Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Piwo na kongresie w roku 1925?  (Przeczytany 4427 razy)

Offline Dietrich

Odp: Piwo na kongresie w roku 1925?
« Odpowiedź #15 dnia: 11 Czerwiec, 2016, 09:06 »
Znałem takich dla których nawet jedno piwo to by było pijaństwo.
Jeden młody brat powiedział kiedyś, że to diabeł w płynie. :P
Tak, że totalne ortodoksy też się często zdarzają.

A w zborze było kilka takich osób, co na zakupach w Biedronce jak się ich spotykało, zawsze w koszyk patrzyli czy czasem za dużo piwa nie kupujesz. :P

Już chyba kiedyś o tym pisałem.  :)
Na jednym ze zgr. obwodowych, w punkcie dotyczącym "gorszenia" innych był właśnie taki pokaz:

Po zakupach mąż rozmawia z żoną.
- Ciekawe, czy siostra X, która stała za nami w kolejce do kasy nie poczuła się zgorszona widząc jak kupujemy sześciopak piwa...
- No właśnie. Nawet zapytała, czy my zawsze kupujemy tyle alkoholu.
- Ale wiesz, może jest uczulona. Ma w końcu niewierzącego męża alkoholika.

Komentarz brata siedzącego przede mną, (niby pod nosem, ale dość głośny):
- Jak tak dalej pójdzie, to będziemy latać do całodobowego, żeby braci nie gorszyć...  ;D



Offline TomBombadil

Odp: Piwo na kongresie w roku 1925?
« Odpowiedź #16 dnia: 11 Czerwiec, 2016, 09:07 »
Niestety piwo pija się chętnie na prywatnych spotkaniach, i nie tylko. My nie pijący,nawet piwa ,to nie raz słyszeliśmy,że nas na pokoje się nie zaprasza,bo nie pijemy. Miałam też parę awantur w zborze o to picie.
Wielu w zborze przed chrztem to byli alkoholicy,mają dożywotni zakaz spożywania alkoholu,nawet w formie ponczu do tortu. A bracia nie brali tego pod uwagę. Stawiali piwo,lub whisky na co niestety ci uzależnieni szli. W ten sposób stoczyło się wielu fajnych ludzi. Walczyłam o nich.
I smutna sprawa,bo parę dni temu spotkałam byłego sługę pomocniczego ,jako bezdomnego,drobnego pijaczka. Schorowanego,rozczarowanego,bez perspektyw. Rozchlali go kumple ze zboru.Z braćmi mieszkał,z braćmi pracował, bez kontaktu ze "światem".Kiedy zaczął pić na dobre,stracił pracę,nadal mieszkał na pokoju u braci. Za czynsz wykonywał drobne prace. Nikt nie "dostrzegał"problemu. W końcu ten uzależniony nie wytrzymał i napisał list,że się odłącza,bo żyć w takiej obłudzie nie może. Wtedy wyrzucono go na bruk,jego rzeczy poszły jako zadośćuczynienie za czynsz.
Nakarmiliśmy go ,dali parę groszy i wskazówek. Pójdzie do braci Alberta. Taka to religia pełna miłości.
A niech siedzą w tych piwnicach do sądnego dnia.


Offline Roszada

Odp: Piwo na kongresie w roku 1925?
« Odpowiedź #17 dnia: 11 Czerwiec, 2016, 14:26 »
Co ciekawe dziś nie wspominają tego kongresu z piwem, ale ten o jeden rok wcześniej z wodą mineralną:

*** yb74 s. 16 Działalność świadków Jehowy w Niemczech w czasach nowożytnych (część 1) ***
Największym wydarzeniem w roku 1924 był kongres w Magdeburgu, na który przyjechał brat Rutherford. Przybyło około 4000 braci i sióstr prawie z całych Niemiec. Niektórzy przyjechali na rowerach. Z powodu ogólnego zubożenia narodu, większość przywiozła ze sobą tylko skromny prowiant. Tysiące braci nie miało czym opłacić podróży i musiało zostać w domu. Ci, którzy się wybrali na rowerach, musieli się przygotować na kilkudniową podróż, a środki na opłacenie noclegu i kupna pożywienia były również bardzo skromne. Wielu miało ze sobą tylko suchy chleb. Gdy w czasie wykładów głód dawał się we znaki, bracia sięgali po kęs suchego chleba. Brat Rutherford był tym tak wzruszony, że podjął starania, by na następny dzień każdy z około 4000 braci otrzymał bezpłatnie po dwie gorące parówki, dwie bułki i butelkę wody mineralnej. Możemy sobie wyobrazić radość obecnych, gdy nagle z dwóch stron sali wniesiono olbrzymie kotły z gorącymi parówkami. Bracia ustawili się w kolejce po posiłek. Pokrzepieni wracali na miejsca i czuli się jak goście na uczcie.

