0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.
Gedeonie to byłby dla mnie zaszczyt gdybyś chciał przejechać kilkaset kilometrów tylko po to żeby poprzekomarzać się ze mną na stojaku! Tylko trzeba by zrobić zdjęcie temu wydarzeniu, bo ja nie wiem czy ktoś z mojego zboru by wiedział kim jesteś. Ewentualnie musiałbyś mieć jakąś wizytówkę, np. "naczelny odstępca" Tylko to musiałby być taki dzień, w którym miałbyś dobry humor. Bo w te gorsze dni, to zdaje się, że dzwonisz na policję / straż miejską żeby przegonili "stojakowiczów"
Ci co mnie znają to wiedzą że jest to możliwe a kilometry nie mają znaczenia. Wiesz aby scenka była autentyczna to Straż Miejska musi być bo to element największego prześladowania. Ale byś na kongresie opowiadała o starciu z "naczelnym diabłem" a jak by Tobie zazdrościli. A dobry humor to mam zawsze, zapytaj Nemo......
Gedeonie to trochę nierówne starcie! Ty przyjdziesz z obstawą, ze Strażą Miejską, a ja taka biedna i nic nieznacząca płotka, sama i bezbronna?! Może ja Ci załatwię, że na tym stojaku będzie stał brat starszy z naszego zboru wraz z bratem, który pasjonuje się kulturystyką...?!A ja mogę stać w oddali i robić Wam zdjęcia, które trafią na okładkę Strażnicy poruszającą temat prześladowań religijnych!
PoProstuJa, nigdy nie bije słabszych.