Filmy puszczane podczas punktów na kongresach w roku 2016

[PoProstuJa]

W tym filmie mamy następującą wymianę zdań (kontekst jest taki że Kevin, jakiś zainteresowany, nie przyszedł na spotkanie ze wszystkimi do piwnicy):

Zastanówcie się przez chwilę nad tym pogrubionym zdaniem. Ciało Kierownicze chce tutaj powiedzieć wszystkim, że w przyszłości, gdy oni uznają to za stosowne, wszyscy Świadkowie Jehowy nagle będą musieli przestać głosić o raju, zwierzątkach i zmartwychwstaniu, a zaczną głosić ludziom niczym Jonasz w Niniwie, że Bóg ich osądził i że zginą w Armagedonie. Czy potraficie sobie to wyobrazić? Wasi bliscy, których być może jeszcze tam macie będą zobowiązani wychodzić do ludzi i mówić im takie rzeczy. Na początku pewnie zostaną wyśmiani, ale z czasem może to być dla nich przyczyną poważnych kłopotów.

Jeszcze niedawno przy rozmowie na temat fragmentu ze Strażnicy z 15 listopada 2013 roku o bezwarunkowym posłuszeństwie wszystkim poleceniom, nawet tym które wydają się nierozsądne nie mogłem sobie wyobrazić jakie to mogłoby być polecenie. Ale jak obejrzałem ten film to mnie zmroziło. Ciało Kierownicze ma władzę i najwyraźniej poważnie rozważa nad tym, by powiedzieć 7 milionom ludzi, że od teraz mają iść i codziennie na ulicach i od domu do domu grozić ludziom śmiercią.

Czyli Kevin nie poszedł głosić osądu i przez to zginie, bo nie zakwalifikował się do piwnicy?! Czyli żeby tam wejść trzeba mieć bilet wstępu w postaci "owocu z głoszenia" opiewającego na minimum 50 godzin? A jak Kevin to olał, to drzwi zamknięte na amen?

Mi się wydaje, że ten osąd był już głoszony przed 1975 rokiem. Wtedy wielu ludzi uważało Świadków za czubków, że głoszą koniec świata. Po upływie 1975 roku tym bardziej uważali ich za takich, bo proroctwo się nie spełniło. Świadkom zrobiło się wtedy głupio i temat ucichł... aż do teraz jak widać.

Czyli za jakiś czas głoszenie będzie polegało zapewne już tylko na puszczaniu z tabletu ostrzegawczych filmików, gdzie będą wybuchy i trupy padające w Armagedonie?!
Coś czuję, że za takie cóś mogą zacząć zamykać Świadków w szpitalach psychiatrycznych...

[NiepokornaHadra]

W tym filmie mamy następującą wymianę zdań (kontekst jest taki że Kevin, jakiś zainteresowany, nie przyszedł na spotkanie ze wszystkimi do piwnicy):

Zastanówcie się przez chwilę nad tym pogrubionym zdaniem. Ciało Kierownicze chce tutaj powiedzieć wszystkim, że w przyszłości, gdy oni uznają to za stosowne, wszyscy Świadkowie Jehowy nagle będą musieli przestać głosić o raju, zwierzątkach i zmartwychwstaniu, a zaczną głosić ludziom niczym Jonasz w Niniwie, że Bóg ich osądził i że zginą w Armagedonie. Czy potraficie sobie to wyobrazić? Wasi bliscy, których być może jeszcze tam macie będą zobowiązani wychodzić do ludzi i mówić im takie rzeczy. Na początku pewnie zostaną wyśmiani, ale z czasem może to być dla nich przyczyną poważnych kłopotów.

Jeszcze niedawno przy rozmowie na temat fragmentu ze Strażnicy z 15 listopada 2013 roku o bezwarunkowym posłuszeństwie wszystkim poleceniom, nawet tym które wydają się nierozsądne nie mogłem sobie wyobrazić jakie to mogłoby być polecenie. Ale jak obejrzałem ten film to mnie zmroziło. Ciało Kierownicze ma władzę i najwyraźniej poważnie rozważa nad tym, by powiedzieć 7 milionom ludzi, że od teraz mają iść i codziennie na ulicach i od domu do domu grozić ludziom śmiercią.

