W świecie takich przywilejów dostępuje się po 8 klasach szkoły podstawowej.
W organizacji wciskają, że to bardzo ważna sprawa, np. mycie kibli w Betel:
*** w98 1.12 s. 30 ***
Powiedział, że
sprzątanie toalet jest tak samo ważne jak praca w biurze. Jeżeli toalety nie są czyste, oznajmił,
odbije się to na całej rodzinie Betel i wykonywanej przez nią pracy. Przypomniałem sobie tę radę nieco później, gdy do moich zadań w japońskim Betel należało między innymi sprzątanie toalet.
Znałem takiego co z dumą mówił, że pracował w Betel.
Jak go zapytałem, co tam robił, to już z uśmiechem powiedział, że był tam cieciem.
Ale nie raz przy wejściu mógł uścisnąć dłoń prominentów wchodzących do Betel. To był jego przywilej.
A oto przywilej żony Morrisa członka CK, zanim się nim stał:
*** w15 15.5 s. 8 ***
W sierpniu 2002 roku oboje z Susan przyjęliśmy zaproszenie, żeby wejść w skład amerykańskiej rodziny Betel w Patterson.
Zacząłem pracować w Dziale Służby, a Susan w pralni. Wprost kochała to zajęcie! W sierpniu 2005 roku powierzono mi przywilej usługiwania w Ciele Kierowniczym. Poczułem się onieśmielony tym zadaniem.
Moją kochaną żonę przytłoczyła myśl o związanej z nim odpowiedzialności, pracy i podróżowaniu. Susan nigdy nie czuła się komfortowo w samolocie, a tymczasem dużo latamy. Mówi, że życzliwe słowa żon innych członków Ciała Kierowniczego pomagają jej dalej mnie wspierać w takim zakresie, jak to tylko możliwe.
Czyli przeszła do wyższych przywilejów, z pralni do samolotu.