Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Historia ,jakich wiele  (Przeczytany 10788 razy)

Offline Exodus

Odp: Historia ,jakich wiele
« Odpowiedź #15 dnia: 08 Listopad, 2016, 01:24 »
Z ciężkim sercem muszę stwierdzić, że w zborach jest wciąż sporo osób, które biją dzieci podczas zebrań. Nie chcę wiedzieć co się dzieje w zaciszu domowym, skoro tatuś nie czuje skrępowania i leje synka w męskiej toalecie, zatykając mu usta, żeby nie płakał. Niestety byłam świadkiem takich sytuacji wiele wiele razy. Równocześnie w damskiej toalecie za ścianą jakaś sfrustrowana mamusia tłukła swoją córkę.  To jest oburzające, to nieme przyzwolenie na bicie dzieci....Małych dzieci, dla których nie lada wyczynem jest wysiedzieć na nudnym długim zebraniu do godz. 21, bez ruchu, bez zabawek, bez jedzenia, w ciasnym garniturku, zmęczonych po całym dniu, często przebudzonych ze snu w samochodzie.  Dzieci, które zrobią wszystko, żeby zadowolić rodziców i zasłużyć sobie na przychylne spojrzenie i akceptację poprzez recytowanie odpowiedzi na jakiś durny akapit.
To właśnie te maluszki będą za dziesięć/piętnaście lat pisały takie gorzkie posty...

Witam Cię Julita i pozdrawiam serdecznie.

 Wybaczcie,... muszę kilka słów napisać
 Tak Salome, tak dzieje się - w wielu zborach
 Niedawno gościłem wraz z żoną -  braci z jej rodzimego zboru.( żona wychowana od dzieciństwa w prr.  )
 Były starszy - fajny rzeczowy gość. Po obowiązkowej lekturze - Kryzys Sumienia .  Wszystkie tematy można było  PORUSZYĆ ! Chętnie wziął gazetę Fakt z art. Eweliny Głowackiej by pokazać innym.
Jego żonka - wrażliwa kobieta.
W trakcie rozmowy padł temat bicia dzieci  :'( i ona się prawie rozpłakała. Głos JEJ drżał jak osika na wietrze więc szybko przejąłem....
 Nie denerwuj się mówię. A ona, że kiedyś uderzyła swojego synka na zebraniu ( oczy znowu zaszklone ) i choć on może nie pamięta tego, to ja tak bardzo mam wyrzuty sumienia i nie wiem co z tym zrobić ???
 Jeśli pozwolisz chciałbym dać Ci radę mówię.
 Proszę,proszę powiedz.
- Kup synowi albo ładny krawat ( na zebranka nie chodzi bo się odłączył ) albo kwiat- odporny i w ładnej donicy! Wręczając mu go np.po pysznym obiedzie mocno, z całych swoich sił mocno go ukochaj i powiedz:
 Przepraszam Cię synku kochany !
 Jeśli będzie zdziwiony,bo może faktycznie nie pamiętać wyjaśnij mu to.
 Ps.
 Żal mi bardzo tych wyrywnych rodziców, którzy w swym zapędzie bardziej chcą się podobać braciom i siostrom w zborze niż Temu, który po przywołaniu dziecka i postawieniu go przed nimi rzekł :
    Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego.
   


Offline bruce lee

  • Nieochrzczony głosiciel
  • Wiadomości: 76
  • Polubień: 220
  • "Deska nie oddaje ciosów".
Odp: Historia ,jakich wiele
« Odpowiedź #16 dnia: 08 Listopad, 2016, 07:01 »
Exodus...
Przypomniałeś mi dawne czasy.Oczka mi się zaszkliły
Pozdrawiam was.
"Zawsze bądź sobą, wyrażaj siebie, miej wiarę w siebie,nie poszukuj ludzi sukcesu po to aby stać się kopia ich osobowości".


