Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Watchtower-forum  (Przeczytany 22458 razy)

Offline PoProstuJa

Odp: Watchtower-forum
« Odpowiedź #30 dnia: 07 Maj, 2016, 23:51 »
A ja bym prawie dał sobie obciąć głowę, że całkiem podobna osobę, ale o innym nicku tam widziałem. ;)
Ciekawe, czy inni mają też takie odczucie. :)

Mało co mnie aż tak wyprowadza z równowagi jak czyjaś bezpośrednia lub pośrednia sugestia, że jestem kłamcą!


Offline Dorkas

  • Pionier
  • Wiadomości: 881
  • Polubień: 2982
  • Pierwszy krok wędrówki jest zawsze najdłuższy.
Odp: Watchtower-forum
« Odpowiedź #31 dnia: 08 Maj, 2016, 07:24 »
Ale ja nie mówię żeby demonstracyjnie odchodzić od zboru !! jakiejś walce otwartej ! choć jeżeli ktoś się na to decyduje jak najbardziej szanuję jego decyzje. Sama nie pozwalam się wykluczyć właśnie dla tych którzy są w zborze , żeby mogli się do mnie odzywać . Oprócz oficjalnego wykluczenia w zborze funkcjonuje też coś takiego jak opinia, bracia wygłaszają przemówienia np w potrzebach zboru ,mówiąc nie wprost , nie wymieniają z nazwiska ale wszyscy wiedzą o kogo i o co chodzi. Wts przecież na tym się opiera, na manipulacji . Jeszcze jak chodziłam na zebrania ale już wrzało brat obwodowy zaproszony w tym konkretnym celu wygłosił wykład , jakimś dziwnym trafem mówił o osobach będących dłłłłługo w prawdzie , które dużo zrobiły dla organizacji ale teraz odsuwają sie od zboru. To było jedno zdanie ubrane w szereg budujących biblijnych przykładów o dobroci Boga wyprowadzającego ludzi z ciemności. Może przesadzam ? Może ale dalsze wydarzenia wskazały , że nie.
Mnie najbardziej wkurza jak białe nazywa się czarnym , a czarne białym . To pozostaje też osobom wychodzącym z wts , ale może jest to cechą danego człowieka? i nie słusznie przypisuję je wts? Może , w końcu KK opuściłam jako młoda osoba , opuściłam go bo przecież kłamał , całe dorosłe życie spędziłam w wts . Moje dzieci tez nie znają niczego innego jak wts  wiem co w nie zaszczepiałam , patrzę  na sprawę z pewnej perspektywy , własnych doświadczeń i obserwacji ludzi .
Wiem jak to jest gdy Ci którzy myślą podobnie jak ja odwracają się żeby chronić swój tyłek   . Uważacie , że takie osoby zasługują na szacunek ? na to bym nadal je rozgrzeszać ? Tu na forum można dopisać; ignoruję tosty tych i tych ja nie ignoruję tych osób ale po prostu jest mi przykro i tyle .

Rozumiem , że każdy ma prawo do swojego zdania i decyzji .Droga walczącego najczęściej jest samotna , no chyba , że ma szczególną charyzmę , większość lubi gromadzić się w okół tych ważnych , a nie przy jąkale .
« Ostatnia zmiana: 08 Maj, 2016, 07:51 wysłana przez Dorkas »
Dziś wiem więcej niż wczoraj


ravasz

  • Gość
Odp: Watchtower-forum
« Odpowiedź #32 dnia: 08 Maj, 2016, 08:16 »
A ja religii Świadków za takie bagno nie uważam - jest ona dokładnie taka sama jak wszystkie inne religie dokoła".  W związku z tym mam pytanie, to po co w niej tkwić ? To już nieaktualne jest wezwanie z Obj.18:4.   
A oto rady ze Strażnicy 15/03/2006 , ak.10

