125. Ekskomunika, jak sam wyraz powiada, jest to kara kościelna, która wyłącza ochrzczonego ze społeczności wiernych, którą Kościołem nazywamy. Wierni zaś tworzą jedną widzialną społeczność przez to, że są połączeni z sobą węzłami nie tylko zewnętrznymi ale i wewnętrznymi, "w duchu i w prawdzie" (1), i że korzystają z jednych i tych samych wszystkim wspólnych i duchowych, lubo widzialnych, dóbr Kościoła. Na tej wspólności dóbr kościelnych polegają artykuły wiary o jedności Kościoła i o Świętych obcowaniu. Powierzchowne i bardzo niedokładne pojęcie miałby o Kościele ten, kto by sądził, że wierni są połączeni z sobą zewnętrznym tylko wyznaniem tych samych zasad religijnych i zewnętrznym uczęszczaniem na to samo nabożeństwo: takie zespolenie osób znajdujemy i w sektach kacerskich. Również wierni Kościoła Chrystusowego połączeni są nie "elementami mdłymi i niedostatecznymi" (2), nie zewnętrznymi tylko ceremoniami, które miały "cień przyszłych dóbr, a nie sam obraz rzeczy" (3), jak to w synagodze Starego Zakonu było. Idea Kościoła Nowego Zakonu jest nieskończenie wyższa i treściwsza, zjednoczenie członków jego nieskończenie mocniejsze i głębsze. Wszyscy bowiem wierni tworzą jedno duchowe ciało, którego sami są członkami, a którego głową jest Chrystus (4). Jak w organizmie ludzkim głowa jest siedliskiem myśli i wszystkimi innymi członkami kieruje, tak Chrystus ustawicznie działa w Kościele, będąc głową jego, i przewodzi i kierunek nadaje członkom swoim. Jak winna macica młodym latoroślom ustawicznie nowe doprowadza soki ożywcze, tak Chrystus członkom swoim bezustannie nowej boskiej użycza mocy ukrzepiającej, ażeby "bardzo wiele owocu przynieśli" (5). "Kto mieszka we mnie, a ja w nim, ten siła owocu przynosi, bo beze mnie nic uczynić nie możecie" (6). Jak w ustroju ludzkim dobro i pomyślność jednego członka jest wspólnym wszystkich innych członków dobrem i pomyślnością, tak w Kościele modlitwy, dobre uczynki, zasługi i cnoty jednych wspierają drugich i są wszystkim wiernym krynicą ożywczą i orzeźwiającą; dobra jednych są dobrami wszystkich, a dobra wszystkich są dobrami każdego z osobna. "Bóg społu umiarkował ciało... aby nie było rozerwanie w ciele, ale iżby jedne członki o drugich toż staranie miały... Choć bywa uczczon jeden członek, wespół się radują wszystkie członki, lecz wy jesteście ciałem Chrystusowym i członkami z członka" (7). Zwłaszcza ofiara Mszy św., która codziennie od wschodu słońca aż do zachodu w sposób bezkrwawy krwawą odnawia na krzyżu ofiarę, będącą źródłem zasług niewyczerpanych, jest skarbnicą obfitych łask i dobrodziejstw tak dla całej społeczności wiernych jak dla każdego z osobna, chociażby nie wyłącznie na tego lub owego intencję ofiarowaną była. Na tej wspólności dóbr polega szczęśliwość i błogosławieństwo tych, co przez chrzest św. stali się członkami mistycznego ciała Chrystusowego i od niego nie są oddzieleni: sprawiedliwemu dana tu jest sposobność, aby z dnia na dzień stał się sprawiedliwszym, grzesznik ma ułatwienie w nawróceniu się i odzyskaniu utraconej łaski. Kara zaś i zguba tych, co w ekskomunikę popadli, polega na tym, że od tego ciała odcięci i pozbawieni cząstki w dobrach jego duchowych czerpać nie mogą ze wspólnej skarbnicy: "jeśliby kto we mnie nie trwał, precz wyrzucon będzie jako latorośl i uschnie, i zbiorą ją i do ognia wrzucą i gore" (8).