Ju maj ogromną władzę, oni chyba chcą władzy absolutnej.

Czyli Kevin nie poszedł głosić osądu i przez to zginie, bo nie zakwalifikował się do piwnicy?! Czyli żeby tam wejść trzeba mieć bilet wstępu w postaci "owocu z głoszenia" opiewającego na minimum 50 godzin? A jak Kevin to olał, to drzwi zamknięte na amen?
Czyli za jakiś czas głoszenie będzie polegało zapewne już tylko na puszczaniu z tabletu ostrzegawczych filmików, gdzie będą wybuchy i trupy padające w Armagedonie?!
Coś czuję, że za takie cóś mogą zacząć zamykać Świadków w szpitalach psychiatrycznych...

Surrealne jak dla mnie to jest. Z tymi filmikami chodzi o to y jak najmniej mówili od siebie, bo jeszcze przemycą coś od siebie.

Coraz bardziej się boję organizacji, przez t że mam tam bliskie mi osoby czyje się bezradna.

[Abba]

"Błogosławieni pokorni, albowiem oni piwnicę oglądać będą"

[Blizna]

Ciało Kierownicze ma władzę i najwyraźniej poważnie rozważa nad tym, by powiedzieć 7 milionom ludzi, że od teraz mają iść i codziennie na ulicach i od domu do domu grozić ludziom śmiercią.

Niech tylko spróbują.
Bardzo chętnie się pośmieję przy domofonie.

[Abba]

Surrealne jak dla mnie to jest. Z tymi filmikami chodzi o to y jak najmniej mówili od siebie, bo jeszcze przemycą coś od siebie.
Coraz bardziej się boję organizacji, przez t że mam tam bliskie mi osoby czyje się bezradna.

Niestety, mam podobne uczucia.
Weteran, Baran - dziękuję za miłe słowa.
Przykro mi, że znam tylu bardzo dobrych,
posłusznych i skromnych ludzi, którzy nie
dostrzegają co org czyni, co ukrywa.
Mam nadzieję, że bezwstyd jakim coraz
bardziej odznacza się org i progresywnie agresywna
propaganda w końcu obróci się przeciwko niej.
Ciało Kierownicze drwi sobie z Chrystusa,
jego nauk i nakazów, oby ten kongres
pomógł wielu przynajmniej zapalić chociaż
jedną lampkę ostrzegawczą.

[KaiserSoze]

W tym filmie mamy następującą wymianę zdań (kontekst jest taki że Kevin, jakiś zainteresowany, nie przyszedł na spotkanie ze wszystkimi do piwnicy):

Zastanówcie się przez chwilę nad tym pogrubionym zdaniem. Ciało Kierownicze chce tutaj powiedzieć wszystkim, że w przyszłości, gdy oni uznają to za stosowne, wszyscy Świadkowie Jehowy nagle będą musieli przestać głosić o raju, zwierzątkach i zmartwychwstaniu, a zaczną głosić ludziom niczym Jonasz w Niniwie, że Bóg ich osądził i że zginą w Armagedonie. Czy potraficie sobie to wyobrazić? Wasi bliscy, których być może jeszcze tam macie będą zobowiązani wychodzić do ludzi i mówić im takie rzeczy. Na początku pewnie zostaną wyśmiani, ale z czasem może to być dla nich przyczyną poważnych kłopotów.

Jeszcze niedawno przy rozmowie na temat fragmentu ze Strażnicy z 15 listopada 2013 roku o bezwarunkowym posłuszeństwie wszystkim poleceniom, nawet tym które wydają się nierozsądne nie mogłem sobie wyobrazić jakie to mogłoby być polecenie. Ale jak obejrzałem ten film to mnie zmroziło. Ciało Kierownicze ma władzę i najwyraźniej poważnie rozważa nad tym, by powiedzieć 7 milionom ludzi, że od teraz mają iść i codziennie na ulicach i od domu do domu grozić ludziom śmiercią.

