Oczywiście, że wiem. To rzekome zmartwychwstanie jest wytworem wyobraźni Towarzystwa Strażnica.
Bzdura jak bzdura. Bzdur jest więcej, ale niektórym układają się w jakąś całość. Mniej lub bardziej logiczną.
Co za różnica czy ktoś wierzy:
- w zmartwychwstanie od 1918 i pójście z ciałem duchowym do nieba
- w "jako katolicy wierzymy w ciała zmartwychwstanie, ale dopiero podczas paruzji Chrystusa. Ciała będą przemienione, na podobne do ciała Jezusa po Jego zmartwychwstaniu."
Dla mnie obie nauki wyglądają podobnie w sensie konstrukcji logicznej, ale nie wyśmiewam katolików.
Przypomnę że polemikę zaczęliśmy od:
I w tych "ciałach duchowych" poszli do nieba? A co pozostało w trumnach? Jeśli w chwili śmierci otrzymują "ciała duchowe", to jak rodzina się dowiedziała, że dany "pamazaniec" w ogóle umarł, skoro zniknął wszystkim z oczu?
Wygląda na to, że dokładnie wiesz, w co wierzą SJ, ale piszesz co ci ślina na język przyniesie by wykpić. Mi się to nie podoba. Odrzucam opcję gorszą dla ciebie (że nie rozumiesz co piszesz).