Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: "Im lepszy uniwersytet, tym większe niebezpieczeństwo" Morris III członek CK  (Przeczytany 34802 razy)

Efezjan

  • Gość
Jeśli maja sobie wytyczać cele z Flp 5:8 to ciekawe, jakie one mają być, skoro List do Filipian ma 4 rozdziały :P
Właśnie o to chodzi, Gorszycielu.
Skoro śJ tego nie sprawdzają, to może po prostu by to przyjęli z dobrodziejstwem inwentarza.   
« Ostatnia zmiana: 09 Wrzesień, 2016, 22:17 wysłana przez Efezjan »


Offline zaocznie wywalony

Właśnie o to chodzi, Gorszycielu.
Skoro śJ tego nie sprawdzają, to może po prostu by to przyjęli z dobrodziejstwem inwentarza.
I większość przyjmuje
Nie wiem jak jest teraz, ale dawniej były wersety przeznaczone do przeczytania (zaznaczone "przeczytaj' bądź "odczytaj" - dokładnie nie pamiętam) i pozostałe - które można było odczytać, ale NIE BYŁO TO KONIECZNE w trakcie omawiania materiału. Niektórzy czytali, inni nie, jedni prowadzący czasem prosili o odczytanie któregoś wersetu, inni nigdy - różnie z tym bywało. Ale interpretacja najczęściej była i tak naciągana, jak legginsy na Kalisza - trzeba się było namęczyć, nie za ładnie to wyglądało, i ledwo się trzymała. Kontekst zawsze był pomijany.
Moje wybudzanie mocno przyśpieszyło właśnie czytanie i sprawdzanie podanych wersetów wraz z kontekstem. I nie dotyczyło to tylko wszelkich publikacji - wykłady (w tym kongresowe) mają identycznie. Nie mówiąc o "przykładach" - te to już bujda aż boli.


Efezjan

  • Gość
I większość przyjmuje
Nie wiem jak jest teraz, ale dawniej były wersety przeznaczone do przeczytania (zaznaczone "przeczytaj' bądź "odczytaj" - dokładnie nie pamiętam) i pozostałe - które można było odczytać, ale NIE BYŁO TO KONIECZNE w trakcie omawiania materiału. Niektórzy czytali, inni nie, jedni prowadzący czasem prosili o odczytanie któregoś wersetu, inni nigdy - różnie z tym bywało. Ale interpretacja najczęściej była i tak naciągana, jak legginsy na Kalisza - trzeba się było namęczyć, nie za ładnie to wyglądało, i ledwo się trzymała. Kontekst zawsze był pomijany.
Moje wybudzanie mocno przyśpieszyło właśnie czytanie i sprawdzanie podanych wersetów wraz z kontekstem. I nie dotyczyło to tylko wszelkich publikacji - wykłady (w tym kongresowe) mają identycznie. Nie mówiąc o "przykładach" - te to już bujda aż boli.
Czyli po raz kolejny okazuje się, że Biblia jest taką podpórką - w gruncie rzeczy czymś drugorzędnym wobec książek i czasopism Towarzystwa Strażnica; czymś traktowanym instrumentalnie.


Offline Salome

Tutaj pokazałem festiwal manipulacji przez redaktorów Strażnicy:

http://piotrandryszczak.pl/czy-chrzescijanie-mieli-odwaznie-swiadczyc-o-jehowie.html

Tusia, dziękuję za Twoje opracowanie. Miażdżące.
"Gdzie wszyscy myślą tak samo, nikt nie myśli zbyt wiele" Walter Lippmann


Offline Technolog

I większość przyjmuje
Nie wiem jak jest teraz, ale dawniej były wersety przeznaczone do przeczytania (zaznaczone "przeczytaj' bądź "odczytaj" - dokładnie nie pamiętam) i pozostałe - które można było odczytać, ale NIE BYŁO TO KONIECZNE w trakcie omawiania materiału. Niektórzy czytali, inni nie, jedni prowadzący czasem prosili o odczytanie któregoś wersetu, inni nigdy - różnie z tym bywało.
Teraz też tak jest. Wszystko co jest poprzedzone odczytaj jest odczytywane. Co nie jest opisane odczytaj, nie jest odczytane. Czas goni, materiał jest zadany, więc trzeba lecieć z tematem. 80-90 osób na sali, dużo się zgłasza, ale i tak znam tylko jedną osobę, która jak się zgłosi to na pewno zwróci uwagę na werset bez pogrubienia, a nawet zapoda jakiś, którego nie ma w akapicie i poda ciekawy komentarz, ale to jest chłopak, który ma poukładane w głowie. Poza tym najlepsze są wersety z przypisem 'porównaj'. Prawie nikt się nie zgłasza jak prowadzący zada pytanie o co chodzi w tym wersecie i dlaczego został tu podany. Wniosek, w domu mało kto czyta coś poza treścią akapitu i podkreśleniem pytania.


