Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Jak Harnaś jaskinię zbójców opuścił  (Przeczytany 158737 razy)

Offline Estera

Odp: Jak Harnaś jaskinię zbójców opuścił
« Odpowiedź #165 dnia: 04 Kwiecień, 2017, 12:13 »
Nie ma takiego wagonu , którego nie da się odczepić  :D  i  nie ma odległości , której się  nie pokona dla szklaneczki dobrego winka w zacnym towarzystwie. ;)
   HARNAŚ, no to kiedy i u kogo robimy imprezę? Mnie też ze sobą weźcie.
    :D :D :D :D :D
   Może u Ciebie na budowie?
   Ale nie, są lepsze miejsca na takie spotkanka.
   A tu pioseneczka w temacie: zespół "Babsztyl" - "Wypić wypijemy, jeszcze pożyjemy"
      Dla podreperowania humoru na cały dzień.
   
 
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Matylda

Odp: Jak Harnaś jaskinię zbójców opuścił
« Odpowiedź #166 dnia: 04 Kwiecień, 2017, 13:10 »
W powitaniu napisałem ,że pochodzę z miasta porowego i sportowego, ale już tam nie mieszkam. Kibicuję Pogoni i takie tam ;D Obecnie mieszkam w innym mieście a na awatarze wpisana jest  jego nazwa i jak przez lata się zmieniała :) dawna nazwa to Landsberg :-*

Nie wierzę własnym oczom :o
Jednak spotykaliśmy się nie tylko na kongresach ale i na meczach POGONI :)
Ja z kongresów wyrosłam ponad ćwierć wieku temu a kibicem jestem do dziś.Teraz to już takim telewizyjnym bo gupio by było starszej pani tak drzeć ryja jak dawniej:Poooogoń Szczeeeecin Pooooogoń Szczeeecin Poooogoń Poooooogoń Poooooogoń
 W trzecim sektorze zawsze siedziałam.
Choć się pewnie nie znamy to jednak wiele nas łączy.
Hm fajnie że mnie sprowokowałeś w wątku Listonoszka żeby poszukać kto Ty jesteś i wyszło że mój ziomek :)
Witaj.

Już się trochę wypaliłam na bratnim forum i teraz mało piszę i ponieważ pyskatam ci ja to lepiej jak się nie będę rozkręcać 8-)


Offline Matylda

Odp: Jak Harnaś jaskinię zbójców opuścił
« Odpowiedź #167 dnia: 04 Kwiecień, 2017, 14:29 »
Nie wiem nie utrzymuję od tamtego spotkania żadnych kontaktów . Wiewiórki jednak doniosły , że miesiąc po spotkaniu ze mną zaręczyła się z bratem , który oczekiwał na rozwód.  ;D a po kolejnych trzech miesiącach wyszła za mąż. W myśl powiedzenia : Może być o jednym oku aby w tym roku. ;)

 ;D ;D ;D

Tu takie fajne historie som na tym forum a ja gupia nie czytałam. Noooo Harnaś szacun za odwagę.
Człowiek w pewnym wieku z takim pewnym sentymentem wspomina nawet te niechlubne wydarzenia ze swojego życia.Już się nie ma czego wstydzić ani bać,no bo co tam,było mineło.
Co do tego nieznanego mi dotąd a świetnego powiedzonka  o jednym oku ;D to wam powiem że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.Zaraz po opuszczeniu sekty też mi się romanisk z żonatym facetem przytrafił,niestety o ile samą"treść"związku wspominam fajnie :) o tyle winię tego starszego odemnie wtedy o 20 lat pana że mi dupę zawracał i kłamał jak pies(bez obrazy dla pasa)że żona oschła,zimna i nieczuła a rozwód już prawie,prawie w toku.Gdybym się jednak dzisiaj na miejscu zony Harnasia znalazła to bym E tak pogoniła sękatym kijem przez pół polski że aż miło :D :D :D

Człowiek taką naturę ma ża zawsze na swój czubek nosa patrzy i we wszystkim próbuje jakiś,najlepszy dla siebie,interes zwietrzyć. :)


Offline HARNAŚ

Odp: Jak Harnaś jaskinię zbójców opuścił
« Odpowiedź #168 dnia: 05 Kwiecień, 2017, 18:14 »
l
   HARNAŚ, no to kiedy i u kogo robimy imprezę? Mnie też ze sobą weźcie.
    :D :D :D :D :D
   Może u Ciebie na budowie?
   