Offline gerontas

Odp: Historia ,jakich wiele
« Odpowiedź #17 dnia: 08 Listopad, 2016, 07:46 »
Julita, dziękuję Ci za to, że zdecydowałaś się do nas dołączyć i odważnie opowiedziałaś nam swoją historię.
To co opowiedziałaś działo się i nadal się dzieje w wielu rodzinach świadków Jehowy. Jest tak dlatego, że
organizacja, jako to organizacja, nie uczy miłości do Boga, Chrystusa i bliźniego ale wydaje wskazówki,
wytyczne, nakazy, zakazy w różnych dziedzinach życia i oczekuje ślepego podporządkowania.
Ci biedni śJ myślą, że jak słuchają tych organizacyjnych zasad to wszystko jest OK. Są lojalni wobec
niewolnika, co jest równoznaczne z lojalnością wobec Jehowy i On ich akceptuje. A że dopuszczają się
okrucieństw wobec swoich dzieci i bliźnich (wykluczonych), to tłumaczą sobie tym, że nikt nie jest
doskonały, albo organizacja tego od nich wymaga (ostracyzm). Boga i Chrystusa należy mieć w sercu.
Jeśli tak będzie to wówczas to będzie determinowało nasze postępowanie, "kto miłości nie ma, Boga
nie zna", powiedział umiłowany uczeń Jezusa.

Świadkowie Jehowy skupiają się na powierzchowności: nie noś brody, nie chodź w niebieskich jeansach,
miej duchowe zwyczaje: bądź widoczny w służbie, na zebraniach, buduj sale królestwa, bądź dobrze
z-ORGANIZOWANY. Gdzie w tym wszystkim prawdziwa miłość, to nie wiem. Jezus powiedział, że "nie
każdy, kto do mnie mówi Panie , Panie wejdzie do Królestwa, lecz ten kto czyni wolę Bożą".
Na jednym z ostatnich zgromadzeń usłyszałem, że czynienie woli Bożej to głoszenie  :o.
Ale Chrystus powiedział dalej "przyjdą do mnie i powiedzą:  "Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy
(głosiliśmy, nauczaliśmy) mocą Twego imienia i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia,
i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia? A On im odpowie: "Nigdy was nie znałem. Odejdźcie
ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości" - bo nie okazywali uczynków związanych z MIŁOŚCIĄ,
a to właśnie jest wypełnianie woli Bożej.

Sorry, za te moralizatorstwa, ale czasem, aż nie mogę się powstrzymać, żeby napisać coś takiego w kontekście
takich historii jak Julity.


Offline Julita

Odp: Historia ,jakich wiele
« Odpowiedź #18 dnia: 08 Listopad, 2016, 07:53 »
Dziękuję Wam wszystkim za ciepłe i mądre słowa.
Dziś te wszystkie wydarzenia wydaja się takie odległe, ale samo wspomnienie wywołuje ukłucie w sercu.

Ciekawe jest to, że wymogi organizacji co do karcenia są wskazówkami i żeby doszło do nadinterpretacji, musi trafić na poddatny grunt, na jednostkę ze skłonnościami psychopaty.
Zresztą bądźmy szczerzy, w wts nie tylko o kwestie karcenia chodzi.
Nadinterpretowane jest wszytko, a w szczególności chyba kwestia szczodrości i ofiarności.  ;D ;D ;D

Widok członka CK z rolexem.....ja muszę o to spytać tych , którzy niedługo znów zapukają do moich drzwi. Wiem, że to będą starszy i sługa pomocniczy. A skąd wiem?  8-)
Bo w zborze zbliża się obsługa i ZAWSZE wtedy przylatują przed przyjazdem nadzorcy, żeby krótko pogawędzić, zachęcić do przyjścia na zebranie, bo koniec bliski i tylko w organizacji można ocalić życie  ::)
Ostatnio zapytałam, po co znowu przyszli , a na to osłupiały młodszy sługa : no przecież jesteście naszymi ukochanymi braćmi i troszczymy się o WAS  :o :o :o
Przypomne tylko, że na zebrania nie chodzę od 20 lat. Matka tego mlodego na mój widok ucieka na drugą stronę ulicy. Ostatnio omal nie wpadła pod autobus.
Biedna, nie mogła wcześniej wyjść z domu, żeby na niego zdążyć, tylko aż tak desperacko próbowała go zatrzymać?