Offline Baran

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 500
  • Polubień: 8087
  • "Być wolnym, to móc nie kłamać" A. Camus
"Monica Richardson: Lekarz mówi o swej wierze"

Siła autorytetu jednak jest u nas ważna :) ;)
Czemu nie napiszą :
"Marek Richardson: Hydraulik mówi o swojej wierze"

https://tv.jw.org/#pl/video/VODIntExp/pub-pcr_1_VIDEO


Była na studiach gdzie uczono ją o ewolucji, dzięki Świadkom Jehowy  uwierzyła w Boga Wielkiego Projektanta.A może dzięki wiedzy zdobytej na studiach?

Sam już nie wiem ;)
« Ostatnia zmiana: 15 Wrzesień, 2016, 16:55 wysłana przez Baran »
"Dla triumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili" E.B
..ŻADEN STARSZY na 1006 przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci nie zgłosił tego władzom R Commission


Gorszyciel

  • Gość
Nawet adwentyści, baptyści i wiele innych wyznań ma w USA uczelnie wyższe, gdzie się robi nawet doktoraty. Jak ŚJ sobie założą taką, żeby brać dofinansowania od gubernatorów, to zmienią gadkę (przynajmniej na temat swoich uczelni) :D


Offline falafel

Przeciez Szkola Gilead miala status uczelni wyzszej a osoby po jej ukonczeniu mialy normalnie dyplom ukoncxenia studiow


Offline tomek_s

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 109
  • Polubień: 2037
  • Nigdy nie byłem ŚJ.... KRK
Przeciez Szkola Gilead miala status uczelni wyzszej a osoby po jej ukonczeniu mialy normalnie dyplom ukoncxenia studiow

ciekawe... :)

Zapewne świetlana przyszłość po takim "dyplomie". Ciekaw jestem, który pracodawca go respektował. Chyba że ten od mebli BRW.

Nauki się tak zmieniają, że całe życie takiego absolwenta Gilead to jedna, wielka "podyplomówka".
« Ostatnia zmiana: 15 Wrzesień, 2016, 21:07 wysłana przez tomek_s »
„Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim” (Mt 8:11),


Offline Baran

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 500
  • Polubień: 8087
  • "Być wolnym, to móc nie kłamać" A. Camus
Przeciez Szkola Gilead miala status uczelni wyzszej a osoby po jej ukonczeniu mialy normalnie dyplom ukoncxenia studiow

Uczelni wyższej? Hm...
Kiedyś też tak słyszałem, że ma status uczelni wyższej.

Może się mylę ;) , ale w ciągu 5 miesięcy raczej studiów wyższych nie da się zrobić.
Myślę, że wykładowcy powinni mieć skończone przynajmniej studia wyższe, a większość takich nie ma. „Studenci" często nie mają nawet wykształcenia podstawowego, tak więc na normalną wyższą uczelnię raczej nie mieliby szans.

Tak więc studentów, jak nazywani są uczestnicy tej szkoły można raczej porównać do studentów studiujących z głosicielami na terenie np.książkę "Czego naprawdę uczy Biblia?”

Jest to raczej leczenie kompleksów. ;D

Studiuję z tym czy tamtym, studiuję to czy tamto, albo mam teraz studium osobiste. Słowo studiuję jest u SJ bardzo nadużywane, stwarza możliwość poczucia się jak nauczyciel czy student.
W swoim zamkniętym świecie, choć przez chwilę mogą się poczuć „kimś", kiedy np. na sprawozdaniu ( zdając owoc) wpiszą np. godzin 30, odwiedzin 14 i studium 2 albo 5.
To jest dopiero awans. Można wtedy powiedzieć mam 5 studentów.

Cytaty głównie z publikacji SJ za Wikipedią:

"W 1953 roku Szkołę Gilead wpisano do wykazu zatwierdzonych uczelni przez władze USA, a 30 kwietnia 1954 roku umieszczono ją w publikacji Educational Institutions Approved by the Attorney General.

