Kilkanaście razy spotykałem się w rozmowach ze ŚJ na zarzucanie mnie pytaniami, ale nie czekanie na odpowiedź.
Mało tego, bardzo często bywały to pytania, które zawierały już odpowiedź.
Przykład:
Dlaczego KK uczy o Trójcy, skoro Biblia o nie nie uczy.
Dlaczego KK uczy o osobowości Ducha Świętego, skoro on nie jest osobą tylko mocą.
Jak tu odpowiadać, skoro pytający sam lepiej wie.
Tak zachowuje się też kserksess.
Miałem takie przypadki, że rozmawiałem z 3-4 ŚJ na raz i oni z wszystkich stron rzucali takie pytania, a nikt z nich nie był zainteresowany chociaż próbą mojej odpowiedzi.
Byłem pod pachami mokry aż do paska od spodni.
To się nerwicy można było nabawić.
Oni jak z karabinów maszynowych strzelali do mnie.