Witam Cię serdecznie!
Ja także mocno przeżyłem odejście z organizacji, z tym że ono było u mnie pewnym stopniowym procesem. Było to bardziej odchodzenie, po którym nastąpiło faktyczne odłączenie się. Ten stopniowy proces był bolesny i także odbił się na moim zdrowiu, wręcz w dramatyczny sposób. M.in. musiałem z ciężkimi bólami brzucha (dokuczającymi szczególnie w nocy) stawić się w szpitalu.
Ale dzięki Bogu i dobremu lekarzowi, którym się posłużył, po skutecznej terapii, która trwała tylko 7 dni, dolegliwość całkiem ustała i do dziś dnia (po 16 latach) nie wróciła.
Przeszedłem też depresję, ale zajaśniało mi światło w tunelu, którym jest Chrystus i Jego Ewangelia. Zachowaj spokój i szukaj pomocy. Jeśli zachowałeś wiarę, szukaj jej w czytaniu Biblii i modlitwie. Jeżeli masz z tym problemy, to na pewno na forum spotkasz się ze zrozumieniem i pomocą ludzi, którzy przeszli podobną drogę.
Dedykuję Ci pieśń:
Pozdrawiam Cię ciepło,
Natan