W moim prywatnym życiu zmieniło się przez 2 miesiące jeszcze więcej. Nie wdając się w szczegóły - poczułem, że otarłem się o śmierć. Przede mną jeszcze wiele tygodni by móc powiedziedzieć "jestem zdrowy". BARDZO, BARDZO dziękuję osobom które znają szczegóły za wsparcie, jakiego mi udzieliły.
Na koniec muszę wspomnieć o sprawie, która przewijała się jedynie w prywatnych wiadomościach: nie szanuję osób, które obrażają moją żonę. Nie masz cywilnej odwagi by ją przeprosić? Damski bokserze, gdy spotkam się w realu, napluję ci w twarz. Możesz mnie teraz zbanować.
Mam nadzieję że powyższe nie zabrzmiało jak pie!@#^&#$ny testament. Tak czy inaczej, bawcie się dobrze.
Drodzy Forumowicze.
U mnie w życiu jest podobnie, jak u Kaisera, od więcej niż pół roku odwiedzam onkologię. Mam przerzut guzka.
Na pewno stresy są szkodliwe każdemu, a tym bardziej temu, kto znalazł się w momencie życia, gdy jest ono zagrożone, bólem, cierpieniem i psychicznym i fizycznym i niewiadomą. Z resztą wiele innych powodów jest.
Aby oczyścić atmosferę, aby Kaiser i ja mogliśmy z biegiem czasu zapomnieć o zaistniałej sytuacji, lub przynajmniej inaczej na nią spojrzeć to, tym samym istotniejsze jest zająć się sobą, rodziną i i ratowaniem zdrowia, życia, jestem zmuszona wyjaśnić Wam i Kaiserowi, że mój mąż nie napisał do Kaisera wiadomości, która jest zacytowana powyżej, nie napisał, że naplułby mu w twarz, nie użył mój mąż słów damski bokser.
Tym samym oczyszczam mojego męża z powyższego zarzutu.
Mąż nie jest zalogowany na Forum, nie śledził żadnych dalszych postów, w których toczyło się wyjaśnianie (postrzegane jako kłótnia) zaistniałej sytuacji w innych dwóch wątkach, więc nic nie wiedział o niczym, przecież o "kłótniach" nie będę mężowi opowiadać, skoro z Forum czerpałam jedynie wiedzę merytoryczną, aby otworzył oczy , że służy Bogu w sekto - korporacji.
Wtedy to był pierwszy raz, gdy mąż założył okulary i czytał usunięty wątek, teraz już nic nie będę przekazywała mężowi, tak jak napisałam wcześniej, nic z tym nie będę robiła.
Spokój to najwyższe szczęście.
Mąż mój ma chorobę dysleksję, w ogóle jest mu ciężko pisać, a na klawiaturze laptopa, czy komputera tak samo, dysleksja uniemożliwia następne: NIE wysyła e- maili, Nie pisze sms-ów na telefonie. Punkty męża na zebrania pisałam i na brudno i na czysto, ja.
Mam przyjaciółkę "z tego złego świata", znamy się ok. 6 lat i tez ma dysleksję, jak poznałyśmy się, wymieniły nr. telefonów, powiedziała, że sms-ów do mnie nie napisze, bo nie potrafi z powodu dysleksji.
Wybaczcie, nie mogłabym tak zostawić sprawy bez wyjaśnienia, ciążyło by mi to na sumieniu, patrząc na męża w domu i wiedząc, że nie on jest autorem powyższych słów do Kaisera.
Nie wiem co, kto i czy w ogóle ALE to wyjaśnienie jest mi tez potrzebne, aby mając czyste sumienie, dalej walczyć o zdrowie i życie, bo, gdy nie zalegają w nas niewyjaśnione spory, organizm ludzki oczyszcza się, a jest to potrzebne i Kaiserowi i mnie.
Potrzeba odrobiny wypoczynku i odstresowania, by wszelkie negatywne emocje, które zbieramy w kontaktach z ludzmi, gnieżdżąc się w naszych ciałach, wyrządzały przynajmniej mniej szkód dla naszego zdrowia.
KAISER MOCNO Z CAŁEGO SERCA - BĄDZ ZDRÓW, DAJ BARDZO O SIEBIE, TYLKO CO DOBRE ŻYCZĘ TOBIE.
ORAZ WSZYSTKIM, KTÓRZY CZYTAJĄ.