Gerontas, nic dodać nic ująć. W punkt.
« Ostatnia zmiana: 08 Listopad, 2016, 07:55 wysłana przez Julita »
Są 3 rzeczy, które przemijają i nie wracają nigdy więcej : słowa, czas, szanse. Nie rzucaj, nie trwoń, nie marnuj.


Offline GdzieTaPrawda

Odp: Historia ,jakich wiele
« Odpowiedź #19 dnia: 08 Listopad, 2016, 08:10 »
Zdarza mi się mijać kompleks Sal Królestwa na Fatimskiej w Krakowie. Często widać tam ładnie ubranych panów albo roześmiane babcie, które przed chwilą wysiadły z autobusu. Jeśli jest prawdą to, co mówicie, to słowo daję, że gra pozorów wychodzi im znakomicie.

Pamietaj ze na tym forum jest zdecydowana wiekszosc osob skrzywdzonych. Nie oceniajcie ogolnej sytuacji przez pryzmat opinii osob pokrzywdzonych. Szczerze współczuję pokrzywdzonym, na prawde, swoje przeszedlem. Nawet do tego stopnia ze w pewnym etapie zaczalem nasladowac tych trzymajacych wszystko pod linijke. Zmienilem sie bo zobaczylem ze mnostwo rzeczy ma wplyw na zachowania w rodzinach.

Pamietajcie ze zyjemy w Polsce!!! Ledwo co minela nam komuna. Mnostwo ludzi 40+ miala stycznosc z piciem alkoholu w zakladzie. W naszym dziedzictwie narodowym w kazdym domu 15 lat temu byl pasek lub rózga. Dzisiaj widzimy to inaczej ale wiem ze my w ich sytuacji pewnie niewiele bysmy sie roznili w tamtych czasach.
Spójrzcie tez na to w ogole z innej strony. Norwegia:
Rodowity norweg SJ nie uderzy dziecka. W ich kulturze i prawie jest to zabronione. Dzieci podczas zebran moga sie bawic klockami, samochodzikami, plakac, biegac, przeszkadzac i nikt nawet nie zwroci uwagi rodzicowi. Sprawdzone info - znajomi z 2 dzieci pracuja w norwegii oraz mam jeszcse inne kontakty ze SJ z tego kraju.
Co kraj to obyczaj... Stany borykaja sie z problemem homoseksualizmu w zborach, Australia z gwalcicielami, Polska z biciem dzieci... mysle ze to wplyw ustroju swieckiego i kultury jaka nas otacza ma wplyw na braci w zborach.
Nie wszystko sie zmieni za naszej kadencji.


Offline Baran

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 500
  • Polubień: 8090
  • "Być wolnym, to móc nie kłamać" A. Camus
Odp: Historia ,jakich wiele
« Odpowiedź #20 dnia: 08 Listopad, 2016, 08:48 »
"A gdyby Noe nie słuchał co by się stało?" Zginąłby z rodziną w potopie!
Wersja uproszczona : Nie będziesz słuchał tego co "wujek" z mównicy mówi, zginiesz w Armagedonie! :(


Jeżeli taki jest przekaz bezpośrednio z Wts-u to wiadomo, że dzieci będą się bały, a rodzice będą mieli przyzwolenie na "lanie".
Ale to prawda ,że w niektórych krajach takich jak Norwegia za takie zachowanie, lanie dzieci przez rodziców, odpowiednie służby państwowe odebrały by tym rodzicom zaraz po zebraniu dziecko.