TAK!
Religia fałszywa będzie zniszczona, SJ będą głosić o sądzie, a nocami zamykać się w piwnicy. Diabelskie rządy będą na tyle głupie, że nie aresztują SJ podczas głoszenia, tylko będą ich szukać nocami po piwnicach.
Ma to sens!

[Blizna]

Abba, Twoja recenzja filmu jest genialna.
Proponuję byś został krytykiem filmów WTS i pisał recki po każdym.

[Agalloch]

Obserwując, ile radości Szanownym Użytkownikom sprawia widok każdej "odnalezionej owcy", ja również postanowiłem w końcu się zarejestrować. Witam wszystkich serdecznie 

W temacie tym, a nie powitalnym, ponieważ od razu chciałem podzielić się propozycją wstępu do wykorzystania w czasie ogłaszania osądu miast dobrej nowiny:

"Dzień dobry, Pani. W ramach kampanii prowadzonej na całym święcie odwiedzamy również Panią, by ją poinformować, że wyrokiem siedmiu przesympatycznych dziadków z Brooklynu została Pani skazana na śmierć.
Jednocześnie pragniemy nadmienić, że nasza działalność finansowana jest z dobrowolnych datków. Gdyby miała Pani życzenie złożyć taki datek - a przecież w obecnej Pani sytuacji absolutnie nie warto przywiązywać się do dóbr materialnych - bardzo chętnie go przyjmiemy.
Wyjątkowo też nie zaproponujemy Pani odwiedzenia jej za tydzień o tej samej porze. Po pierwsze mamy na ten czas zaplanowane zajęcia w piwnicy, po drugie zaś nie jest wykluczone, że do tego czasu zostanie Pani już sprowadzona do roli gnoju na polu. Tak czy owak dziś nie chcemy już Pani więcej zabierać jakże cennego w tej sytuacji czasu i życzymy miłego dnia"

Cholera, tylko czy nie za długi ten wstęp? I czy dostatecznie wzbudzający zainteresowanie, zwłaszcza jeśli naszym rozmówcą okaże się nie psychiatra?

[M]

Napisałeś dopiero jeden post, a już Cię lubię!

[NiepokornaHadra]

Obserwując, ile radości Szanownym Użytkownikom sprawia widok każdej "odnalezionej owcy", ja również postanowiłem w końcu się zarejestrować. Witam wszystkich serdecznie 

W temacie tym, a nie powitalnym, ponieważ od razu chciałem podzielić się propozycją wstępu do wykorzystania w czasie ogłaszania osądu miast dobrej nowiny:

"Dzień dobry, Pani. W ramach kampanii prowadzonej na całym święcie odwiedzamy również Panią, by ją poinformować, że wyrokiem siedmiu przesympatycznych dziadków z Brooklynu została Pani skazana na śmierć.
Jednocześnie pragniemy nadmienić, że nasza działalność finansowana jest z dobrowolnych datków. Gdyby miała Pani życzenie złożyć taki datek - a przecież w obecnej Pani sytuacji absolutnie nie warto przywiązywać się do dóbr materialnych - bardzo chętnie go przyjmiemy.
Wyjątkowo też nie zaproponujemy Pani odwiedzenia jej za tydzień o tej samej porze. Po pierwsze mamy na ten czas zaplanowane zajęcia w piwnicy, po drugie zaś nie jest wykluczone, że do tego czasu zostanie Pani już sprowadzona do roli gnoju na polu. Tak czy owak dziś nie chcemy już Pani więcej zabierać jakże cennego w tej sytuacji czasu i życzymy miłego dnia"

Cholera, tylko czy nie za długi ten wstęp? I czy dostatecznie wzbudzający zainteresowanie, zwłaszcza jeśli naszym rozmówcą okaże się nie psychiatra?

Witaj, świetnie że jest coraz więcej osób na forum. Czuj się tu dobrze.


Wstęp genialny, chyba się go nauczę.
Trochę może długawy, ale to n ie ma znaczenia, ludzie będą zajęci zbieraniem szczeny z podłogi, by przerwać.

