Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Usłyszałam od matki że jestem śmieciem i.....  (Przeczytany 17823 razy)

Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12350
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Usłyszałam od matki że jestem śmieciem i.....
« dnia: 26 Kwiecień, 2015, 18:29 »
    Część pewnie wie jak to ze mną było, ale dla tych co nie w temacie kilka słów o mnie.

Urodziłam się w czasie gdy matka zaczęła swój romans ze ŚJ. Była jeszcze rozdarta, a więc ochrzczono mnie w KK, jednak później już nastała pełna organizacyjna edukacja. Mam siostrę i brata którzy są tak samo jak matka świadkami.

Nigdy mi się tam nie podobało, nie umiałam się zachwycać....ilością zgromadzonych na pamiątkach, kongresach itp. Nawet po symbolu nie poczułam żadnego łał. Wtedy czułam się jakbym miała na ramionach dwa różne duszki....jeden mi mówił....ty niegodna. Zaś drugi...ty głupia a co to miało zmienić?
Od dziecka widziałam dwulicowość ludzką. Pewnego razu wytknęłam matce że jest fałszywa, bo na zebraniu do cioci Zosi mówi ładnie, a w domu mówi o niej co innego ( nie będę cytować) za co dostałam tak w twarz, że krew zalała mi talerz z obiadem.
Nie miałam lekko, ale nie będę się tu wyżalać.

Zyskując pełnoletność i samodzielność powiedziałam koniec. Jednak początek końca był długi,a nawet odbija mi się czkawką do dziś. Każdy wie, jak to jest jak się odchodzi,  a najbliżsi zostają po drugiej stronie.

To kim jestem, dokąd zaszłam zawdzięczam sobie. Swojej pracy wytrwałości i uporowi.
Śmiało mogę powiedzieć, że to co osiągnęło moje rodzeństwo a osiągnęło bardzo niewiele zawdzięcza organizacji i matce, która z uporem maniaka mówiła....służba, służba bo koniec bliski, a oni jej grzecznie słuchali.

To tyle na początek. :)
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Janosik

Odp: Usłyszałam od matki że jestem śmieciem i.....
« Odpowiedź #1 dnia: 26 Kwiecień, 2015, 18:44 »
Aniu dobrze ze masz to za sobą. Przykre jest jest jednak to ze wyrugowano człowiekowi z głowy osobiste ludzkie potrzeby. Natomiast tym pomazańcom bardzo dobrze się powodzi.Pozdrawiam  :)
Jestem homofobem.


Offline Magda

  • Głosiciel
  • Wiadomości: 356
  • Polubień: 450
  • https://www.youtube.com/watch?v=clS6USdnB58
Odp: Usłyszałam od matki że jestem śmieciem i.....
« Odpowiedź #2 dnia: 26 Kwiecień, 2015, 19:49 »
Aniu, tak się cieszę, że tu jesteś, lubiłam czytać Twoje mądre posty. Dobrze, że jesteś wolna, czasem jest ciężko, ale nie warto życia poświęcać na sektę. Wiem jak to jest. Byłaś wychowana w tym matrixie a jednak udało Ci się wyrwać, to naprawdę wielka rzecz!
jeśli coś wydaje ci się zbyt piękne, żeby było prawdziwe to jest to zbyt piękne, żeby było prawdziwe
https://www.youtube.com/watch?v=H_a46WJ1viA
https://www.youtube.com/watch?v=UoavV7D74BU


Offline gedeon

Odp: Usłyszałam od matki że jestem śmieciem i.....
« Odpowiedź #3 dnia: 29 Kwiecień, 2015, 12:18 »
Całkowicie Ciebie rozumie, moja mama do samej śmierci mnie szpiegowała czy nadal jestem ŚJ, oczywiście kłamałem że jestem.
Teraz moje dwie siostry publicznie się mnie wyparły, uważając mnie za diabła wcielonego.