Filmik poniżej:

 https://tv.jw.org/#pl/video/VODChildren/pub-pk_15_VIDEO


« Ostatnia zmiana: 08 Listopad, 2016, 08:58 wysłana przez Baran »
"Dla triumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili" E.B
..ŻADEN STARSZY na 1006 przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci nie zgłosił tego władzom R Commission


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12350
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Historia ,jakich wiele
« Odpowiedź #21 dnia: 08 Listopad, 2016, 10:05 »


Jakim człowiekiem trzeba być, żeby tak traktować własne dziecko? Jak daleko można się posunąć w realizacji przykazań od obcych ludzi, którzy mienili się być braćmi w wierze?
Dziś wiem, że w dzisiejszych czasach jako rodzina na pewno mielibyśmy kuratora, gdyby jakikolwiek nauczyciel raczył zauważyć moje siniaki na całym ciele, a wierzcie mi , moja matka miała ciężką rękę i dużo zapału ,żeby zrobić ze mnie istotę całkowicie podporządkowaną.


 Witaj :)

 Jakim człowiekiem trzeba być? Powtórzę po raz...enty..egoistycznym, chcącym na siłę dowlec, a nawet doczołgać się do tego obiecanego raju. I nie interesuje ich co czują ich dzieci, jakie mają myśli,czy jest im dobrze, ważne byle braciszkowie poklepali po pleckach i pochwalili z gorliwość. Moja matka gdy mnie okładała, a później na zebraniu ktoś pytał co mi się stało , pokazując moje siniaki, odpowiadała....dobry ojciec nie żałuje rózgi choć jego serce płacze. Wtedy uśmiechali się porozumiewawczo.

I co myśli takie dziecko? Skoro tylu dorosłych to popiera, to ja naprawdę jestem zła/zły.

Co do szkoły, u mnie w szkole syn starszego nie chciał się rozebrać na w-f, takie miał sine nogi. Gdy  w końcu się rozebrał, nauczyciel skwitował....aleś musiał staremu podpaść.

Co nas nie zabiło to nas wzmocniło i to mimo przykrych doświadczeń to jakiś plus.
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Efektmotyla

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 556
  • Polubień: 4685
  • Wspaniale że znajomi i rodzina się budzą :)
Odp: Historia ,jakich wiele
« Odpowiedź #22 dnia: 08 Listopad, 2016, 11:39 »
Z ciężkim sercem muszę stwierdzić, że w zborach jest wciąż sporo osób, które biją dzieci podczas zebrań. Nie chcę wiedzieć co się dzieje w zaciszu domowym, skoro tatuś nie czuje skrępowania i leje synka w męskiej toalecie, zatykając mu usta, żeby nie płakał. Niestety byłam świadkiem takich sytuacji wiele wiele razy. Równocześnie w damskiej toalecie za ścianą jakaś sfrustrowana mamusia tłukła swoją córkę.  To jest oburzające, to nieme przyzwolenie na bicie dzieci....Małych dzieci, dla których nie lada wyczynem jest wysiedzieć na nudnym długim zebraniu do godz. 21, bez ruchu, bez zabawek, bez jedzenia, w ciasnym garniturku, zmęczonych po całym dniu, często przebudzonych ze snu w samochodzie.  Dzieci, które zrobią wszystko, żeby zadowolić rodziców i zasłużyć sobie na przychylne spojrzenie i akceptację poprzez recytowanie odpowiedzi na jakiś durny akapit.
To właśnie te maluszki będą za dziesięć/piętnaście lat pisały takie gorzkie posty...

Witam Cię Julita i pozdrawiam serdecznie.

Ja osobiście zgłosił bym sprawę na Policję i do rzecznika praw dziecka. Niech założą niebieską kartę sk...om. Mnie bito i poniżano w łeb dostawałem aż traciłem równowagę a nawet z piąchy w brzuch KOORDYNATOR TATUSIEK MI POTRAFIŁ ZAJ..AĆ. Tylko wiadomo to w domciu na zebranku wersje soft.

