Czy żeby przyjść na takie spotkanie, to trzeba się najpierw gdzieś zgłosić, zapisać? Czy jest to jakoś weryfikowane kto tam przyszedł?
Pytam, bo sobie wyobraziłam taką sytuację, że wchodzi do tej sali w Dąbrowie i spotykam tam starszego ze swojego zboru!
Ale to by była heca! Może są też jacyś tajni agenci z Betel, którzy pojadą na takie spotkanie z aparatem i będą z ukradka robić zdjęcia?
P.S. Wczoraj oglądałam filmik, w którym była mowa o tym, że ŚJ żyją w ciągłym strachu, że ktoś ich przyłapie na jakimś postępowaniu (np. zobaczy, że wchodzili na odstępcze strony). Ja niby się czuję wyzwolona, a jednak jakoś dziwnie bym się czuła spotykając kogoś znajomego... Znaczy, że źle ze mną