Możesz czuć się zaproszona :) A jak będziesz w okolicach Gorzowa to ugościmy Cię po królewsku i bez zaproszenia ;)
Nie wierzę własnym oczom :o
Jednak spotykaliśmy się nie tylko na kongresach ale i na meczach POGONI :)
Ja z kongresów wyrosłam ponad ćwierć wieku temu a kibicem jestem do dziś.Teraz to już takim telewizyjnym bo gupio by było starszej pani tak drzeć ryja jak dawniej:Poooogoń Szczeeeecin Pooooogoń Szczeeecin Poooogoń Poooooogoń Poooooogoń
 W trzecim sektorze zawsze siedziałam.
Choć się pewnie nie znamy to jednak wiele nas łączy.

Ja rzadko na , którym meczu nie byłem :D ,bo jako małolat podawałem piłki przy linii bocznej. Czyściłem korki Leśniakowi , Adamczukowi, czy Dymkowskiemu. Najczęściej było to tak: Masz tu Harnaś koreczki do wyczyszczenia ;D
Spiewaliśmy pod melodię chyba jeziora łabędziego:
 Już za chwilę za chwileczkę
Dymek strzeli pod poprzeczkę
dymek strzeli pod
Pod porzeczkę pod ;D ;D


Offline Estera

Odp: Jak Harnaś jaskinię zbójców opuścił
« Odpowiedź #169 dnia: 05 Kwiecień, 2017, 18:34 »
   HARNAŚ, no to kiedy i u kogo robimy imprezę? Mnie też ze sobą weźcie.
    :D :D :D :D :D
   Może u Ciebie na budowie?

Możesz czuć się zaproszona :) A jak będziesz w okolicach Gorzowa to ugościmy Cię po królewsku i bez zaproszenia ;)
   Dzięki wielkie za zaproszenie i to "królewskie ugoszczenie", HARNASIU.
   Będę pamiętała  :) :) :) :) :)
   Ale do Gorzowa, ode mnie, to ... kawał drogi i cała wręcz wyprawa, choć nie wykluczam, nie wykluczam jakąś wizytkę towarzyską.
   Gdybym się obracała w tamtych stronach.
   Pozdrawiam serdecznie.
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Matylda

Odp: Jak Harnaś jaskinię zbójców opuścił
« Odpowiedź #170 dnia: 07 Kwiecień, 2017, 20:02 »
lMożesz czuć się zaproszona :) A jak będziesz w okolicach Gorzowa to ugościmy Cię po królewsku i bez zaproszenia ;)Ja rzadko na , którym meczu nie byłem :D ,bo jako małolat podawałem piłki przy linii bocznej. Czyściłem korki Leśniakowi , Adamczukowi, czy Dymkowskiemu. Najczęściej było to tak: Masz tu Harnaś koreczki do wyczyszczenia ;D
Spiewaliśmy pod melodię chyba jeziora łabędziego:
 Już za chwilę za chwileczkę
Dymek strzeli pod poprzeczkę
dymek strzeli pod
Pod porzeczkę pod ;D ;D

