Pierwsze co przyszło mi na myśl: tonący brzytwy się chwyta. Musi być naprawdę źle, że tak walczą o napływ do organizacji. Przecież to Bóg pociąga do siebie ludzi, nie potrzebuje żadnej reklamy.
Nie sądzę, żeby to była samowolka Nadarzyna. Zapewne jest przyzwolenie centrali na takie działanie. Może nawet mają jakąś pulę pieniędzy na reklamę. Pytanie czy taka reklama się zwróci.