W latach 1961–1965 pięć klas Szkoły Gilead objęto dłuższym cyklem nauczania. Klasy te składały się głównie z członków rodzin Betel, których przeszkolono w sprawach dotyczących kierowania Biurem Oddziału. Jesienią 1965 roku przywrócono pięciomiesięczny program zajęć a także ponownie położono nacisk na kształcenie misjonarzy


Od 132. klasy, która rozpoczęła naukę 24 października 2011 roku do Szkoły Gilead przyjmuje się wyłącznie specjalnych sług pełnoczasowych – pionierów specjalnych, nadzorców podróżujących z żonami, betelczyków, a także misjonarzy terenowych, którzy jeszcze nie ukończyli tej szkoły[22]. Z nauki w tej szkole mogą skorzystać małżeństwa będące co najmniej trzy lata po chrzcie, mające od 21 do 38 lat. Kandydaci muszą biegle posługiwać się językiem angielskim w mowie i piśmie, cieszyć się dobrym zdrowiem oraz wyrazić gotowość wyjazdu na teren zagraniczny[

WYKŁADOWCY

Karl Adams[33], Victor Blackwell[34], Lawrance Bowen[35], Michael Burnett[36], James Cauthon[37], Edward A. Dunlap – były sekretarz szkołyt[38], Frederick W. Franz – były rektor szkoły[39], Maxwell G. Friend[34], Ulysses V. Glass[39], Harold Jackson[33], Eduardo Keller[35], Nathan H. Knorr[40], Russell Kurzen[33], Wallace Liverance – były sekretarz szkoły[41], Harry Peloyan[33], Jack Redfort[39], Fred Rusk[33], Sam Roberson[42], William Samuelson [42], Albert D. Schroeder – były sekretarz szkoły[43], Robert Wallen[44].”

I propagandowy filmik o Szkole Gilead.


https://www.youtube.com/watch?v=GERi4ItSXYc
« Ostatnia zmiana: 16 Wrzesień, 2016, 00:04 wysłana przez Baran »
"Dla triumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili" E.B
..ŻADEN STARSZY na 1006 przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci nie zgłosił tego władzom R Commission


Gorszyciel

  • Gość
Przeciez Szkola Gilead miala status uczelni wyzszej a osoby po jej ukonczeniu mialy normalnie dyplom ukoncxenia studiow

Nie ma. To jest tekst powtarzany przez wielu ŚJ z gatunku tych urban legend. Wywodzi się z pewnego cytatu z książki ŚJ pt. Świadkowie Jehowy — głosiciele Królestwa Bożego, w której ramka na stronie 538 tak powiada:
Międzynarodowe grono studentów
  Studenci Szkoły Gilead reprezentowali kilkadziesiąt narodowości oraz przeszło 110 krajów.
  Pierwszą międzynarodową grupą była klasa szósta, pobierająca naukę na przełomie lat 1945 i 1946.
  Kiedy zwrócono się do rządu USA z prośbą o przyznawanie na czas nauki wiz dla studentów zagranicznych, tamtejsze władze oświatowe uznały, iż Szkoła Gilead zapewnia wykształcenie porównywalne z tym, jakie dają wyższe szkoły zawodowe oraz inne tego typu placówki. Toteż w 1953 roku Biblijną Szkołę Strażnicy — Gilead wpisano do wykazu zatwierdzonych uczelni, którym dysponują konsulowie amerykańscy na całym świecie. Dnia 30 kwietnia 1954 roku umieszczono ją w publikacji „Educational Institutions Approved by the Attorney General” (Ośrodki kształcenia zatwierdzone przez prokuratora generalnego).


W całej ramce warte skomentowania jest kilka rzeczy. Otóż napisali PORÓWNYWALNE, a nie, że jest szkołą wyższą. Po drugie "wyższa szkoła zawodowa"? Co to w ogóle znaczy? Żadna to nobilitacja wg mnie. Po angielsku jest tam napisane offering education comparable to professional colleges and educational institutions, więc widzimy, że nie ma nawet mowy o wykształceniu uniwersyteckim czy politechnicznym.  Po trzecie mowa jest o "uczelniach". I znowu jak zajrzymy do zdania po angielsku to brzmi ono: Thus, since 1953, U.S. consuls throughout the world have had the Watchtower Bible School of Gilead on their list of approved educational institutions. Mamy więc instytucje oferujące jakiekolwiek usługi edukacyjne, a nie żadne uczelnie.