Pewnie w 1924 było im za mało o wodzie, więc w 1925 dali piweńko. :)
Tak jak wspomniano powyżej, w roku 1924 była tylko woda i kiełbaski frankfurckie, a piwa jeszcze nie było, które rok później na osłodę roku 1925 podano :):

„Kiedy nieraz podczas konwencji głód tym braciom zaczął zbyt dokuczać, to wyciągali z kieszeni resztki suchego chleba. Na konwencję przybyła pełna cyfra 4,000 braci. W sobotę na wspólnym obiedzie każdy zjadł dwie kiełbaski frankfurckie, kawałek chleba i wypił flaszkę wody. Kiełbaski zaparzone były w wielkich kotłach w kilku miejscach sali. Każdy po kolei szedł do odpowiedniego miejsca, tam dostawał swoją porcję i wracał z powrotem do swego siedzenia. Rzeczywiście niezapomniane pozostaną te chwile” (Strażnica 15.08 1924 s. 244 [ang. 01.07 1924 s. 196]).

Na obiad kawałek chleba i woda?
Ciekawe, że powyżej podano, że były bułki, a nie chleb. ;)


Offline Tadeusz

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 348
  • Polubień: 2703
  • Ktokolwiek bowiem ma, temu będzie dane...
Odp: Piwo na kongresie w roku 1925?
« Odpowiedź #18 dnia: 13 Czerwiec, 2016, 08:28 »
Inny przykład podam jak było comiesięczne sprzątanie sali, pora letnia, upał ok. 30 stopni i jeden starszy zboru wyciągnął chłodne piwko.
Zaraz były pytania czy na sali wypada pić piwo??
Starszy stwierdził,że nie ma nic złego w wypiciu piwa, ale potem dostał po uszach od koordynatora, że pił alkohol w miejscu świętym.

Czy to oznacza, że sale królestwa zrównano w znaczeniu ze świątyniami ?!?
Toć jeszcze tylko obrazy święte wewnątrz powiesić i niczym nie będzie się różnić od tak krytykowanych kościołów  >:(
Co za obłuda  :(
Ktokolwiek bowiem ma, temu będzie dane i będzie miał w nadmiarze; ktokolwiek zaś nie ma, temu również to, co ma, zostanie odebrane.


Offline Roszada

Odp: Piwo na kongresie w roku 1925?
« Odpowiedź #19 dnia: 13 Czerwiec, 2016, 08:55 »
Czy to oznacza, że sale królestwa zrównano w znaczeniu ze świątyniami ?!?
Toć jeszcze tylko obrazy święte wewnątrz powiesić i niczym nie będzie się różnić od tak krytykowanych kościołów  >:(
Co za obłuda  :(
Już są gdzieniegdzie:

„W niektórych Salach Królestwa znajdują się obrazy przedstawiające postacie biblijne. (...) Świadkowie Jehowy nie modlą się do nich... ” (Strażnica 01.02 2009 s. 30).

Całe szczęście, że nie modlą się "do nich". :)


Offline Roszada

Odp: Piwo na kongresie w roku 1925?
« Odpowiedź #20 dnia: 14 Czerwiec, 2016, 20:33 »
Wzorcowy kongres

A tak w ogóle to wspomniany kongres z roku 1925, na którym podano "lekkie piwo" i "kiełbasę" „po najniższej cenie” został uznany za wzorcowy.
Popatrzy czego nie powinni robić do dziś ŚJ podczas kongresów:

