Jestem aktywnym SJ.
Miałem dwa komitety mając 16 lat i wiem jak czuje się na nim owca Jehowy.
Wiem że mój przyjaciel mnie nie wykluczy.
Dlatego jesteśmy przyjaciółmi.
Mam sporą rodzinę i 90% jest ona fanatycznymi wyznawcami WTSu.
W kwestiach "mierzenia skruchy" ks10.
Nie będę opowiadał ze szczegółami pytań,sytuacji i innych szczegółów.
Dla bezpieczeństwa najbliższych i swojego.
Dla mnie i wielu znajomych przywilej nie jest kuszący sam w sobie.Osoby myślące wiedzą z jakim poświęceniem czasu i sił jest to związane.
Jak ktoś szuka tylko wabika dla sióstr,to szybko zrezygnuje.
Jak Ciebie nie wykluczy Twój przyjaciel, to wykluczy Cie Twój wróg, nadgorliwy śJ który nie będzie godził się na to, by człowiek z odstępczymi poglądami zanieczyszczał zbór czystego Boga.
Życzę, aby jednak Cię wykluczenie nie spotkało.
Jeżeli nie będziesz, bo nie możesz odpowiadać na pytania, ja to rozumiem, musisz się ukrywać, by sie nie wydało kim jesteś.
Już samo to by się ukrywać i nie móc się wyrażać swobodnie, jest wstrętne w org.
Jak napisałeś: "Przeczytanie ks10 w pdf nie upoważnia do wydawania takich opini." dlatego pojawiły sie moje pytania wprost do Ciebie jako byłego starszego, czego w wczorajszej dyskusji oczekiwałeś, by były stawiane pytania a nie podpieranie sie przez " ks10 w pdf.
Kwestia mierzenia skruchy, jak w ogóle mozna w ten sposób podchodzic do uczuc i emocji ludzkich.
Nie ma DonnieDarko kwestii mierzenia skruchy, to tylko sformułowanie w organizacji śJ, i żaden starszy/ duchowny nie ma nic do mierzenia skruchy, bo od tego jest Bóg. ( dla wierzących)
Niech żaden z braci starszych nie zniszczy tej przyjazni, wykluczeniem jednego, lub drugiego lub obojga.
Uważajcie na siebie i na swoją przyjazń, na swoje rodziny.
Wez przykład Lenki i Macieja, przykład Izy i Alka oni tez mieli przyjaciół w zborze a jak sie skończyło i co przeżyli nam tutaj opowiedzieli.
Niech Ciebie to lub podobne ominie.