Prawdziwi chrześcijanie trzymają się z dala od religii fałszywej i jej nauk. Dlatego nie wystawiamy się na wpływ telewizyjnych i radiowych programów religijnych ani nie czytamy literatury, która szerzy kłamstwa o Bogu i Jego Słowie (Psalm 119:37). Uczynimy mądrze, powstrzymując się również od udziału we wszelkich spotkaniach i imprezach organizowanych przez jakąkolwiek instytucję związaną z religią fałszywą. W żaden inny sposób nie będziemy też popierać fałszywego kultu (1 Koryntian 10:21). Dzięki temu nikt nas nie „uprowadzi jako swój łup przez filozofię i puste zwodzenie według tradycji ludzkiej, według rzeczy elementarnych świata, a nie według Chrystusa” (Kolosan 2:8).
Sama napisałaś , że są nauki w które już nie wierzysz , więc są to fałszywe nauki i fałszywy kult. Chyba , że służenie Bogu = wierności  wobec ludzi.


Offline Dorkas

  • Pionier
  • Wiadomości: 881
  • Polubień: 2982
  • Pierwszy krok wędrówki jest zawsze najdłuższy.
Odp: Watchtower-forum
« Odpowiedź #33 dnia: 08 Maj, 2016, 08:24 »
A ja religii Świadków za takie bagno nie uważam - jest ona dokładnie taka sama jak wszystkie inne religie dokoła".  W związku z tym mam pytanie, to po co w niej tkwić ? To już nieaktualne jest wezwanie z Obj.18:4.   
A oto rady ze Strażnicy 15/03/2006 , ak.10

Prawdziwi chrześcijanie trzymają się z dala od religii fałszywej i jej nauk. Dlatego nie wystawiamy się na wpływ telewizyjnych i radiowych programów religijnych ani nie czytamy literatury, która szerzy kłamstwa o Bogu i Jego Słowie (Psalm 119:37). Uczynimy mądrze, powstrzymując się również od udziału we wszelkich spotkaniach i imprezach organizowanych przez jakąkolwiek instytucję związaną z religią fałszywą. W żaden inny sposób nie będziemy też popierać fałszywego kultu (1 Koryntian 10:21). Dzięki temu nikt nas nie „uprowadzi jako swój łup przez filozofię i puste zwodzenie według tradycji ludzkiej, według rzeczy elementarnych świata, a nie według Chrystusa” (Kolosan 2:8).
Sama napisałaś , że są nauki w które już nie wierzysz , więc są to fałszywe nauki i fałszywy kult. Chyba , że służenie Bogu = wierności  wobec ludzi.

Do kogo skierowane jest to pytanie?
Dziś wiem więcej niż wczoraj


ravasz

  • Gość
Odp: Watchtower-forum
« Odpowiedź #34 dnia: 08 Maj, 2016, 08:53 »
Do kogo skierowane jest to pytanie?
Do : PoProstuJa


Offline Dorkas

  • Pionier
  • Wiadomości: 881
  • Polubień: 2982
  • Pierwszy krok wędrówki jest zawsze najdłuższy.
Odp: Watchtower-forum
« Odpowiedź #35 dnia: 08 Maj, 2016, 09:02 »
Do : PoProstuJa

Lubik znaczy dziękuję za odpowiedź , dla jasności
Dziś wiem więcej niż wczoraj


Offline Roszada

Odp: Watchtower-forum
« Odpowiedź #36 dnia: 08 Maj, 2016, 09:24 »
Mało co mnie aż tak wyprowadza z równowagi jak czyjaś bezpośrednia lub pośrednia sugestia, że jestem kłamcą!
Przeczytaj jeszcze raz mój post.
Ja napisałem ze podobny styl widzę i podobną osobę, a nie tę samą osobę. :)


