Myślę, że idea "sieci wsparcia" jest dobrą ideą, ale nie wiem czy realną.
Najlepiej działa coś, co wypływa z miłości i spontaniczności. Natomiast zinstytucjonalizowanie pomocy, nadanie jej charakteru niejako organizacji, odbiera już tę spontaniczność.
Każdy z nas na pewno chciałby otrzymać wsparcie od innych, porozmawiać, wyżalić się itp. Ale szczerze rozmawiamy z osobami, które lepiej znamy, które wzbudzają w nas zaufanie. A takie osoby zwykle można znaleźć w swoim niedalekim otoczeniu.
To bardzo szlachetne, że ktoś chce pomagać, wysłuchać innych itp. Jednak zwykle takiej pomocy z pełnym zaangażowaniem można udzielić jednej, dwom, trzem osobom. Natomiast raczej trudno mi sobie wyobrazić, że ktoś bez przygotowania psychologicznego zakłada sobie np. telefon zaufania i odbiera codziennie po 10 telefonów od różnych załamanych osób. To jest bardzo ciężka praca tak naprawdę. Sami psychoterapeuci również muszą korzystać z pomocy superwizora (czyli takiego psychoterapeuty i nadzorcy dla psychoterapeutów), bo dźwiganie na swoich barkach tylu ludzkich problemów jest naprawdę bardzo obciążające.
Kiedyś czytałam, że zawód psychoterapeuty jest po pierwsze zawodem bardzo narażonym na wypalenie zawodowe, a po drugie... zwłaszcza kobiety w tym zawodzie mają skłonność do popełniania samobójstw! (masakra).
Tak więc o ile zdołamy "ogarnąć" kilka bliskich nam osób, by ich wysłuchać, to nie jesteśmy w stanie pomóc rzeszom ludzi.
Wydaje mi się, że warto skorzystać z pomocy psychologicznej, którą oferują poradnie w polskich miastach. Jednak nie zawsze w takiej poradni (a może wręcz rzadko) znajdziemy psychologa/psychoterapeutę, który będzie w stanie zrozumieć dylematy Świadka, który się "przebudza". Idealnie byłoby znaleźć "przebudzonego" psychologa/psychoterapeutę.
Ogólnie myślę, że jeśli ktoś potrzebuje stałej, fachowej pomocy, to powinien nastawić się (niestety) na wydatki finansowe z tym związane.
Kiedy się komuś pomoże raz, dwa, trzy przez grzeczność, to jest ok. Ale są osoby, które potrzebują pomocy codziennie (jak choćby z tym węglem) lub pomocy fachowej (np. psychoterapia).