Jak byłem dzieckiem to mi się śniło że ojca nożem zabijam. To takie spustoszenie w głowie robi dziecka że ciężko to przełożyć.

A najgorszy jest dysonans poznawczy. Z jednej strony MY JESTEŚMY NAJLEPSI najuczciwszy wybrańcy A Z DRUGIEJ STRONY potworne czyny.

Jako dziecko zastanawialem się wierząc że jesteśmy lepsi JAK MUSI BYĆ ŹLE W RODZINACH ZE ŚWIATA bo byłem przekonany że 99% światusów to oszuści złodzieje zdradzają się gdzie popadnie.

Taki to miałem dysonans.

Ostatnio jadłem pierogi a obok w barze siedzi baba i fuka na dziecko i widać że ma suka ochotę jej przywalić.  Jak na nią popatrzyłem to się przestraszyła. A jak by tknęła dziecko to bym zadzwonił na policję i dokonał OBYWATELSKIEGO ZATRZYMANIA.


Offline Woland

Odp: Historia ,jakich wiele
« Odpowiedź #23 dnia: 08 Listopad, 2016, 12:03 »
Witaj Julita
Smutna chistoria , ale zakończenie będzie szczęśliwe , tego Ci życzę



Exodus...
Przypomniałeś mi dawne czasy.Oczka mi się zaszkliły
Pozdrawiam was.

To straszne , ja też niestety podnosiłem rękę na dziecko , chociaz wszystko we mnie się temu  sprzeciwiało. ŚJ działają destrukcyjnie na osobowość człowieka - człowiek traci tożsamość i ideały i pozwala decydować innym , chociaż wewnętrznie się cały sprzeciwia takiemu upadlaniu dzieci. Wstyd i hańba na moją głowę


Offline Brat Kardyga

Odp: Historia ,jakich wiele
« Odpowiedź #24 dnia: 08 Listopad, 2016, 18:34 »
Oj już przestańcie z tą obroną dzieci...
Ja już jestem po 50-tce i pamiętam jak mnie mój staruszek ( katolik ) "prał". Ale to były klasyczne baty paskiem albo gumą z wiaderka emaliowanego taką zakładaną na rant od spodu coby się szkliwo nie obstukiwało.
Pamiętam jaki był wkurzony jak mu schowałem tę gumę czy pasek i nie mógł ich znaleźć a chciał ich użyć w wiadomym celu ;)
Pewnego razu jak wiedziałem, że dostanę wciry od ojca bo wracał z mojej wywiadówki szkolnej to sobie założyłem kilka par kaleson i gaci żeby mniej bolało i powiem działało super!
Staruszek się tylko spocił a ja się w duchu śmiałem   ;D
Teraz jak patrzę na to z perspektywy czasu to wcale sobie batów od staruszka nie krzywduję bo robił to z "kulturą" i nie bez błahego powodu, zero chamstwa bicia po twarzy czy ręką, jedynie rózga karności w postaci gumy czy paska na tyłek.

ps.
 teraz w szkole to nauczyciele nawet boją położyć swoja dłoń na dłoni dziecka który trzyma myszkę od komputera żeby coś pokazać bo może zostać pozwany o molestowanie.

Julitko pozdrawiam i witam na naszym forum.


Offline Julita

Odp: Historia ,jakich wiele
« Odpowiedź #25 dnia: 08 Listopad, 2016, 20:04 »
Tu nie chodzi o "zwykłe" bicie, tylko o metodyczne znęcanie się. O wykorzystywanie dosłownie KAŻDEJ  sytuacji, żeby przylać i to wszystko w powiązaniu ze zborem i wiarą w Boga. Chodzi o fizyczną i psychiczną przemoc w każdej dziedzinie, mimo, że tyle się mówi w tej organizacji o dobroci, miłości i opiece. Że ci, co tak postępują w domu, na zewnątrz mają opinię cudownych, ciepłych ludzi, o anielskiej dobroci.