 ;D ;D ;DJa "kibicem piłki noznej" :o zostałam w 1974 podczas Mś,jako kilkuletnia dziewczynka trzymałam kciuki aż mnie małe łapki bolały,Nic a nic  nie rozumiałam poza tym że"nasi"grają co kolwiek to znaczyło i że cicho trzeba siedzieć.Tak mój tato calkiem nieświadomie zaraził mnie pasją do piłki.Ja trzymałam te kciuki,miałam zajecie i nie klepałam gębą a On miał spokój i patrzył w telweizor. Potem w latach 80tych mama do jehowitów się zapisała" i czasy kiedy Adamczuk i Leśniak byli u szczytu sławy ja na stadionie bywałam tylko na kongresach. Porzuciwszy śwaiadkojehowskie klimaty mąż sportowiec i stoczniowiec mi się trafił i już czasy Dymka i Olo a potem naszego dzisiejszego celebryty Radzia,pamiętam jako żywo.
Kto wie,kto wie,Ty w trampkarzach,mój mąż światus w trampkarzach może my mamy więcej wspólnych znajomych :)


Offline HARNAŚ

Odp: Jak Harnaś jaskinię zbójców opuścił
« Odpowiedź #171 dnia: 08 Kwiecień, 2017, 23:32 »
Gdy Harnasiowa dowiedziała się , że został powołany komitet przeciwko mnie , a tymczasem  E. miała tylko życzliwą rozmowę z dwoma starszymi to zadzwoniła do starszego w dniu komitetu:
- bracie M. chciałabym również być na tym komitecie.
- nie ma takiej potrzeby , bo ciebie to nie dotyczy
- jak to nie dotyczy? !!!! właśnie mnie dotyczy to najbardziej a Harnaś powiedział , że nie zrobił nic , czego bym nie wiedziała więc wyraża zgodę na moja obecność .
- wiesz , nie musisz się niczym niepokoić wystarczy jak my sami z nim porozmawiamy.
- po co wobec tego ruszacie ten temat? Przecież my to mamy już za sobą , minęło kilka miesięcy, poukładaliśmy nasze relacje jest dobrze między nami, rozmawiałam z E. wszystko jest wyjaśnione.
-chcielibyśmy jeszcze wysłuchać jego w tej sytuacji ale spokojnie to tylko formalność.
Tak więc w marcową sobotę późnym popołudniem przyjechałem sam na salę na ulicę Prostą. Celowo piszę nazwę ulicy , bo kojarzy mi się z biblijnym fragmentem z Dziejów Apost. 9:11 . Trzech wspaniałych już tam siedziało , przywitali  się podając dłoń  z szerokim uśmiechem na chłopskich gębach a za chwilę zadali pytanie z udawaną troską w głosie , chyba przejęci moim losem bardziej niż ja sam.
- co u ciebie Harnaś? Jak sytuacja w domu?
- po co te pytania skoro byliście u nas kilkanaście dni temu na wizycie ? Od tego czasu nic się nie zmieniło, poza tym godzinę temu M. rozmawiał z moją żoną przez telefon.
 Zatem standard komitetowy. Modlitwa początkowa , żeby oczywiście wszystko działo się pod wpływem ducha , bo to przecież nie ich decyzje tylko Jezusa jako głowy zboru , który dba o czystość.
- dotarły do nas informacje , że jednak spotkałeś się w listopadzie z E. więc powiedz nam Harnaś wszystko od początku jeszcze raz.
Powiedziałem wszystko szczerze od początku do końca .
Dziś sobie myślę jakim trzeba być  frajerem ,żeby opowiadać  trzem facetom, o rzeczach , które ich nie dotyczą .
 O rzeczach , o których nie masz ochoty rozmawiać .Najlepiej człowiek wyrzuciłby z pamięci pewne wydarzenia , szczegóły ze swojego życia, a oni tymczasem ryją psychikę dopytując o wszelkie możliwe detale, bo przecież oni dla wydania osądu musza mieć dogłębną wiedzę.
Po wszystkim poprosili mnie abym wyszedł i poczekał na zewnątrz aż oni się naradzą. Trwało to 45 minut, wiedziałem , że za długo jak na zwyczajne standardy. Po pewnym czasie zaprosili z powrotem do pokoiku. Teraz już nawet nie udawali przyjaciół tylko zimnym tonem przewodniczący komitetu zakomunikował:
- postanowiliśmy Harnaś cię wykluczyć.
- nie rozumiem.  :-\ powiedzieliście , że to tylko formalność . Przecież sami w prywatnej rozmowie powiedzieliście , że dostrzegacie u mnie skruchę i cieszycie się , że tak to rozwiązaliśmy z żoną.
I teraz zostało wypowiedziane zdanie , które już chyba na zawsze będzie dźwięczało w mojej głowie:
- bo widzisz Harnaś ty za mało na tym przesłuchaniu mówiłeś o Jehowie.
:o :o :o :o Przecież poprosiliście , żebym opowiedział o całej sytuacji z E. a nie o moich relacjach z Jehową.
- nie będziemy z tobą dyskutować możesz się odwołać. Doszliśmy do wniosku , że jesteś jak Akan i wszystko co się złego dzieje w zborze jest przez ciebie.
Na moje do widzenia już nie odpowiedzieli, potraktowali jak najgorsze ogniwo a zamykając drzwi czułem , że zamykam bardzo ważny etap mojego życia.



