Ktoś kiedyś powiedział, że nawet najbardziej prymitywne ludy i plemiona rozsiane np. po Afryce czy Ameryce Południowej mają jakieś wierzenia, oddają komuś/czemuś cześć.
Dlatego myślę, że religijność, potrzeba wytłumaczenia sobie dlaczego, po co tu jesteśmy, czy ktoś to stworzył będzie nam zawsze towarzyszyć.
Tak np. powstały wierzenia Sumerów, oni też chcieli sobie odpowiedzieć na pytanie skąd się tu wzięliśmy i skąd się wzięło wszystko co nas otacza.
Problem pojawił się gdy - jak napisał M. Bielicki autor książki "Zapomniany świat Sumerów" - z czasem Sumerowie stali się niewolnikami religii którą wymyślili.
I tu właśnie leży sedno sprawy - gdy wiara zmienia się w system, w zorganizowaną religię zaczynają się kłopoty.
Dlatego gdyby nie było na świecie zorganizowanych religii ludzkość nie doświadczyłaby:
-rzezi na tle religijnym , notowanych od tysięcy lat , także w Biblii
-krucjat
-inkwizycji
-wojny 30-to letniej
-prześladowań religijnych w różnych okresach historii
-ekstremizmu, terroryzmu o podłożu religijnym
i całej masy mniejszych i większych konfliktów na tle religijnym, które od tysięcy lat nękają ludzkość
-nie byłoby gigantycznych różnic społecznych w przypadku gdy kler, duchowieństwo, guru czy jak tam ich zwał żyją w bogactwie i luksusach a szeregowi członkowie tychże religii muszą zmagać się często z przerażająca biedą
I z całą pewnością o wiele trudniej byłoby władcom pognać w okopy miliony ludzi , gdyby nie fakt, że zostali pobłogosławieni przez duchownych zapewniających że " Bóg z nami".
Podsumowując, na świecie może by było by idealnie , ale na pewno zdecydowanie lepiej dla przeciętnego zjadacz chleba , gdyby nie było zorganizowanych systemów religii.