od-nowa

  • Gość
Odp: Watchtower-forum
« Odpowiedź #37 dnia: 08 Maj, 2016, 11:08 »
Prosty przykład z tego forum. Zaczęłam pisać posty na różne tematy i w każdym z nich byłam atakowana za to, że nie sprzeciwiam się ostracyzmowi (sama się zastanawiam jak mój sprzeciw miałby wyglądać - czy miałabym wygłosić przemówienie na sali na ten temat, czy demonstracyjnie wyjść z zebrania..? :) ). W efekcie wywołało to moją niechęć i pozostawiło w umyśle obraz "odstępców" jako ludzi wyjątkowo złośliwych. No ale zauważyłam na forum też inne osoby - mające zrównoważone wypowiedzi - i do nich nabrałam sympatii.
Niesprawiedliwie i nieuczciwie piszesz, że w każdym poście byłaś atakowana, za to , że nie sprzeciwiasz się ostracyzmowi, wcale tak nie było, jak pamiętam , były przytaczane na temat ostracyzmu przykłady wykładów z kongresów SJ, przykłady nauk CK ze Strażnic, przykłady podawały osoby, które same doświadczyły ostracyzmu wśród ŚJ.
Ja nie pamiętam, aby ktoś z Forumowiczów, żądał abyś stosowała sprzeciw, to chyba nadinterpretacja z Twojej strony.
Mam do Ciebie prośbę, zwróć uwagę, że Ty jak na razie, jak sama pisałaś, żadnej traumy będąc ŚJ nie przeżyłaś, i z całego serca Tobie życzę aby tak było zawsze.
To jest nieporozumienie z tymi atakami na Ciebie, nie ciągnij tego proszę, ponieważ już w którymś poście piszesz o atakowaniu Ciebie.
Wymiana zdań, inne doświadczenia życiowe, inne przeżycia  w zborach, inne poglądy stwarzają zawsze gorętszą atmosferę w dyskusji, ale żeby nazywać to atakiem? odstępców, ludzi wyjątkowo złośliwych?
Teraz, Ktoś wchodzi na Forum jako nowa osoba i czyta o atakach na Ciebie, a nie czytał jeszcze postów w których masz upomnienia, czy edycje bo obraziłaś.
Przecież z drugiej strony komputera jest człowiek, który Cię czyta i czuje.
Co do zrównoważonych, czy niezrównoważonych wypowiedzi  na Forum przez uczestników, ocenionych pozytywnie moich  jest ponad 900, więc zostały uznane  jednak jako zrównoważone.
Bo już zaczynam czuć się  naprawdę zle, czytając o złośliwych odstępcach i niezrównoważonych wypowiedziach.
I tak, biorę to do siebie, ponieważ w dziale "Cmentarz" zorientowałam się, że jak napisałaś, ja Ciebie się czepiam.
To mnie naprawdę zabolało, ja się Ciebie nie czepiam, ja tylko mam inne zdanie, inne doświadczenia itd. czym dzieliłam  się na Forum, a teraz już coraz mniej, jestem zniechęcona. 
Napisz do mnie na priv, w czym się Ciebie czepiam, wrócę do tych postów, porównam z Twoimi odpowiedziami, czuję, że nie będzie aż tak zle, że da się wyjaśnić sprawę czepiania/ataków.  Nie traktuj tego postu jako atak na Ciebie, bo tak nie jest.


« Ostatnia zmiana: 08 Maj, 2016, 11:49 wysłana przez od-nowa »


Offline Roszada

Odp: Watchtower-forum
« Odpowiedź #38 dnia: 08 Maj, 2016, 12:00 »
Cytuj
Cytat: Roszada w 06 Maj, 2016, 09:34

    A ja bym prawie dał sobie obciąć głowę, że całkiem podobna osobę, ale o innym nicku tam widziałem. ;)
    Ciekawe, czy inni mają też takie odczucie. :)

Mało co mnie aż tak wyprowadza z równowagi jak czyjaś bezpośrednia lub pośrednia sugestia, że jestem kłamcą!