Ogrom kary ekskomuniki rozumie tylko ten, kto pojmuje, co znaczy być odciętym od ciała Chrystusowego. Ekskomunikowany, którego już grzech od Boga oddalił i pozbawił łaski uświęcającej, traci nadto wszelkie łaski i dobrodziejstwa, jakich Kościół jest szafarzem i jakich wszystkim swoim członkom użycza, traci wszelkie prawa i przywileje, jakie przez przyjęcie chrztu św. pozyskał; wykluczony on jest od owoców dzieła odkupienia, od modlitw i dobrych uczynków wiernych, od przyjmowania Sakramentów św. i od wszystkich błogosławieństw, które są w Kościele. Tym sposobem samemu sobie pozostawiony, błądzi w ciemności ducha i osamotnieniu i pogrąża się w ten sam stan, w którym świat przed odkupieniem był pogrążon, bez wszelkiej nadziemskiej pomocy w walce z pokusami. Jak miecz zabija ciało, tak ekskomunika, mieczem duchowym nazwana (mucro, gladius spiritualis) (9), w końcu wieczną śmierć duszy sprowadza. Apostoł narodów straszne skutki ekskomuniki wyraża w słowach: "podać szatanowi" (tradere satanae) (10): jak w Kościele Chrystus żyje, a wierni pod opieką Jego stoją, tak poza Kościołem jest królestwo księcia ciemności; kto z Kościoła wyrzucony jest, ten wpada w tyrańską moc szatana i narażony jest na sidła jego i zasadzki bez wszelkiej opieki i wyższej pomocy. Jak członek od ciała odcięty bez życia jest i martwy, jako latorośl od winnej macicy oderwana więdnie i usycha, tak człowiek z obcowania Świętych wypchnięty obumiera na duszy. Dlatego słusznie potępił Leon X twierdzenie Lutra, że ekskomunika jest zewnętrzną tylko karą, która na zewnątrz jedynie odłącza od Kościoła, a nie pozbawia wewnętrznych łask i wspólnych modłów Kościoła: "Excommunicationes sunt tantum externae poenae, nec privant hominem communibus spiritualibus Ecclesiae orationibus" (11).
126. Celem ekskomuniki, jak każdej innej cenzury, jest w pierwszym rzędzie poprawienie i upamiętanie grzesznika, złamanie uporu jego, a tym samym zbawienie jego duszy (n. 3). Już Paweł św. natchniony Duchem Bożym powiada o onym porubcy w Koryncie, że go dlatego podał szatanowi "na zatracenie ciała, aby duch był zachowan w dzień Pana naszego Jezusa Chrystusa" (12). Hymeneusza i Aleksandra podał szatanowi ten sam apostoł, "aby się nauczyli nie bluźnić" (13). Obok tego głównego celu, ekskomunika ma jeszcze inne na względzie: chodzi tu najpierw o zachowanie powagi i godności Kościoła, które by wiele ucierpiały, gdyby grzesznikom zuchwale przekraczającym przykazania kościelne wolno było bezkarnie nadal pozostać członkami jego, a potem o dobro i pożytek reszty członków Kościoła, których strzec od zarazy Kościół ma prawo i obowiązek, bo "trocha kwasu wszystko ciasto zakwasza" (14) (n. 4). "Resecandae sunt putridae carnes, et scabiosa ovis a caulis repellenda, ne tota domus, massa, corpus et pecora ardeant, corrumpantur, putrescant, intereant. Arius in Alexandria una scintilla fuit, sed quia non statim oppressa est, totum orbem eius flamma populata est" (15). Stąd też wynika, że wierni zobowiązani są unikać ekskomunikowanych i że to unikanie należy niejako do istoty ekskomuniki, jak to wyraźnie Paweł św. nakazuje Koryntianom względem onego porubcy: "Nunc autem scripsi vobis non commisceri... cum eiusmodi nec cibum sumere" (16).
Podług tego, cośmy dotychczas powiedzieli, taka będzie definicja ekskomuniki: Ekskomunika jest to cenzura, która ochrzczonego wyklucza ze społeczności wiernych i pozbawia go wszelkich duchowych i wszystkim wiernym wspólnych dóbr Kościoła. "Excommunicatio est censura, qua homo baptizatus a communione fidelium excluditur, per privationem bonorum spiritualium, quibus fideles adinvicem communicant".
(O cenzurach kościelnych z uwzględnieniem najświeższych dekretów Stolicy św., napisał X. J. Nep. Opieliński, Doktor Filozofii i św. Teologii, Profesor przy Seminarium Gnieźnieńskim, Egzaminator posynodalny. Poznań 1894, ss. 178-182.)