Offline Startek

Odp: Jak Harnaś jaskinię zbójców opuścił
« Odpowiedź #172 dnia: 08 Kwiecień, 2017, 23:59 »
Komitecik  standardowy ,  brakuje mi słów jedyne słowa które mi się cisna na usta to   te najbardziej pospolite . Sam  przechodziłem przez to , na moim chciałem coś powiedzieć usłyszałem tylko ,, My nie przyszliśmy tu aby ciebie słuchać " .  Nawet nie chcieli podać ręki. Ja już byłem wtedy wybudzony , ale i tak poczułem się zeszmacony .  W twoim przypadku Harnaś ty nie byłeś wybudzony i wszelkie gromy i kalumie odczuwałeś podwójnie . Napewno pojechali po tobie  ostro .


Offline pies berneński

Odp: Jak Harnaś jaskinię zbójców opuścił
« Odpowiedź #173 dnia: 09 Kwiecień, 2017, 08:29 »
. Doszliśmy do wniosku , że jesteś jak Akan i wszystko co się złego dzieje w zborze jest przez ciebie.
Po uśmierceniu grzesznika na zbór zapewne spadła lawina błogosławieństw. ;) Jak zareagowała żona,czy jesteście po tej samej stronie barykady?
Ludzie nie dlatego przestają się bawić, że się starzeją, lecz starzeją się, bo przestają się bawić.


Offline Startek

Odp: Jak Harnaś jaskinię zbójców opuścił
« Odpowiedź #174 dnia: 09 Kwiecień, 2017, 09:40 »
Jak myślisz ? Na pewno tak jak  zaleca Jehowa  ,  żona  odczytała werset z listu do Koryntian 5: 11 ,  przygotowała materac w drugim pokoju , rzekła  wróć do Jehowy (czytaj : Organizacji  ) to porozmawiamy .  Osobiście myślę że była tak wściekła na tych sędziów , by chętnie spuściła im porządny łomot .


Offline HARNAŚ

Odp: Jak Harnaś jaskinię zbójców opuścił
« Odpowiedź #175 dnia: 09 Kwiecień, 2017, 10:02 »
Po uśmierceniu grzesznika na zbór zapewne spadła lawina błogosławieństw. ;) Jak zareagowała żona,czy jesteście po tej samej stronie barykady?
Jak łatwo się domyślić zbór raczej wzrostu nie zanotował raczej pikował ostro w dół. Widocznie inni też coś ukrywali ;D a oberwało się mnie  :'( Ja byłem wtedy bardzo wierzącym świadkiem  :) , choć według nich już nie świadkiem  ;D .Tłumaczyłem sobie nie wy mnie chrzciliście i nie wy będziecie decydować , że już nie jestem. Harnasiowa to mądra dziewczynka jest i wcześniej ode mnie dostrzegła , że to bagno i 10 metrów mułu. Ja chociaż byłem wykluczony wciąż czułem się świadkiem i usilnie dążyłem do przyłączenia. Czasami miałem takie myślenie i lęk, że pewnie Jehowa nie błogosławi skoro np . na sklepie mieliśmy słabszy obrót. Ale szybko mnie prostowała i uspokajała , że dlaczego wobec tego na hurtowni idzie dobrze? Tu ci błogosławi a tam nie?


