Kiedyś "odstępstwo" było rzadkim powodem wykluczeń, oraz rzadziej się zdarzało.
Nie wiem, czy moja ocena jest miarodajna, ale mam wrażenie, że od końca roku 2015
(sprawa Australii i pedofilii w kilku krajach nagłośnionej, rażący wielu braci niebieski cielec jworg
oraz propaganda i ogólnie pogłębiający się duch stagnacji i legalizmu w wielu zborach, miałki pokarm do studium, itp)
czyli niemal od roku, coraz częściej mamy do czynienia z taką sytuacją, że nęka się szczere,
pytające albo głośno wyrażające swoje zdanie osoby, w konsekwencji
przyciskając ich "do muru" i wykluczając. Te komitety tak działają, że jeśli już wpadniesz im pod zarzut,
to albo będziesz szczerze rozmawiał - i wtedy wykluczenie (mówię o wybudzonych) , albo będziesz grać na dwa fronty.
Ponieważ większość z myślących braci jest czuła na fakty i szczera, szybko zauważa, że wyrok jest na nich już gotowy,
dokładnie tak jak to się działo z Jarkiem i jego nagłośnionymi rozmowami ze starszymi, przez które właściwie
podjął decyzję o odłączeniu. I tak postępuje coraz więcej osób.
Mam namyśli rozmowy nagłośnione przez Alka i Izę na ich kanale
"Detektor Prawdy" (zwłaszcza materiał "Polowanie na odstępców cz.2")
https://www.youtube.com/watch?v=GXJ8R4txbpghttps://www.youtube.com/watch?v=RotjsiuGS7ETak więc, sądzę, że ostatnio mamy wzrastającą tendencję odejść, niestety jest to negatywna selekcja,
której przyczyną jest sekciarski mechanizm organizacji. Bardzo moim zdaniem źle to wróży Świadkom Jehowy.
Wypluwane są niejednokrotnie najbardziej szczere, niejednokrotnie wieloletnio gorliwe osoby. Znam niejeden
taki przypadek tylko z ostatniego roku. "Jakość" tej społecznośći gwałtownie opada.
Tak, jest to całkowitą prawdą, że w przypadku tzw. "odstępstwa" powoływane są komitety składające się
z doświadczonych osób spoza zboru. Niestety, są to ludzie doświadczeni w cwanym wyciąganiu informacji,
wyjątkowo legalistyczni. I w tym wypadku jest to dowód zawziętości, z jaką organizacja podchodzi do
niszczenia ludzi którzy samodzielnie myślą. Samodzielne myślenie w takim wypadku, jest największym
grzechem i zbrodnią. Robi się wszystko, by zadbać o to, by taki 'odstępczy" zadatek nie wymknął się miejscowym starszym,
którzy w wielu wypadkach być może okazali by się za miękkcy - nie daj Boże, jeszcze przejawiali by miłosierdzie.
Więc zbiera się takie "Sonderkommando" do zajmowania się takimi sprawami.
Okazuje się jak widać, że można przeoczyć lub źle zawyrokować w innych ważnych kwestiach, nawet jeśli
wiążą się z prawdziwym grzechem lub draństwem które przyczynia prawdziwych cierpień innym -
- takie sprawy niech sobie osądzają miejscowi, nawet jeśli nieudaczni, starsi.
Ale w przypadku "odstępstwa", tutaj nie ma miłosierdzia ani miejsca na
"niefachowe" podejście miejscowych wujków. Widać więc, jak bardzo oni boją się prawdy o prawdzie