A ta osoba z podobnym stylem do Ciebie to była Uncja, ale jakoś zniknęła.
Tu też była do sierpnia zeszłego roku.
Ty zaś przybyłaś później, już po jej odejściu.
Szkoda, mogłabyś ocenić, czy pisałyście podobnie. ;)
« Ostatnia zmiana: 08 Maj, 2016, 12:04 wysłana przez Roszada »


Offline M

Odp: Watchtower-forum
« Odpowiedź #39 dnia: 08 Maj, 2016, 12:19 »
No i mam nadzieję, że wszystkie osobiste kwestie są już wyjaśnione, więc nie brnijmy w to dalej :).


od-nowa

  • Gość
Odp: Watchtower-forum
« Odpowiedź #40 dnia: 08 Maj, 2016, 16:39 »
Tak to prawda , mnie też pomogło , tzn nie forum a ludzie , nawet kiedy powstało to forum nie miałam ochoty się tu logować ale , no właśnie czas nie ubłagalnie biegnie do przodu a czas to wydarzenia ...
Ja również potwierdzę, że tamto Forum i mnie pomogło, znaczy się też ludzie :) a dowiedziałam się o Forum od swojej siostry, która już też korzystała tam z pomocy, wtedy jeszcze to Forum, gdzie teraz piszemy nie istniało.
To w ogóle było dla mnie nowym doświadczeniem, aby czytać słowa  tylu "odstępców", bo gdy byłam czynnym ŚJ nigdy nie odważyłam się czytać, czegoś co CK nam tak zabraniało, tak działała psychomanipulacja, nie wchodzić na stronki odstępcze, nie czytać nic co jest napisane krytycznie o Organizacji  ŚJ, chociaż osobiście nic do tzw. "odstępców" nie miałam, a wręcz przeciwnie, zastanawiało mnie, dlaczego oni tak naprawdę odeszli z organizacji, a tam się dowiedziałam i jak już zaczęłam czytać to nawet po nocach przez około rok, tyle było do poznania, dramatów rodzin, dramatów dzieci itd. a posty Roszady tam na Forum były dla mnie nowym światłem ;) tyle ukrytych, nieznanych mi starych nauk ŚJ itp. w starych publikacjach  poznawałam.


Offline TomBombadil

Odp: Watchtower-forum
« Odpowiedź #41 dnia: 10 Maj, 2016, 08:43 »
Wracając do głównego wątku,to ja początkowo zaglądałam na wachtower forum.Chciałam na oficjalną starą stronę świadkowską,a tu niespodzianka. Na szczęście trafiłam na wspomnienia z ośrodków pionierskich i polubiłam to. Potem doszły inne tematy. I to uczucie,że mogę wirtualnie poznać braci i to co naprawdę myślą. To było takie,dające oddech.Bo czułam,że się uduszę.


Offline Dorkas

  • Pionier
  • Wiadomości: 881
  • Polubień: 2982
  • Pierwszy krok wędrówki jest zawsze najdłuższy.
Odp: Watchtower-forum
« Odpowiedź #42 dnia: 19 Maj, 2016, 09:35 »




Wracając do głównego wątku,to ja początkowo zaglądałam na wachtower forum.Chciałam na oficjalną starą stronę świadkowską,a tu niespodzianka. Na szczęście trafiłam na wspomnienia z ośrodków pionierskich i polubiłam to. Potem doszły inne tematy. I to uczucie,że mogę wirtualnie poznać braci i to co naprawdę myślą. To było takie,dające oddech.Bo czułam,że się uduszę.

To prawda mnie też pomogło , zanim się zalogowałam długo czytałam , wtedy interesowały mnie przede wszystkim sprawy doktrynalne , bo to one pozwoliły zobaczyć czym jest wts i jaką jest organizacją ,  rozwiało moje wątpliwości co do " jedynej prawdziwej " kierowanej przez Boga. Poruszały mnie też wspomnienia tych wychowanych w " prawdzie " W mojej głowie i sercu przewinęło się wiele wspomnień ,
na wielu młodych , w tym swoje dzieci spojrzałam innymi oczyma, zrozumiałam ich problemy , postawy , rozterki . To wszystko wstrząsnęło mną do głębi .
Odchodzenie od organizacji , kiedy to często traci się przyjaciół i rodzinę powoduje jednak pewną pustkę dlatego w dobie internetu kiedy to można na forum rozmawiać z ludźmi o tych dylematach , nazwać swoje problemy , przeczytać , że inni przezywali podobnie daje wspaniały oddech czułam , że nie jestem sama . Pisałam o ty myśląc o pokoleniu Lebiody , ludziach oddanych organizacji i potraktowanych tak okrutne przez tę organizację .
Internet jest wspaniałym narzędziem ,rozwija wiele możliwości i chyba niewielu z niego nie korzysta.