„Zielone świątki czyli Pięćdziesiątnica jest to czas świąteczny w Europie. Zarządca TOWARZYSTWA w Magdeburgu z początkiem zimy uczynił usilne staranie, by w Magdeburgu odbyła się konwencja dla braci niemieckich w czasie Pięćdziesiątnicy. I było w ten sposób uczynione.
Konwencja rozpoczęła się w piątek 29-go maja, a zakończyła się w poniedziałek wieczorem, l-go czerwca. Trudno jest znaleźć słów do opisania tej konwencji. Przyjezdni bracia z innych części Europy i Ameryki, słyszeli wszystkich mówiących: »Jest to cudowna; wspaniała!« (konwencja).
KONWENCJA W MAGDEBURGU
Na otwarciu konwencji było blizko l0,000 braci. Brat Rutherford rozpoczął konwencję swym wykładem który został przyjęty przez braci z wielką radością i entuzjazmem. Muzyka taka była, jaką tylko sami Niemcy mogą uczynić. Była tam orkiestra, która się składała ze 125-ciu instrumentów; i każdy kto grał, był poświęconym bratem lub siostrą. Orkiestra była pod dyrektywą brata, który jest zawodowym dyrygientem orkiestry. Śpiew był prowadzony przez zawodowego śpiewaka chórzystę. Wielkie zgromadzenie zdawało się być jakoby było ćwiczone, ponieważ czas był akuratnie trzymany, i śpiew był ożywiający. Główna sala pomieściła 8,000 braci. W niedalekiej przestrzeni od tej sali zbudowano namiot, i wtem namiocie było umieszczonych z górą 5,000 braci i sióstr. Inna sala w pobliżu która mogła pomieścić około 1.000: również była zapełniona. Przyrząd do powiększenia głosu był umieszczony na scenie głównej sali, który był połączony z innymi przyrządami na froncie namiotu i małej sali.
Bratu Balzereit przyszedł na myśl niezwykły pomysł: Wielki portret każdego mówcy był wymalowany; i gdy on przemawiał w głównej sali, jego portret był wystawiony na froncie namiotu jak i w mniejszej sali, tak, że mogli widzieć jego twarz i słyszeć głos jego.
W niedzielę popołudniu było z górą 14,000 braci w tych różnych salach. Oni nie rozmawiali o gruntach; lecz słuchali wykładów. Zdaje się nikt nie szukał rozrywek lub prywatnego miejsca na rozmowę, lecz każdy gorliwie nachylał się i słuchał co mówca mówił. Oni by siedzieli spokojnie przez całe godziny, przy śpiewie powstali, po śpiewie znów usiedli aby słuchać. Prawdopodobnie ona nie przewyższała liczbą konwencji w Columbus. lecz piszący nie był dotąd na żadnej konwencji na której by był taki spokój, uszanowanie, i ukazanie ducha poświęcenia przez wszystkich obecnych. Nie było tam pogadanek lub nieporządku. Wszyscy bracia na ziemi powinni wziąć dobry przykład z tej konwencji. Wierzymy, że nigdy nie było okazane takie prawdziwe poświęcenie, jak wtem zebraniu ludu Bożego. STRAŻNICA często zwracała uwagę tego faktu, że lud Pański gdy się zbierze powinien zachować spokój, uszanowanie, nawet wtedy, gdy mówca nie jest na scenie. Wiele jest trudności nauczyć się tego; lecz niemieccy bracia już się nauczyli. Przynajmniej. Jest to dla ich pochwały.” (Strażnica 01.09 1925 s. 265-266 [ang. 01.08 1925 s. 232-233]).


Offline Roszada

Odp: Piwo na kongresie w roku 1925?
« Odpowiedź #21 dnia: 19 Kwiecień, 2017, 13:29 »
Dziś wstawiono mój artykuł:

Rok 1925, piwo i kiełbasa od J. F. Rutherforda?

http://bednarski.apologetyka.info/swiadkowie-jehowy/rok-1925-piwo-i-kiebasa-od-j-f-rutherforda,996.htm


Offline Lisek

Odp: Piwo na kongresie w roku 1925?
« Odpowiedź #22 dnia: 20 Kwiecień, 2017, 06:12 »
Co do picia w 'miejscu świętym':

"Pomyśl o synach Aarona — Nadabie i Abihu — którzy zginęli za to, że ofiarowali „niedozwolony ogień”, być może będąc pod wpływem alkoholu (Kapł. 10:1, 2). Zauważ, co Bóg powiedział wtedy Aaronowi (odczytaj Kapłańska 10:8-11). Czy z tego fragmentu wynika, że nie wolno pić żadnego alkoholu przed pójściem na chrześcijańskie zebranie? Weź pod uwagę następujące sprawy: nie podlegamy Prawu Mojżeszowemu (Rzym. 10:4). W niektórych krajach nasi współwyznawcy spożywają do posiłków przed zebraniami napoje alkoholowe w umiarkowanych ilościach. Podczas Paschy używano czterech kielichów wina. Kiedy Jezus ustanawiał Pamiątkę, polecił apostołom pić wino, które wyobrażało jego krew (Mat. 26:27). W Biblii potępiono nadużywanie alkoholu i pijaństwo (1 Kor. 6:10; 1 Tym. 3:8). Niejeden chrześcijanin, kierując się głosem sumienia, zupełnie powstrzymuje się od napojów alkoholowych, gdy ma uczestniczyć w jakiejkolwiek dziedzinie świętej służby. Jednak warunki w poszczególnych krajach się różnią, a dla chrześcijan ważne jest, „aby odróżnić to, co święte, od tego, co nie jest święte”, i dzięki temu postępować w sposób nacechowany świętością, która podoba się Bogu."
(Strażnica 2014 15.11 s.17 ak. 18)


Offline Roszada

Odp: Piwo na kongresie w roku 1925?
« Odpowiedź #23 dnia: 20 Kwiecień, 2017, 09:45 »
Cytuj
W niektórych krajach nasi współwyznawcy spożywają do posiłków przed zebraniami napoje alkoholowe w umiarkowanych ilościach.
Zupełnie jak Sędzia Rutherford. :)