Offline Kitty

Odp: Usłyszałam od matki że jestem śmieciem i.....
« Odpowiedź #4 dnia: 29 Kwiecień, 2015, 15:24 »
Straszne macie doświadczenia :(
Bardzo Wam współczuję.To jest chyba ta słynna miłość w rodzinach świadków Jehowy...Tak,Jehowa naprawdę jednoczy rodziny...


Mario

  • Gość
Odp: Usłyszałam od matki że jestem śmieciem i.....
« Odpowiedź #5 dnia: 29 Kwiecień, 2015, 15:29 »
   
Nigdy mi się tam nie podobało, nie umiałam się zachwycać....ilością zgromadzonych na pamiątkach, kongresach itp. Nawet po symbolu nie poczułam żadnego łał.
Od dziecka widziałam dwulicowość ludzką.

Zyskując pełnoletność i samodzielność powiedziałam koniec. Jednak początek końca był długi,a nawet odbija mi się czkawką do dziś. Każdy wie, jak to jest jak się odchodzi,  a najbliżsi zostają po drugiej stronie.

To kim jestem, dokąd zaszłam zawdzięczam sobie. Swojej pracy wytrwałości i uporowi.
Śmiało mogę powiedzieć, że to co osiągnęło moje rodzeństwo a osiągnęło bardzo niewiele zawdzięcza organizacji i matce, która z uporem maniaka mówiła....służba, służba bo koniec bliski, a oni jej grzecznie słuchali.

To tyle na początek. :)

Czekamy na cdn Twojej historii.


Offline Safari

Odp: Usłyszałam od matki że jestem śmieciem i.....
« Odpowiedź #6 dnia: 29 Kwiecień, 2015, 17:56 »
Zawsze bardzo mnie to porusza, gdy słyszę/czytam o krzywdzie jaką rodzice wyrządzają własnym dzieciom...
Co było dalej Aniu? Jak się uwolniłas z mentalnej niewoli?

 
"Faith, if it is ever right about anything, is right by accident" S.Harris


Offline Kitty

Odp: Usłyszałam od matki że jestem śmieciem i.....
« Odpowiedź #7 dnia: 29 Kwiecień, 2015, 18:13 »
Aniu,tak wiele złego przeżyłaś,tyle krzywd doznałaś za sprawą organizacji a jesteś wspaniałą i mądrą osobą.Ten nick do Ciebie nie pasuje,Ty nie jesteś zła obiektywnie,tylko w oczach tych dwóch cioć,o których wcześniej wspomniałaś,lecz one mają spaczony ogląd rzeczywistości.
Mam nadzieję,że nie myślisz tak o sobie...


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12350
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Usłyszałam od matki że jestem śmieciem i.....
« Odpowiedź #8 dnia: 29 Kwiecień, 2015, 20:07 »
    Dziękuję Wam za miłe i ciepłe słowa. :) Za złą ani gorszą się nie uważam, tak mnie nazwały te ciotki i tak mówi o mnie moja matka. Do dziś słyszę wyrzuty i teksty w rodzaju....a jakbyś była dobrą córką....lub dobrą córką mogłabyś być gdybyś była w prawdzie.
Wtedy chce mi się trzasnąć drzwiami, wyjść i więcej nie wrócić, ale mam w sobie na tyle przyzwoitości i świadomość, że rodzicom należy się ode mnie szacunek i opieka. Cóż...ich się nie wybiera.

Co było dalej ze mną.....będąc jeszcze ŚJ poznałam mojego męża, wiadomo czego ode mnie oczekiwano, że go zwerbuję zacznę prowadzać na zebrania, jak zrobiła moja siostra ze szwagrem. Ale ja nie miałam takiego zamiaru. Chciałam się stamtąd wyrwać i to jak najszybciej. Matka wiedziała że coś kombinuję, ciągle straszyła mnie niełaską Jehowy i tym że szatan też da mi popalić. Jak to nie robiło na mnie wrażenia, brała mnie na litość....jej zdrowie, co bracia powiedzą, że przykrość całej rodzinie zrobię gdy mnie wykluczą za moje złe postępowanie tzn....unikałam zebrań, służby, tego co dobry świadek ma na pierwszym miejscu.

