Gdy Harnasiowa dowiedziała się , że został powołany komitet przeciwko mnie , a tymczasem E. miała tylko życzliwą rozmowę z dwoma starszymi to zadzwoniła do starszego w dniu komitetu:
- bracie M. chciałabym również być na tym komitecie.
- nie ma takiej potrzeby , bo ciebie to nie dotyczy
- jak to nie dotyczy? !!!! właśnie mnie dotyczy to najbardziej a Harnaś powiedział , że nie zrobił nic , czego bym nie wiedziała więc wyraża zgodę na moja obecność .
- wiesz , nie musisz się niczym niepokoić wystarczy jak my sami z nim porozmawiamy.
- po co wobec tego ruszacie ten temat? Przecież my to mamy już za sobą , minęło kilka miesięcy, poukładaliśmy nasze relacje jest dobrze między nami, rozmawiałam z E. wszystko jest wyjaśnione.
-chcielibyśmy jeszcze wysłuchać jego w tej sytuacji ale spokojnie to tylko formalność.
Tak więc w marcową sobotę późnym popołudniem przyjechałem sam na salę na ulicę Prostą. Celowo piszę nazwę ulicy , bo kojarzy mi się z biblijnym fragmentem z Dziejów Apost. 9:11 . Trzech wspaniałych już tam siedziało , przywitali się podając dłoń z szerokim uśmiechem na chłopskich gębach a za chwilę zadali pytanie z udawaną troską w głosie , chyba przejęci moim losem bardziej niż ja sam.
- co u ciebie Harnaś? Jak sytuacja w domu?
- po co te pytania skoro byliście u nas kilkanaście dni temu na wizycie ? Od tego czasu nic się nie zmieniło, poza tym godzinę temu M. rozmawiał z moją żoną przez telefon.
Zatem standard komitetowy. Modlitwa początkowa , żeby oczywiście wszystko działo się pod wpływem ducha , bo to przecież nie ich decyzje tylko Jezusa jako głowy zboru , który dba o czystość.
- dotarły do nas informacje , że jednak spotkałeś się w listopadzie z E. więc powiedz nam Harnaś wszystko od początku jeszcze raz.
Powiedziałem wszystko szczerze od początku do końca .
Dziś sobie myślę jakim trzeba być frajerem ,żeby opowiadać trzem facetom, o rzeczach , które ich nie dotyczą .
O rzeczach , o których nie masz ochoty rozmawiać .Najlepiej człowiek wyrzuciłby z pamięci pewne wydarzenia , szczegóły ze swojego życia, a oni tymczasem ryją psychikę dopytując o wszelkie możliwe detale, bo przecież oni dla wydania osądu musza mieć dogłębną wiedzę.
Po wszystkim poprosili mnie abym wyszedł i poczekał na zewnątrz aż oni się naradzą. Trwało to 45 minut, wiedziałem , że za długo jak na zwyczajne standardy. Po pewnym czasie zaprosili z powrotem do pokoiku. Teraz już nawet nie udawali przyjaciół tylko zimnym tonem przewodniczący komitetu zakomunikował:
- postanowiliśmy Harnaś cię wykluczyć.
- nie rozumiem.
powiedzieliście , że to tylko formalność . Przecież sami w prywatnej rozmowie powiedzieliście , że dostrzegacie u mnie skruchę i cieszycie się , że tak to rozwiązaliśmy z żoną.
I teraz zostało wypowiedziane zdanie , które już chyba na zawsze będzie dźwięczało w mojej głowie:
- bo widzisz Harnaś ty za mało na tym przesłuchaniu mówiłeś o Jehowie.
-
Przecież poprosiliście , żebym opowiedział o całej sytuacji z E. a nie o moich relacjach z Jehową.
- nie będziemy z tobą dyskutować możesz się odwołać. Doszliśmy do wniosku , że jesteś jak Akan i wszystko co się złego dzieje w zborze jest przez ciebie.
Na moje do widzenia już nie odpowiedzieli, potraktowali jak najgorsze ogniwo a zamykając drzwi czułem , że zamykam bardzo ważny etap mojego życia.