Nie tylko ŚJ.Pominąłeś:kwakrów i ich młodszych braci szejkersów są to jedynie mennonici, huteryci, amisze, bracia polscy i morawscy, anabaptyści, mołokanie, szwenkfeldyści, duchoborcy, a także chrystadelfianie.
Jeżeli twierdzisz ,że tylko ŚJ to podaj mi dowód,że ci powyżej wymienieni brali udział jako spoecznośc religijna.
Poniżej podajemy, jak Towarzystwo Strażnica i Świadkowie Jehowy zachowywali się podczas pierwszej i drugiej wojny światowej.
I wojna światowa
„Jednakowoż możemy być zmuszeni do służby wojskowej bez względu na to czy głosujemy, czy nie; jeżeli będą tego od nas wymagać, musimy być posłuszni obecnym władzom, uważając, że skoro Pan pozwolił na przymusową służbę wojskową, to może On obrócić to na nasze i innych dobro. W takim wypadku możemy bez uchybienia sobie objaśnić nasze stanowisko odnośnym urzędnikom i poprosić o przydzielenie nas do korpusu medycznego lub oddziału szpitalnego, gdzie nasza służba może być użyteczną ze spokojem naszego sumienia. Ale choćby nas zmuszono do służby na linii bojowej i kazano nam strzelać, nie mogą nas zmusić do strzelania w naszych bliźnich” (Nowe Stworzenie 1925 [ang. 1904] s. 736-737).
„Wielu, którzy mienią się być chrześcijanami, mogą bez żadnego skrupułu wojować, lecz są inni chrześcijanie, którzy wstępując do wojska w celu prowadzenia walki bronią cielesna, pogwałciliby swoje sumienie. (...) Na dawane nam zapytania odpowiadamy: Jeżeli jakiemu człowiekowi sumienie dyktuje, aby szedł na wojnę, niech idzie. Z drugiej zaś strony, jeśli komuś sumienie dyktuje by nie szedł, i jego zapatrywania przeciwne są wojnie, lub uczestniczenie w niej, powinien mieć wolność sumienia i być uwolnionym od obowiązków wojskowych, noszenia broni” (Strażnica Nr 8, 1917 s. 99-100 [ang. Strażnica 15.05 1917 s. 6085, reprint]).
„(...) nie wszyscy bracia zachowali chrześcijańską neutralność wobec spraw tego świata. Pokaźna liczba braci służyła w wojsku i walczyła na froncie. Inni nie chcieli służyć z bronią w ręku, ale zgadzali się działać w charakterze sanitariuszy” (Działalność Świadków Jehowy w Niemczech w czasach nowożytnych 1975 s. 9).
„Niektórzy zrozumieli, że chodzi o całkowite podporządkowanie się władzom, toteż podczas pierwszej wojny światowej zgodzili się nawet na pełnienie służby wojskowej. (...) Najwyraźniej potrzebne było lepsze zrozumienie tego, co dla chrześcijan oznacza podporządkowanie się władzom zwierzchnim” (Strażnica Nr 9, 1996 s. 13).
„Na podstawie tego wersetu [Rz 13:1] uważali, że jeśli w czasie wojny chrześcijanin zostanie powołany do wojska, to jest zobowiązany włożyć mundur, wziąć karabin na ramię i pójść na front do okopów. A ponieważ nie może zabijać bliźnich, więc w ostateczności – jak sądzili – będzie zmuszony strzelać w powietrze” (Strażnica Nr 10, 1995 s. 21-22).
Trzeba tu dodać, że Towarzystwo Strażnica nie zawsze było neutralne wobec różnych władz. Na przykład jeszcze w roku 1933 chciało przypodobać się (nieudanie) Adolfowi Hitlerowi (!):
„Do egzemplarza przesłanego Hitlerowi dołączono list, w którym między innymi napisano: »Kierownictwo Towarzystwa Strażnica w Brooklynie było zawsze przyjaźnie usposobione względem Niemiec. W roku 1918 prezes Towarzystwa i siedmiu członków zarządu w Ameryce zostało skazanych na 80 lat pozbawienia wolności za to, że prezes nie zgodził się, aby dwa wydawane przez niego w Ameryce czasopisma były wykorzystywane do propagandy wojennej przeciwko Niemcom.«” (Działalność Świadków Jehowy w Niemczech w czasach nowożytnych 1975 s. 21).
II wojna światowa
„Tuż po wybuchu drugiej wojny światowej”, to znaczy 1 listopada 1939 roku, Towarzystwo Strażnica ogłosiło swoją neutralność. Pomimo tego wielu Świadków Jehowy brało udział w działaniach wojennych:
„Rozważmy na przykład kwestię neutralności. Szczególnie jasna struga padła na to zagadnienie w artykule pod tytułem »Neutralność«, opublikowanym w angielskim wydaniu Strażnicy z 1 listopada 1939 roku. Ukazał się on naprawdę w stosownym czasie – tuż po wybuchu drugiej wojny światowej! Wyjaśnił, czym jest neutralność, oraz wskazał, że chrześcijanom nie wolno się angażować w sprawy polityczne ani konflikty między państwami...” (Strażnica Nr 10, 1995 s. 23).
„Sporą liczbę braci, którzy podpisali deklarację, zaciągnięto do wojska i wysłano na front, gdzie większość zginęła. Chociaż istnieje wiele dowodów, że bracia, którzy podpisali oświadczenie znaleźli się poza ochroną Jehowy, jednak, poza nielicznymi wyjątkami, nie byli »zdrajcami«. Wielu jeszcze przed wyjściem cofnęło swój podpis, gdy wyrozumiali i dojrzali bracia pomogli im zrozumieć błąd. Pełni skruchy prosili Jehowę, aby dał im jeszcze jedną możliwość udowodnienia, że są wobec Niego lojalni. Wielu z nich zaraz po załamaniu się systemu hitlerowskiego stanęło w szeregach głosicieli, a później służyli w charakterze pionierów, nadzorców, a nawet nadzorców podróżujących, popierając w przykładny sposób sprawy Królestwa Jehowy” (Działalność Świadków Jehowy w Niemczech w czasach nowożytnych. Według Rocznika świadków Jehowy na rok 1974, 1975 s. 50).
Aby nie drażnić władz i nie dopuścić do likwidacji wydawnictwa w neutralnej Szwajcarii, jak to się stało w Niemczech, w czasopiśmie niemieckim (szwajcarskim) pt. Trost (Pociecha) z 1 października 1943 r., (odpowiednik obecnego Przebudźcie się!), napisano o służbie wojskowej Świadków Jehowy następująco:
„Setki naszych członków i przyjaciół naszej wiary wypełniło swe obowiązki militarne i wypełnia je nadal. Nie ośmieliliśmy się nigdy i nigdy się nie ośmielimy widzieć w spełnianiu obowiązków wojskowych czegoś przeciwnego zasadom i dążeniom Zjednoczenia Świadków Jehowy...” (cały tekst patrz Byłem Świadkiem Jehowy G. Pape, 1991, rozdz. „Dziwni obywatele”; Największe oszustwa i proroctwa Świadków Jehowy C. Podolski, Gdańsk 1996, rozdz. „Służba wojskowa”
http://wyzwoleni.ucoz.pl/index/czy_swiadkowie_jehowy_sa_pacyfistami/0-22