Spotykaliśmy się z mężem jakiś czas, widział coś się dzieje, że często chodzę zapłakana. Z czasem wiedział, że powodem jest on i jego werbunek.
 Pamiętam do dziś wyraz twarzy matki na wieść że wychodzę za mąż,  jak zalewał ją rumieniec, w kilka sekund zrobiła się buraczano - czerwona i zaczęła wykrzykiwać jak ja sobie to wyobrażam. Że na to trzeba kasy, przygotowań a nie tak z marszu. Ojciec był za i starał się choć ten jeden raz zająć stanowisko, zięć mu odpowiadał i upierał się, że damy radę zrobić to małe przyjęcie na kilkanaście osób.
Mój wybranek nie był religijny, a wręcz anty, jego rodzina należała do tych co kościół odwiedzali idąc na pogrzeb lub jakiś ślub.
Matka się dwoiła i troiła aby mnie odwieść od zamiaru, nawet zaproponowała mi wyjazd na ośrodek pionierski na Mazury, że ona mi załatwi bylebym zrezygnowała.
Ale ja wcale nie chciałam rezygnować, wiedziałam że jak będę mieć męża to zdystansuje moją rodzicielkę.

         Niech nikt nie myśli, że wyszłam za mąż na złość mamie, nic z takich. Znaliśmy się już kilka lat, to był brat mojej koleżanki i z czasem ta znajomość nabierała kolorów. 
To jemu zaczęłam się zwierzać z tego co przechodzę, słuchał jednak  z niedowierzaniem. Pewnego razu był świadkiem szału mojej matki. Długo się nie odzywał i po chwili powiedział....uważałem ją za spokojną, wyważoną kobietę, dobrą matkę a to zwyczajnie jest wariatka!
Następnego dnia przyszedł do mnie mówiąc....wyjdź za mnie, co będziemy chodzić i chodzić. Zabiorę cię do siebie, a tam twoja matka nie będzie mogła cię odwiedzać i pozwalać sobie  na takie zachowanie. I tak się stało....został moim wybawieniem. Ten incydent z jej furią tylko wszystko przyśpieszył, bo pewnie jeszcze byśmy sobie chodzili.

Połowa rodziny mojej matki zagroziła że nie przyjdzie, mama też się odgrażała. Koniec był taki że ojciec jej czymś zagroził, a ona biedna namówiła swoją rodzinę aby przyszli ją wesprzeć w tym trudnym dla niej czasie.
Było kameralnie, ale bardzo fajnie. Tylko życzenia jakie mi składali były jakieś dziwne, cała grupa z uporem maniaka powtarzała....pamiętaj kim jesteś i jakie masz obowiązki......czułam się jakby mówili nie do osoby,nie do mnie, ale do swojej własności.
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Kitty

Odp: Usłyszałam od matki że jestem śmieciem i.....
« Odpowiedź #9 dnia: 29 Kwiecień, 2015, 20:25 »
Aniu,nie wiem czy mi to umknęło,czy nie wspomniałaś nigdzie o tym,ale zastanawiam się jak na Ciebie wpływa to,co teraz piszesz? Czy jest Ci ciężko na wspomnienie tych bolesnych wydarzeń,czy wręcz przeciwnie- zdejmujesz z siebie ciężar złych wspomnień i odczuwasz ulgę?


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12350
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Usłyszałam od matki że jestem śmieciem i.....
« Odpowiedź #10 dnia: 29 Kwiecień, 2015, 20:48 »
     Wiesz....Kitty chyba przeszłam wszystkie etapy od...buntu, przez złość, żal a teraz zostało politowanie.

Pewnie gdzieś tam we mnie tkwi ból na samo wspomnienie pewnych wydarzeń, zwłaszcza tych z dzieciństwa. Sama jestem matką i nie wyobrażam sobie tak traktować dziecko. I to najgłębiej we mnie siedzi, później umiałam się już bronić. Ale dziecko....cóż ono może  gdy jest całkowicie zdane na dorosłych.

