Ops. Zmiany, zmiany i jeszcze raz zmiany. Dawno temu bratki z nad wody w lesie pisali w swojej gazecie (jeszcze przed erą leczenia dusz przez TV Broadcasting), że podczas wielkiego ucisku i śmierci strasznej wszelakiej, jedynym co może się okazać, że ŚJ mają przy sobie to ich pamięć... Ileż wtedy przykładów sypali - że jak się będą chować po krzakach i norach przed strachem i złem, sił doda im śpiewanie pieśni ze śpiewnika, oraz cytowanie wersetów z biblii NŚ. A tu taki klops... taki strzał braciakom w kolana... Nie dość, że śpiewnik zmieniają 2 razy do roku, to za chwilę zmienią wersety w najświętszej Biblii NŚ, a jak już zmienią wersety, to znów zmienią śpiewnik, bo coś nie będzie banglać... i tak braciaki którzy w okopie i piwnicy będą stać mężnie, gotowi na atak pałowania ZOMO, nie będą mogli śpiewać ani cytować... bo przecież szerzenie nieaktualnego światła jest równoznaczne z odstępstwem... czyli co im biedakom zostanie? NIC... reszta jest milczeniem...