Ale ja jestem pokoleniem podwórka , kiedy to do nocy dzieciaki bawiły się w podchody, wisiały na trzepaku , wcielały się w czterech pancernych  :D czy inne postacie filmów PRL. To były żywe relacje , to wtedy zawiązywały się prawdziwe przyjaźnie , antypatie . Kiedy poznawało się prawdziwe łzy , śmiech , wszystko było na wyciągnięcie ręki do dotknięcia.
Dzisiejsze pokolenie internetu , tabletów , sms-ów nie zawsze potrafi żyć w realnym świecie , dlatego często rodzice ograniczają spędzany w ten sposób czas .
Dlatego uważam , że osobisty kontakt jest jedynym prawdziwym probierzem naszego ja bo papier (a właściwie klawiatura )jest cierpliwy i wszystko przyjmie.
Dlatego naturalnym dla procesem jest też osobiste poznawanie osób z forum , naprawdę uważacie , że to niestosowne?
Że powinno być to tylko w sferze wirtualnej?
W mojej pracy stykam się z wieloma ludźmi i z moich obserwacji wynika , że głównym problem jest potrzeba rozmowy , prawda , że dotyczy to przede wszystkim osób starszych . Czują się samotni i niejako 'łapią ' słuchaczy . Młodzi są inni ,patrzą zdumionymi oczami na tych co zaczynają rozmowę z kimś nieznajomym . To wg mnie oczywiście , wynik wirtualnych spotkań , kiedy łatwiej pisać niż mówić patrząc w oczy . To znacznie trudniejsze .
Nie jestem biegła w komputerowych sprawach ale uczę się , może warto też pokonywać swoje lęki w innych dziedzinach?
« Ostatnia zmiana: 19 Maj, 2016, 09:40 wysłana przez Dorkas »
Dziś wiem więcej niż wczoraj


Offline Roszada

Odp: Watchtower-forum
« Odpowiedź #43 dnia: 19 Maj, 2016, 09:38 »
Cytuj
Ale ja jestem pokoleniem podwórka , kiedy to do nocy dzieciaki bawiły się w podchody, wisiały na trzepaku , wcielały się w czterech pancernych  :D czy inne postacie filmów PRL. To były żywe relacje , to wtedy zawiązywały się prawdziwe przyjaźnie , antypatie . Kiedy poznawało się prawdziwe łzy , śmiech , wszystko było na wyciągnięcie ręki do dotknięcia.

Ja też "pokolenie podwórka" i bardzo miło to wspominam. :)
Dziś nasze podwórka są puste... :(
Nikt nie bawi się w to co my. :-\


Offline PoProstuJa

Odp: Watchtower-forum
« Odpowiedź #44 dnia: 19 Maj, 2016, 15:34 »
Ja też "pokolenie podwórka" i bardzo miło to wspominam. :)
Dziś nasze podwórka są puste... :(
Nikt nie bawi się w to co my. :-\

Pocieszę Ciebie Roszada, że nie wszystkie podwórka są puste! Bo osiedlowe podwórko niedaleko mnie, z placem zabaw, jest pełne dzieci! :)
A siłą rzeczy dziś dzieci bawią się w inne zabawy, bo nie każde z nich oglądało "Czterej pancerni i pies"  ;D Przy czym są zabawy "nieśmiertelne", jak na przykład w chowanego - widziałam niedawno jak dzieci się w nią bawiły.
Nie jest więc tak źle jak by się mogło wydawać. Gdyby 50 lat temu każdy miał w domu telewizor i komputer, to myślę, że dzieci też rzadziej wychodziłyby na dwór :)