Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Rodziny rozbite czy zjednoczone w przebudzeniu?  (Przeczytany 7941 razy)

Blizna

  • Gość
Rodziny rozbite czy zjednoczone w przebudzeniu?
« dnia: 07 Czerwiec, 2016, 14:03 »
Drodzy forumowicze,
Jak wygląda u Was sprawa ostracyzmu?
Pobieżnie zerkając na forum niestety mam wrażenie, że większość z Was doświadcza odrzucenia.
Najczęściej przez rodzinę spokrewnioną, rzadziej spowinowaconą - większość małżeństw wspólnie się wybudza?


Offline M

Odp: Rodziny rozbite czy zjednoczone w przebudzeniu?
« Odpowiedź #1 dnia: 07 Czerwiec, 2016, 14:50 »
Drodzy forumowicze,
Jak wygląda u Was sprawa ostracyzmu?
Pobieżnie zerkając na forum niestety mam wrażenie, że większość z Was doświadcza odrzucenia.
Najczęściej przez rodzinę spokrewnioną, rzadziej spowinowaconą - większość małżeństw wspólnie się wybudza?

Z moich obserwacji wynika, że dosyć często (choć niestety nie zawsze) wybudząją się razem małżeństwa. Natomiast pozostała część rodziny w zdecydowanej większości wypadków niestety albo mocno ochładza kontakty albo wręcz się całkowicie odcina :-\.


Offline Szyszoonia

Odp: Rodziny rozbite czy zjednoczone w przebudzeniu?
« Odpowiedź #2 dnia: 07 Czerwiec, 2016, 15:30 »
Bez wzgledu na to czy malzenstwo przebudza sie wspolnie, czy osobno, to do odrzucenia przez innych czlonkow rodziny dochodzi tak czy tak... Duza czesc z nas pochodzi z rodzin od wielu lat zwiazanych z WTS, wiec po oficjalnym odejsciu musimy sie zderzyc z ostracyzmem... W moim przypadku na przyklad doswiadczam go ze strony rodzicow i siostry i paru jeszcze czlonkow rodziny. No niestety nie da sie odejsc lekko latwo i przyjemnie, ale to uczucie po..... BEZCENNE  ;D


Offline NiepokornaHadra

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 078
  • Polubień: 2333
  • "Zabierz ze sobą tylko dobre wspomnienia" (GD)
Odp: Rodziny rozbite czy zjednoczone w przebudzeniu?
« Odpowiedź #3 dnia: 07 Czerwiec, 2016, 16:57 »
Ja mam wyjątkowe szczęście, ponieważ moja rodzina dalej utrzymuje ze mną kontakt, część przebudzona, część aktywna ale myśli po swojemu i oficjalnie przyznają się że ze mną rozmawiają (muszę uczulić na materiał na zgromadzenie). Nie pisze personalnie kto i ile osób, by nie narobić problemów mojej rodzinie. Jedyne to kontakt z ludźmi ze zboru całkowicie się urwał, a że od dziecka jestem to trochę doskwiera mi brak niektórych osób.
"Bardziej niż w kwiaty, które więdną, możemy wdać się w chwasty. A te stale rosną i trudno się ich pozbyć" <T.O.P>

"...niebo gwiaździste nade mną i prawo moralne we mnie..." <Immanuel Kant>


Offline zaocznie wywalony

Odp: Rodziny rozbite czy zjednoczone w przebudzeniu?
« Odpowiedź #4 dnia: 07 Czerwiec, 2016, 19:29 »
Ze mną rodzina (najbliższa) chociaż są SJ ani nie zerwała ani nawet nie zmieniła kontaktów. Za to ze strony dawnych znajomych a nawet "przyjaciół" spotkałem sie z prawie całkowitym ostracyzmem. Prawie, bo parę osób utrzymuje jakiś minimalny kontakt, ale i ten mocno zakonspirowany. I akurat tych właśnie osób mi brakuje, i sam zaraz po wykluczeniu ostrzegłem ich by mnie unikali aby sami nie wylecieli. Moja córka jest pomiędzy, a żona 100% wierna i oddana CK i org, i nie przyjmuje faktów i prawd o WTS a nawet nie chce słuchać. Za to pomimo jej prób i rozterek na początku (wiem nawet przez kogo powodowanych) nasze stosunki nawet sie poprawiły, bo np. nie usiłuje mnie już namawiać na zebrania itp.