Offline GdzieTaPrawda

Odp: "Im lepszy uniwersytet, tym większe niebezpieczeństwo" Morris III członek CK
« Odpowiedź #86 dnia: 08 Październik, 2016, 16:04 »
Fakt, ale w większości wypadków człowiek idący na studia musi opierać się, przynajmniej częściowo, na pomocy finansowej ze strony rodziny itp. Stąd zwrot - wysłać na studia :D

Nie rozumiem... prawo Polskie chroni pelnoletnich przed wyrzucenien ich z domu jesli sje ksztalca. Kazdy 19 latek moze isc z wlasnej woli np na politeczika czy uniwerek a obowiazek rodzicow jest go utrzymywac na studiach jesli jego tok nauczania przebiega zgodnie z programem szkolnictwa. To nie rodzic posyla dziecko, ale dziecko co skonczylo liceum i nie ma zadnego fachu w reku (nie ma bo sam bralem do pomocy w pracy braci oraz moi.znajomi zatrudniali braci i w 90% sa calkowicie bezuzyteczni w pracy i nic nie potrafia i czesto sie lenią) musi isc dalej...
Przeciez studia sa darmowe... nie licze ksiazek i przyborow.
Przeciez nie trzeba wyjezdzac do jakiejs bursy... a jak ktos mieszka na wsi to co? Ma do konca zycia pracowac przy zbiorach ogorkow? 8zl za godzine...? Nawet nje odlozy na datek na sale? Wszystko w granicach rozsadku oraz umiejetnosci dziecka co w zyciu bedzie robic... ma pracowac w fabryce na produkcji? W jakiejs korporacji... wiem jak wyglada tam praca, wielu wlasnie odpadlo przez ten system pracy. Czeste nadgodziny, ciezka praca, czasem mobing, towarzystwo ktore pilo.przed w czasie lub po pracy doprowadzilo ze nie kazdy dal sobie rade w prostych zawodach...
Hydraulik? Cieśla? Fajne zawody, jak chcesz wyjechac do norwegii zarobic, w polsce nie zarobisz. A i tak niewazne bo czy w norwegii czy w polsce na budowach wiem jak jest... nieraz bywalem na budowie, flaszka na budowie jest zawsze... a jaki.jezyk wulgarny nie wspomne.


Gorszyciel

  • Gość
Odp: "Im lepszy uniwersytet, tym większe niebezpieczeństwo" Morris III członek CK
« Odpowiedź #87 dnia: 08 Październik, 2016, 16:09 »
Pięknie napisane. Prawny obowiązek utrzymania jak człowiek się uczy na jego rodzicach spoczywa, ale jak rodzic nie da, to co zrobisz? Można wystąpić na drogę prawną o jakieś alimenty, ale to trochę czasu, nerwów i jednak mało kto przeciw własnemu rodzicowi wystąpi... I stąd tyle patowych i smutnych sytuacji jak młody człowiek chce iść na studia, a rodzice będący ŚJ mu zakazują...


Offline GdzieTaPrawda

Odp: "Im lepszy uniwersytet, tym większe niebezpieczeństwo" Morris III członek CK
« Odpowiedź #88 dnia: 08 Październik, 2016, 16:38 »
To odpowiedzialbym takie ojcu/matce ze ja bede mial prawny obowiazek zajac sie toba jak wy bedziecie starzy, ale niech zapomna ze bede mogl im pomoc bo z moja pensja jaka bede mial oraz dziecmi ktore bede wychowywal i pewnie ze swoimi problemami nie dam rady sie wami opiekowac, moze starsi wam pomogą... moze do tego czasu zorganizuja jakis system pomocy ubogim, wdowcom i innym...

Niestety, jedeb wejdzie na droge prawna, a drugi coz... zrobi np tak jak ja... caly etat i zaoczne studia.... wtedy juz nie obchodzilo mnie co inni mowia na ten temat. Nawet starsi mnie chwalili ze pomimo pracy i szkoly przychodze na zebrania w tygodniu. Oczywiscie lektora i inne przywileje stracilem;)


Offline tomek_s

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 109
  • Polubień: 2037
  • Nigdy nie byłem ŚJ.... KRK
Odp: "Im lepszy uniwersytet, tym większe niebezpieczeństwo" Morris III członek CK
« Odpowiedź #89 dnia: 09 Październik, 2016, 07:52 »
na budowach wiem jak jest... nieraz bywalem na budowie, flaszka na budowie jest zawsze...

Nie te czasy. Widze, że mało bywałeś.
„Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim” (Mt 8:11),