Co Jezus powiedział w Kanie Galilejskiej?

[Roszada]

Zaszokowały mnie słowa Towarzystwa z 1929 roku.
Jezus nazywa na wpół pijakami tych z którymi był na weselu:

„Zadumany przyglądał się wesołej zabawie, pełen współczucia z ludźmi, których szczęście jest tak znikome, radość tak krótka (...) Gdy więc Marja przystąpiła do niego słowami: »Nie mają wina«, jego usta wprawdzie odpowiedziały: »Co ja mam z tobą, niewiasto?«. To znaczy innemi słowy: »Co mnie obchodzi ta zabawa? Co to mnie interesuje, czy ci na wpół pijani ludzie muszą przestać pić? O wiele ważniejsze mnie zajmują sprawy!«” („Złoty Wiek” 01.11 1929 s. 323).

No nieprawdopodobny komentarz.
Owszem różnie ta scena jest interpretowana przez protestantów, katolików i ŚJ, ale te słowa to jakaś obsesja antyludzka.

[tomek_s]

»Co ja mam z tobą, niewiasto?«.

[Roszada]

»Co ja mam z tobą, niewiasto?«.

Tak jest w Biblii Gdańskiej.

[tomek_s]

»Co ja mam z tobą, niewiasto?«.

Tak jest w Biblii Gdańskiej.

Nie wiedziałem, bo nie czytałem.

[Roszada]

Nie wiedziałem, bo nie czytałem.

To musisz dużo chleba jeszcze zjeść i dużo przeczytać.
Patrz W obronie wiary pkt 17.15.

[Roszada]

Interesujący jest fakt, że kiedyś Towarzystwo Strażnica twierdziło nawet, że Maryja w Kanie pozbawiona była Ducha Św. i działała pod wpływem szatana:

„Matka jego chciała dopomóc mu w jego posłannictwie, przez pokazanie, że posiada władzę czynienia cudów. Lecz nie była ona pod kierunkiem ducha świętego, i nie mogła działać inaczej jak podług umysłu naturalnego. Szatan mógł użyć matki Jezusowej, aby skusić go uczynienia pierwszego cudu według ciała a nie według ducha. Stąd też nagana Jezusowa” (Strażnica 01.08 1923 s. 235).

[Roszada]

Dziś CK uczy:

*** rs s. 171 ***
Gdy Jezus był dzieckiem, podporządkowywał się matce i przybranemu ojcu. Teraz jednak, jako dorosły mężczyzna, uprzejmie, lecz stanowczo odmówił wykonania polecenia matki. Ta zaś pokornie przyjęła skorygowanie

Ja mam pytania do akapitu:

1. gdzie jest to "stanowcze odmówienie"?
2. gdzie jest to "polecenie" matki?
3. gdzie jest to "skorygowanie" matki?
4. czy jednak ta woda stała się "wodą ciężką", skoro "odmówił", czy jednak winem.

[Roszada]

»Co ja mam z tobą, niewiasto?«.

Tak jest w Biblii Gdańskiej.

A tu:

"Jan pokazuje, jak Jezus jako dorosły mężczyzna dał wyraz swej niezależności, gdy powiedział: „Co mam do czynienia z tobą, niewiasto?” — Jana 1:14; 2:4, NW. " (Strażnica Nr 2, 1962 s. 13).

Tu jest nie tylko zdystansowanie od Niej (jak w BG), ale i od Jej spraw.

[Roszada]

Tu tekst z 2014 r.:

*** w14 1.5 s. 13 ***
„Nie mają wina” — mówi. Czego oczekuje od Jezusa? Dokładnie nie wiemy. Maria zdaje sobie sprawę, że jest on wielkim człowiekiem, który ma dokonywać wielkich rzeczy. Może sądzi, że właśnie teraz nadszedł na to czas. W gruncie rzeczy mówi do niego: „Synu, proszę, zrób coś w tej sprawie!”. Swoją odpowiedzią Jezus chyba ją zaskakuje: „Niewiasto, czy to moja lub twoja sprawa?” (Popowski). Słowa Jezusa nie zdradzają braku szacunku, chociaż w taki błędny sposób bywają interpretowane. Stanowią raczej formę łagodnego skarcenia. Jezus przypomniał matce, że to nie ona kieruje jego działaniami, lecz jego Ojciec, Jehowa.
Maria przyjmuje to skorygowanie, ponieważ jest roztropną i pokorną kobietą. Do usługujących na uczcie mówi: „Cokolwiek wam powie, uczyńcie”. Maria wie, że nie może już wydawać synowi poleceń. Zarówno ona, jak też pozostali powinni raczej przyjmować wskazówki od niego. Z kolei Jezus pokazuje, że podziela współczucie matki dla nowożeńców. Dokonuje swojego pierwszego cudu — zamienia wodę w wyborne wino.