[od-nowa]

Witaj Agalloch.
Wstęp wzbudzający zainteresowanie.
Treść dopasowana do tematu głównego.
Zastosowanie znaków interpunkcyjnych - dostajesz "D" - tak to było na tych karteczkach do oceny punktów?
Modulacja głosu - "D" 
Pozdrawiam  Cię serdecznie.

[KaiserSoze]

Obserwując, ile radości Szanownym Użytkownikom sprawia widok każdej "odnalezionej owcy", ja również postanowiłem w końcu się zarejestrować. Witam wszystkich serdecznie 

W temacie tym, a nie powitalnym, ponieważ od razu chciałem podzielić się propozycją wstępu do wykorzystania w czasie ogłaszania osądu miast dobrej nowiny:

"Dzień dobry, Pani. W ramach kampanii prowadzonej na całym święcie odwiedzamy również Panią, by ją poinformować, że wyrokiem siedmiu przesympatycznych dziadków z Brooklynu została Pani skazana na śmierć.
Jednocześnie pragniemy nadmienić, że nasza działalność finansowana jest z dobrowolnych datków. Gdyby miała Pani życzenie złożyć taki datek - a przecież w obecnej Pani sytuacji absolutnie nie warto przywiązywać się do dóbr materialnych - bardzo chętnie go przyjmiemy.
Wyjątkowo też nie zaproponujemy Pani odwiedzenia jej za tydzień o tej samej porze. Po pierwsze mamy na ten czas zaplanowane zajęcia w piwnicy, po drugie zaś nie jest wykluczone, że do tego czasu zostanie Pani już sprowadzona do roli gnoju na polu. Tak czy owak dziś nie chcemy już Pani więcej zabierać jakże cennego w tej sytuacji czasu i życzymy miłego dnia"

Cholera, tylko czy nie za długi ten wstęp? I czy dostatecznie wzbudzający zainteresowanie, zwłaszcza jeśli naszym rozmówcą okaże się nie psychiatra?

WOW! Ale masz wejście!

[Agalloch]

Napisałeś dopiero jeden post, a już Cię lubię!

A Ty (przy całym należnym szacunku) już od jakiegoś czasu jesteś moim guru  A na poważnie: szczerze podziwiam i doceniam to, co robisz, a także styl, w jakim to robisz (mam na myśli to, że jesteś klasycznym przykładem zgorzkniałego, ziejącego nienawiścią i jadem "odstępczucha", jakimi straszy się na zebraniach dzieci, i nie tylko dzieci)

Wszystkim bardzo dziękuję za miłe przyjęcie

A kończąc z wazeliniarstwem i wracając do tematu: bywają w życiu sytuacje, o których się mówi, że "i śmieszno, i straszno..." Oglądając filmiki będące przedmiotem tematu wątku doszedłem do wniosku, że w tym przypadku mamy do czynienia aż z trzema warstwami:

1. najpierw jest straszno (bo piwnica, walenie do drzwi, niepokojące odgłosy z zewnątrz),
2. później, gdy się dokładniej przyjrzeć mimice aktorów i brawurowo oraz niezwykle "naturalnie" odegranym gestom (szczególnie uwielbiam te dyskretne potakiwania głową słuchaczy na dźwięk wypowiadanych mądrości), robi się "smieszno",
3. najgłębsza refleksja prowadzi do wniosku, że niestety jednak straszno - te filmy naprawdę będą (są) odtwarzane, bynajmniej nie w celach rozrywkowych, a do potakiwania głowami przyłączy się wielu naszych bliskich krewnych i znajomych...

[M]

(mam na myśli to, że jesteś klasycznym przykładem zgorzkniałego, ziejącego nienawiścią i jadem "odstępczucha", jakimi straszy się na zebraniach dzieci, i nie tylko dzieci)

Jestem zgorzkniały, ziejący nienawiścią i jadem? 

[Gorszyciel]

Jestem zgorzkniały, ziejący nienawiścią i jadem? 

M, to chyba był sarkazm:P