Do dziś nad lewym okiem mam bliznę po spotkaniu ze szklanką rzuconą w moją stronę tylko dlatego , że powiedziałam, że moja babcia jest kochana i chciałabym do niej jechać na cały tydzień ( miałam 5 lat).
Za potargane białe rajtuzki dostałam bicie, 2 tygodnie bez możliwości wychodzenia na dwór i miesiąc bez możliwości oglądania telewizji.
Gdy dostawałam wciery w dniu 10 danego miesiąca, matka z błazeńskim uśmieszkiem mówiła : ojciec dziś dostał wypłatę w banknotach, a ty dostaniesz w 20 pasach".
I dostawałam 20 strzałów skórzanym pasem.
Lała gdzie popadło.
Serio ktokolwiek uważa, że to nic takiego, sprać 7 letnie dziecko tak, że wymiotuje z bólu, z nosa cieknie krew, a na koniec jeszcze dostaje kopniaka, bo się posikało i leży w tym na podłodze?
I to wszystko okraszone przemową typu : zmień skórę, bo zdechniesz w armagedonie, jesteś po tych samych pieniądzach, co twój ociec, jak zgłosze starszym, to cię wyrzucą i pójdziesz do poprawczaka.
Raz chwyciła mnie za włosy i z całej siły uderzyła moją głową w ścianę. Powód? Przechodziłam w kaloszach przez kałużę i zachlapałam spodnie.
Nie biła za poważne przewinienia, bo takich nie było, byłam naprawdę grzecznym dzieckiem. Pamiętam, jak się darła na mnie, że przeze mnie ma takie nerwy, że ją dusi w gardle i że lekarz jej powiedział, że kiedyś położy sie spać i nie wstanie, bo ją nerwy uduszą i że to będzie moja wina. Kilka lat później jakiś inny lekarz wysłał ją na badania , bo okazało sie ,że ma taki przerost tarczycy, że natychmiast trafiła na stół.

Mam nadzieję, że rozumiecie subtelną różnicę.
I nie pisze tego, żeby się wyżalić. Opowiadam prawdziwą historię, w ktorej miałam pecha być bohaterką.
Takie rzeczy działy się też w katolickich rodzinach. Ale jeśli ktoś wszem i wobec ogłasza jakim jest dobrym człowiekiem , bo należy do śj i poucza innych , jak żyć zgodnie z Biblią, to oczekuje sie od niego uczciwości przed samym sobą i przed Bogiem, że sam stanowi przykład do naśladowania i stosowania sie do tego w całym swoim życiu.

Starsi widzieli i nie reagowali, jeszcze przyklaskiwali, że matka tak dba o moje dobro duchowe.
Są 3 rzeczy, które przemijają i nie wracają nigdy więcej : słowa, czas, szanse. Nie rzucaj, nie trwoń, nie marnuj.


Offline A

  • Głosiciel
  • Wiadomości: 258
  • Polubień: 1164
  • Nikt nie lubi, kiedy jego świat rozsypuje się.
Odp: Historia ,jakich wiele
« Odpowiedź #26 dnia: 08 Listopad, 2016, 20:35 »
Witaj Julita.
Ja rozumiem. Aż za dobrze. Doświadczyłam tego samego.
Może i ja będę wstanie kiedyś o tym opowiedzieć.
Cieszę się,że potrafię być inna. Nigdy nie uderzyłam swojego dziecka. Nigdy nie powiem mu - "Zginiesz w Armagedonie a ja będę patrzeć jak rozdziobują cię ptaki".
« Ostatnia zmiana: 08 Listopad, 2016, 20:44 wysłana przez A »
...