No ślizgają się jak mogą, choć małe plusiki dostają ode mnie.
Nawet przekład księdza zacytowali.
Ale w ang. Strażnicy nie.

[Roszada]

A tu ciekawy fragment:

*** w08 15.4 s. 31 ***
[Jana] 2:4. Jezus uzmysłowił Marii, że jako ochrzczony, namaszczony duchem Syn Boży musi się kierować wskazówkami swego niebiańskiego Ojca. Chociaż dopiero zaczynał swoją służbę, miał pełną świadomość czasu wyznaczonego na wykonanie zleconego mu dzieła, obejmującego też złożenie życia w ofierze. Nikt, nawet tak bliski członek rodziny jak Maria, nie mógł przeszkodzić w spełnieniu woli Bożej.

Co za farmazony piszą.
Toć Maria go mobilizowała do działania w tej scenie , a nie chciała "przeszkodzić w spełnieniu woli Bożej".

Jak oni umieją odwrócić kota do góry ogonem.

[Roszada]

Różne wypowiedzi o J 2:4:

*** w72/19 s. 24 ***
Zwrot: „Co ja mam z tobą”, jest starożytną formą zapytania, często spotykaną w Biblii (2 Sam. 16:10; 1 Król. 17:18; 2 Król. 3:13; Marka 1:24; 5:7). Dosłownie można go przetłumaczyć w ten sposób: „Co my mamy ze sobą wspólnego?” Jest to właściwie rodzaj odmowy. Stanowczość tej odmowy zależy oczywiście od tonu mówiącego.

*** w72/13 s. 12 ***
Wprawdzie posunęła się trochę za daleko, usiłując pokierować Jezusem w jego służbie, jednak nie potraktował tego jako osobistą obrazę, tylko stanowczo, choć uprzejmie, odpowiedział: „Co ja mam z tobą, niewiasto? Jeszcze nie przyszła godzina moja”

*** w86/7 s. 6 ***
W ten sposób Maria właściwie podpowiada Jezusowi, żeby coś zrobił, ale on nie kwapi się do tego.

*** w00 15.9 s. 11 ***
Wypowiedź Jezusa: „Co tobie do mnie, niewiasto?” była w starożytności formą pytania o charakterze sprzeciwu.

Jakoś różnie i dziwnie dla mnie to komentują, tym bardziej że znany jest wynik działania Jezusa w Kanie.

[Tusia]

Zaszokowały mnie słowa Towarzystwa z 1929 roku.
Jezus nazywa na wpół pijakami tych z którymi był na weselu:

(...)

No nieprawdopodobny komentarz.
Owszem różnie ta scena jest interpretowana przez protestantów, katolików i ŚJ, ale te słowa to jakaś obsesja antyludzka.

[Woland]

William Barclay pisze , że Maria przyszła do Jezusa , bo jego uczniowie poszli z nim na wesele jako nadprogramowi goście i wychlali biesiadnikom wino, więc się skończyło w połowie imprezy. Dlatego przyszła i mówi"
M:
- tyś ich przyprowadził , to teraz kombinuj
J:
- A co ja żeh to wychloł , co ja z womi , dziołchami mom! Krziż Pański!Jerona , przikludź dwie kanki i naciong wody z Przemszy w tym kiblu , ino wartko
M:
- zarozki tu zwóch karlusów ci napulto tyj wody
J:
- Ino Bez marasu z zoli, ja?

M - Maria
J - Jezus

Tak to naprawdę było

[Roszada]

Dziś wstawiono mój artykuł:

Maryja w Kanie Galilejskiej w różnych wypowiedziach Towarzystwa Strażnica

http://bednarski.apologetyka.info/swiadkowie-jehowy/maryja-w-kanie-galilejskiej-w-roznych-wypowiedziach-towarzystwa-straznica,1048.htm

[Gorszyciel]

Dziś wstawiono mój artykuł:

Maryja w Kanie Galilejskiej w różnych wypowiedziach Towarzystwa Strażnica

http://bednarski.apologetyka.info/swiadkowie-jehowy/maryja-w-kanie-galilejskiej-w-roznych-wypowiedziach-towarzystwa-straznica,1048.htm

Brakuje mi trochę - porównując Twoje artykuły z artykułami Tusi - jakiegoś rozstrzygnięcia albo choć próby rozstrzygnięcia problemu. Tusia zazwyczaj w swoich publikacjach czyni odautorską notkę, która mówi nie tylko, że coś w ich interpretacji nie gra, ale też dlaczego nie gra i jak powinno być właściwie przetłumaczone.