Bardzo mnie też bolało gdy matka przez mojego syna chciała uderzyć we mnie.

Dziś patrzę na tą starszą panią jest mi jej zwyczajnie żal. Tak się całe życie zabijała żeby postępować zgodnie ze strażnicą, tak czekała na ten armagedon i nic z tego.
Nad takimi ludźmi trzeba się litować oni są naprawdę biedni. Dali się wkręcić, ślepo wierzyli i tyle im z tego życia zostało.

Jak piszę....zbieram myśli i się nad sobą nie rozczulam, ale jak czytam na spokojnie to czasem łza się w oku zakręci.

PS Jeśli piszę takie swoje przeżycia mam nadzieję, że przeczyta jakaś fanatyczna matka - ojciec i się zastanowi co robi swojemu dziecku.
Już nie mam potrzeby zrzucania z siebie, przegadałam wiele godzin z ludźmi do mnie podobnymi lub zwykłymi mądrymi ludźmi.  A to co spisuję tu czy na blogu to ze względu, że ludzka pamięć jest ulotna.
« Ostatnia zmiana: 29 Kwiecień, 2015, 20:53 wysłana przez Tazła »
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Magda

  • Głosiciel
  • Wiadomości: 356
  • Polubień: 450
  • https://www.youtube.com/watch?v=clS6USdnB58
Odp: Usłyszałam od matki że jestem śmieciem i.....
« Odpowiedź #11 dnia: 29 Kwiecień, 2015, 21:02 »
Zgadzam się z kitty, ten Nick do Ciebie nie pasuje...
jeśli coś wydaje ci się zbyt piękne, żeby było prawdziwe to jest to zbyt piękne, żeby było prawdziwe
https://www.youtube.com/watch?v=H_a46WJ1viA
https://www.youtube.com/watch?v=UoavV7D74BU


Offline gedeon

Odp: Usłyszałam od matki że jestem śmieciem i.....
« Odpowiedź #12 dnia: 29 Kwiecień, 2015, 21:32 »


PS Jeśli piszę takie swoje przeżycia mam nadzieję, że przeczyta jakaś fanatyczna matka - ojciec i się zastanowi co robi swojemu dziecku.
Już nie mam potrzeby zrzucania z siebie, przegadałam wiele godzin z ludźmi do mnie podobnymi lub zwykłymi mądrymi ludźmi.  A to co spisuję tu czy na blogu to ze względu, że ludzka pamięć jest ulotna.

No właśnie, to jest cały sens pisania, ku przestrodze. Trudno to komuś pojąc jak sam tego nie przeżył.


szczebiotka

  • Gość
Odp: Usłyszałam od matki że jestem śmieciem i.....
« Odpowiedź #13 dnia: 29 Kwiecień, 2015, 21:39 »
Czytając takie opowieści dostaje ciarek. Cały czas się zastanawiam jak tak można? Dlaczego? I co dzieje się z tymi dziećmi które poznałam? Przeraża mnie to wszystko. Ale dzięki takim opowieścią ciesze się ze uciekłam póki miałam jeszcze okazję.


Całkowicie Ciebie rozumie, moja mama do samej śmierci mnie szpiegowała czy nadal jestem ŚJ, oczywiście kłamałem że jestem.
Teraz moje dwie siostry publicznie się mnie wyparły, uważając mnie za diabła wcielonego.

Ależ Stasiu Ty jesteś diabłem wcielonym :D na Twoje imię i nazwisko wypowiedziane przeze mnie pewne siostry wmurowało i nie wiedziały co zrobić dalej :D


Offline gedeon

Odp: Usłyszałam od matki że jestem śmieciem i.....
« Odpowiedź #14 dnia: 29 Kwiecień, 2015, 22:14 »


Ależ Stasiu Ty jesteś diabłem wcielonym :D na Twoje imię i nazwisko wypowiedziane przeze mnie pewne siostry wmurowało i nie wiedziały co zrobić dalej :D

Powiem Tobie szczebiotko jestem, dlatego w Poznaniu oficjalnie już mną straszą ;D