka nie znam. Ale nie wiem czy tak samo bym go oceniał, gdybym biegle znał francuski. JEDNAK nie zmienia to faktu, że jest to z poznawczego punktu widzenia błąd w rozumowaniu, że powołanie się na autorytet - nieważne jak wielki - ostatecznie sprawia, że dana racja jest prawdziwa, a racja przeciwna fałszywa.


Gorszyciel

  • Gość
Odp: Błędy poznawcze
« Odpowiedź #14 dnia: 27 Luty, 2017, 23:20 »
Dziś nieco o efekcie czystej ekspozycji (do opisu przyczyniły się badania Roberta Zajonca z 1968 r.). Zjawisko to polega na tym, że im częściej jakiś obiekt jest eksponowany, tym bardziej jest lubiany. Sama ekspozycja obiektu wystarcza więc do jego polubienia.

Warunki, aby zjawisko ekspozycji wyznaczało nasze postawy:
1) Obiekt musi być neutralny lub nieawersyjny – częste spotykanie obiektu budzącego już od początku negatywną reakcję, zwykle tę reakcję nasila.
2) Obiekt nie może być eksponowany bez przerwy, bo prowadzi to do znudzenia.
3) Obiekty złożone bardziej zyskują na powtarzaniu ich ekspozycji niż obiekty proste, przy których znudzenie następuje znacznie szybciej.
4) Efekt ekspozycji jest najsilniejszy w odniesieniu do słabo znanych obiektów.
W psychologii społecznej manifestuje się ten efekt w taki sposób, że im dłużej coś znamy, tym bardziej to lubimy. W kontaktach międzyludzkich przekłada się to na relacje – im dłużej kogoś znamy i utrzymujemy kontakt z daną osobą, tym bardziej ją lubimy.

Oczywiście prowadzi to do błędów poznawczych. W jaki sposób? Okazuje się bowiem, że intelektualnego poznanie i życie emocjonalne u człowieka są ze sobą w jakiś sposób obustronnie powiązane. Mimo badań nad tym zjawiskiem dokładne wnioski są nadal przedmiotem dyskusji psychologów.

Myślicie, że jakoś uwidacznia się to zjawisko u ŚJ?