To, co pisaliście w ostatnich postach to prawda, SJ to przedziwna społeczność, a syndrom oblężonej twierdzy jakby nasilił się w ostatnich latach, i tak mam wrażenie,ze ci zakapslowani kapslują się coraz bardzie, ale ci myślący bardziej się wybudzają.
Szkoda tych ludzi, ale z drugiej strony trzeba im pozwolić podejmować swoje decyzje .
Ateiści i inni niech się nie obrazą , ale ja uważam, ze tu na nic ludzkie argumenty, ale jak kogoś Duch Sw. pobudzi, to wyjdzie z Organizacji prędzej czy pózniej.
A ich metody i kulisy działania Organizacji warto pokazywać , bo może ktoś się zastanowi zanim podejmie krok , który podda go pod jurysdykcję CK. Ludzie musza mieć świadomość, ze z Organizacji nie ma honorowego wyjścia.
Z ta wiedza ,jaką mam dzis, nigdy nie przyjęłabym chrztu jako Świadek.