Offline Julita

Odp: Jak Harnaś jaskinię zbójców opuścił
« Odpowiedź #176 dnia: 09 Kwiecień, 2017, 10:52 »
Powiedzieć, że spadłam z krzesła, to jak nic nie powiedzieć. Huk mojego upadku słyszała cała okolica. Za mało mówiłeś o Jehowie?
Cisną się na usta słowa ogólnie uznawane za wulgarne. Im więcej poznaję taki historii, tym bardziej mnie krew zalewa.

Na moim komitecie też usłyszałam, że już dawno starsi się zastanawiali, dlaczego zbór nie ma błogosławieństw ( gówno prawda, to był ich najlepszy czas,budowana była sala królestwa, zbór został podzielony na dwa, bo był duży, a w kolejce po przywileje stała rekordowa ilość młodych ambitnych nastawionych na organizacyjny sukces).
Wywalili, to sobie poszłam. A błogosławieństwa zabrałam ze sobą. Mi przybywa, im nie. Te dwa zbory są takie malusie, że znów połączono je w jeden. Sala nie jest ich własnością. A za chwilę sprzedadzą im Sosnowiec.
Za to moje szczęście nie ma granic ani ceny.Wiem to i doceniam. Każdego dnia.
Są 3 rzeczy, które przemijają i nie wracają nigdy więcej : słowa, czas, szanse. Nie rzucaj, nie trwoń, nie marnuj.


Offline Startek

Odp: Jak Harnaś jaskinię zbójców opuścił
« Odpowiedź #177 dnia: 09 Kwiecień, 2017, 20:27 »
Harnasiu , jakie dziwne myślenie nam w poili na temat  osobowości Boga . Ukazali Boga jako msciwego złośliwego który na każdym kroku nas pilnuje i patrzy by  przy byle potknięciu ukarać.


Offline HARNAŚ

Odp: Jak Harnaś jaskinię zbójców opuścił
« Odpowiedź #178 dnia: 09 Kwiecień, 2017, 20:48 »
Startek ja na prawdę nie wiem o co Ci chodzi, do czego przypiąć Twoją wypowiedź, wyjaśnij bo nie ogarniam. Nie wiem co Ci lekarz przepisał ale bierz po pół dawki ;D


Offline Startek

Odp: Jak Harnaś jaskinię zbójców opuścił
« Odpowiedź #179 dnia: 09 Kwiecień, 2017, 21:13 »
Znowu pobrałem za dużo , jestem miłośnikiem napoju z trawą rodem z Białowieży , widocznie się pomylili i włożyli do butelki  zamiast  trawy żubrowej wrzucili tą  z Holandii . Chodziło mi że jak cię wywalili , to  odrazu przyszło Ci do głowy że Jehowa cię ukarał i masz słaby obrót w sklepie .  Ja kiedy pierwszy raz zostałem wyrzucony przed chrztem to się bałem wejść na dach żeby Jehowa mnie nie dopadł i ukarał . Moja rodzina i inni świadkowie tylko wypatrują by coś złego się wydarzyło u nas . Mogli by mówić że Jehowa nas ukarał , moja siostra w prost mi powiedziała że Jehowa cię i tak dopadnie .  Na mój temat mają co plotkować  bo jestem czynnym odstępcą i wykluczonym .