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12350
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Rodziny rozbite czy zjednoczone w przebudzeniu?
« Odpowiedź #5 dnia: 07 Czerwiec, 2016, 19:59 »
  A ja bym musiała długo opowiadać. Odeszłam sama jako nastolatka, mąż katolik amator nigdy nie rozumiał moich rozterek no niby i skąd?
W organizacji została matka i rodzeństwo oraz 80% dalszej rodziny. Matkę widywałam, a ona mnie tolerowała jak jeździłam odwiedzać ojca. Teraz gdy jest już w podeszłym wieku i podupadła na zdrowiu ,, chętniej mnie widuje" bo potrzebuje mojej pomocy i jak to ona nazywa mam dług do spłacenia, wychowanie itp.
Z siostrą się nie widuję z bratem częściej ale on chcialby odejść, ale jego żona stoi jak osioł organizacyjny i ani drgnie.
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 552
  • Polubień: 14441
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: Rodziny rozbite czy zjednoczone w przebudzeniu?
« Odpowiedź #6 dnia: 07 Czerwiec, 2016, 21:27 »
Mam takie szczęście że w WTS-ie sa tylko dwie osoby z rodziny żony. Z mojej nikt. I właśnie od tych dwóch osób bliskich żonie (siostra i najbliższa ciotka) doświadczamy ostracyzmu. Do żony mimo że formalnie jest jeszcze śJ raczej już się nie odzywają, ja jestem traktowany jak wcielenie szatana, bo raz że wykluczony, dwa... wyciągnąłem żonę z tej organizacji (w/g nich zwiodłem na zatracenie  :o ). Natomiast tybylczy śJ na widok mój, czy żony przechodzą na drugą stronę drogi. Takie są niestety skutki "błędów młodości". :(
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


KaiserSoze

  • Gość
Odp: Rodziny rozbite czy zjednoczone w przebudzeniu?
« Odpowiedź #7 dnia: 07 Czerwiec, 2016, 22:28 »
Ja potrząsam żoną, na razie bezskutecznie.
Aczkolwiek ona nie odrzuciła mnie gdy dowiedziała się kim się stałem, wręcz przeciwnie, zapewniła, że pozostaniemy rodziną.


Offline M

Odp: Rodziny rozbite czy zjednoczone w przebudzeniu?
« Odpowiedź #8 dnia: 07 Czerwiec, 2016, 22:37 »
Ja potrząsam żoną, na razie bezskutecznie.
Aczkolwiek ona nie odrzuciła mnie gdy dowiedziała się kim się stałem, wręcz przeciwnie, zapewniła, że pozostaniemy rodziną.

Zapamiętaj moje słowa: Za maks 2 lata będziemy wszyscy razem, łącznie z nią, siedząc przy piwku śmiali się z tego wszystkiego :).

Rzekłem ;D.


KaiserSoze

  • Gość
Odp: Rodziny rozbite czy zjednoczone w przebudzeniu?
« Odpowiedź #9 dnia: 07 Czerwiec, 2016, 22:48 »
Zapamiętaj moje słowa: Za maks 2 lata będziemy wszyscy razem, łącznie z nią, siedząc przy piwku śmiali się z tego wszystkiego :).

Rzekłem ;D.

Błogosławiony który przychodzi w imieniu Jehowy!
Amen.


Offline anonymous

  • Głosiciel
  • Wiadomości: 107
  • Polubień: 270
  • Gdy rozum spi, budza sie demony.
Odp: Rodziny rozbite czy zjednoczone w przebudzeniu?
« Odpowiedź #10 dnia: 07 Czerwiec, 2016, 22:59 »
Ja potrząsam żoną, na razie bezskutecznie.
Aczkolwiek ona nie odrzuciła mnie gdy dowiedziała się kim się stałem, wręcz przeciwnie, zapewniła, że pozostaniemy rodziną.
A moze inny sposob niz potrzasanie? ;)
Za czesciowym moim wybudzeniem stala moja zona -  mowi ze ciezko ze mna bylo ??? Wyszukiwala odpowiedni moment zeby cos przeczytac lub powiedzieciec a najwieksza radosc miala kiedy z jakis powodow nie szedlem na zebranie (targany wyrzutami sumienia)


Offline Dietrich

Odp: Rodziny rozbite czy zjednoczone w przebudzeniu?
« Odpowiedź #11 dnia: 07 Czerwiec, 2016, 23:00 »
A moze inny sposob niz potrzasanie? ;)
Za czesciowym moim wybudzeniem stala moja zona -  mowi ze ciezko ze mna bylo ??? Wyszukiwala odpowiedni moment zeby cos przeczytac lub powiedzieciec a najwieksza radosc miala kiedy z jakis powodow nie szedlem na zebranie (targany wyrzutami sumienia)

To prawie jak u mnie tyle że na odwrót


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 552
  • Polubień: 14441
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: Rodziny rozbite czy zjednoczone w przebudzeniu?
« Odpowiedź #12 dnia: 07 Czerwiec, 2016, 23:18 »
To prawie jak u mnie tyle że na odwrót
I u mnie tak było :)
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline rzeski

Odp: Rodziny rozbite czy zjednoczone w przebudzeniu?
« Odpowiedź #13 dnia: 07 Czerwiec, 2016, 23:37 »
Ja też wybudziłem się razem z żoną


Offline Moyses

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 076
  • Polubień: 6227
  • Nie próbuj, rób albo nie rób, nie ma próbowania.
Odp: Rodziny rozbite czy zjednoczone w przebudzeniu?
« Odpowiedź #14 dnia: 08 Czerwiec, 2016, 00:13 »
Zapamiętaj moje słowa: Za maks 2 lata będziemy wszyscy razem, łącznie z nią, siedząc przy piwku śmiali się z tego wszystkiego :).

Rzekłem ;D.
Trzymam cię za słowo