Warto się czasami w przemyślany sposób postawić starszemu. Szacunek masz wtedy na pół zboru
Miałem kiedyś taką przepychankę słowną ze starszym , którego nie dało się lubić. Typ despoty z wyraźnymi brakami w wykształceniu, który nie przyjmuje żadnej formy protestu. Mówi do mnie :
-Harnaś dziś nasza grupa ma przywilej sprzątania sali.
-Jeśli to przywilej , bracie Z. to ja rezygnuję ,weź go sobie za mnie-odpowiadam.
-Ty mi odmawiasz?
-Mojżesz Jehowie odmówił jak go wysyłał do Izraelitów a ja tobie nie mogę ?. Kim ty jesteś Z. żebym miał się ciebie bać ?
Zatkało kakao
zwłaszcza ,że słyszało to pięć rzędów.