Offline Woland

Odp: Historia ,jakich wiele
« Odpowiedź #27 dnia: 08 Listopad, 2016, 20:41 »
Witaj Julita.
Ja rozumiem. Aż za dobrze. Doświadczyłam tego samego.
Może i ja będę wstanie kiedyś o tym opowiedzieć.
Wow!
Nasza Kochana A się odezwała :)
Pisz , pisz. Lepiej tutaj niż wylewać frustrację w rodzinie. Ognia ducha nie gaście !
Pozdrawiam :)


Offline Estera

Odp: Historia ,jakich wiele
« Odpowiedź #28 dnia: 08 Listopad, 2016, 22:29 »
     A ja, swoim dzieciakom, dawałam wybór. Choć nie zawsze byłam rozsądna, to w jednej sprawie napewno ...
     Pamiętam bdb sytuację, jak w pewnym momencie, jeden z moich synów szczerze wyznał mi, że nie chce ...

     Nie chce chodzić na zebrania, nie chce mieć studium i że jak podrośnie, chce sam zdecydować, jak będzie
     wyglądało jego życie religijne. Nie powiem, bolało mnie to, bo jednak ... byłam przekonana, że moja latorośl opuszcza Boga ...
     ale powiedziałam, że nie zamierzam cię do czegokolwiek przymuszać, niech będzie, tak jak mówisz...

     Potem, pozostałe latorośle, poszły w ślady tego pierwszego...

     Miałam w sobie jakieś wyrzuty, że może jednak źle postąpiłam, bo reszta synów poszła w ślady pierwszego ...
     Ale ... nie mogłam cofnąć swojej decyzji i zostało, jak zostało ... jak to się mówi "mleko się rozlało" ...

     A jak patrzę na to z perspektywy dzisiejszego dnia, to dochodzę do wniosku, że to wtedy była moja, bardzo dobra decyzja.
     Nie we wszystkich sprawach podeszłam tak rozsądnie, ale akurat z tej, jestem zadowolona, bo na dziś, moje
     dzieci nie są świadkami Jehowy, nie muszę znosić z ich strony ostracyzmu i mam ich poparcie w obecnej sytuacji.


     I bardzo cieszę się, na dziś, że dałam im kiedyś wolną rękę w tej kwestii, chociaż do momentu, zanim nie poznałam tej prawdy
     o prawdzie, żyłam w przeświadczeniu, że moje dzieci zginą w armagedonie. Dziś jestem uwolniona od tych myśli.
     A dzieci same decydują o swoim życiu, a mama, jest tylko do poradzenia, co będzie lepsze ...
     I mogę być dumna z nich, bo chociaż w dość młodym wieku odeszły od praktyk św.jeh., są porządnymi, uczciwymi ludźmi,
     Nie wyrośli na "złodziei, bandytów, oszustów, narkomanów" jak to twierdzi WTS, prowadzą normalne, wartościowe życie.
     I myślę, że tu, odniosłam super zwycięstwo, bo rodzinę mam po swojej stronie, a jeden z synów to nawet przestudiował
     "Kryzys sumienia", może nawet lepiej niż Biblię, o czym dowiedziałam się dopiero, jak powiedziałam mu, że nie bedę św.jeh.
     i z jakiego powodu. Był szczerze zdumiony, że taka gorliwa mama, podjęła taką decyzję. To, co mi powiedział, było dla mnie
     nagrodą za moją tolerancję wiele lat temu. Tak to dzisiaj traktuję.
« Ostatnia zmiana: 08 Listopad, 2016, 22:37 wysłana przez Estera »
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Dorkas

  • Pionier
  • Wiadomości: 881
  • Polubień: 2982
  • Pierwszy krok wędrówki jest zawsze najdłuższy.
Odp: Historia ,jakich wiele
« Odpowiedź #29 dnia: 08 Listopad, 2016, 22:59 »
Witaj Julito, twoja opowieść przywiodła mi na pamięć wiele wspomnień, sprawiła , że poczułam potrzebę opowiedzenia swojej historii , pomimo ....
Dziś wiem więcej niż wczoraj