Głosiciel zborowy
Zliczanie godzin wprowadzono w Towarzystwie Strażnica w roku 1928. Jednak pewnie nie był wtedy podany wymóg godzinowy, bo średnia na jednego głosiciela wynosiła tylko 5,4 godziny miesięcznie.
Zapewne dlatego w rok później zmieniono zwyczaj. Jedna z publikacji podaje, że dla zwykłych głosicieli w roku 1929 wymóg stanowił 12 godzin miesięcznie spędzonych w terenie:
„Jak podał »Biuletyn« z 1 stycznia 1929 roku, żeby zostać zaliczonym w poczet »robotników« danej klasy (głosicieli zborowych), należało poświęcić na służbę polową co najmniej 3 godziny tygodniowo (czyli 12 godzin w miesiącu). Głosiciele mieszkający na terenach oddalonych mieli przeznaczyć na świadczenie minimum dwie godziny każdego tygodnia” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 717).
W międzyczasie podniesiono wymóg do 15 godzin w miesiącu.
Natomiast w roku 1939 zwiększono ten wymóg z 15 godzin do 60 godzin:
„Do tego czasu pracownicy polowi określani byli jako pionierzy, posiłkowi i pracownicy zboru czyli zastępu. (...) Począwszy od 1 stycznia, 1939, nie będzie więcej posiłkowej pracy. Głosiciele pełnić będą służbę specjalnych pionierów albo zwykłych pionierów lub pracowników zborowych. (...) Znaczyłoby to sześćdziesiąt godzin na miesiąc dla każdego pracownika zborowego, a jest około cztery razy więcej od tych godzin, które wielu pracowników zboru dotąd poświęcało w służbie królestwa. Niektórzy zadawalali się spełnianiem małej służby i jeszcze do niej włączali czas jeżdżenia tramwajami i postronne mówienie z ludźmi” (Strażnica 01.02 1939 s. 45 [ang. 01.12 1938 s. 365]).
„Odpowiadając na zachęty zawarte w Strażnicy i Informatorze z roku 1938 i 1939, sporo Świadków Jehowy w tamtym okresie sumiennie starało się przeznaczać na służbę polową 60 godzin miesięcznie”(Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 213).
Nie posiadamy dokładnych danych z okresu wojny (gdy zapewne nie przestrzegano żadnych wymogów w wielu krajach), ale z czasem ten wysoki wymóg 60 godzin znacznie obniżono. Pomimo tego jedna z angielskich publikacji z roku 1944 nadal podaje 60 godzin dla głosicieli:
„Na czoło wśród nich wysuwa się norma 60 godzin na miesiąc w służbie polowej. Dla większości głosicieli ta norma jest rozsądna i możliwa, jeśli wszelki dostępny czas jest wykupiony na służbę Królestwa” (ang. Strażnica 01.02 1944 s. 46).
W roku 1947 podano, że głosiciel zborowy powinien ‘zaliczyć’ tylko 10 godzin w terenie w miesiącu (Informator Nr 22, 1947 s. 4).
Natomiast w roku 1948 podniesiono wymóg do 12 godzin (Informator Nr 2, 1948 s. 7).
Później znów wymóg obniżono do 10 godzin i Towarzystwo Strażnica zachęca od dawna, aż do dziś, zwykłych głosicieli, aby spędzali w terenie minimum 10 godzin:
„Głosiciele zborowi powinni dążyć do poświęcenia co miesiąc na wielbienie imienia Jehowy przynajmniej 9 lub 10 godzin, natomiast pionierzy stali dążą do zaraportowania co miesiąc 100 godzin, a pionierzy specjalni 150 godzin” (Służba Królestwa Nr 5, 1961 s. 3).
„Czy spędzasz przynajmniej dziesięć godzin miesięcznie w służbie kaznodziejskiej, a więc czy starasz się głosić prawdę Biblii, nauczać o niej innych? Czy możesz sobie wyobrazić, że Paweł zadowoliłby się mniej niż dziesięcioma godzinami służby miesięcznie, nawet gdyby uznał za rzecz konieczną pracować przez cały czas przy wyrabianiu namiotów? Co on twoim zdaniem robił przy końcu każdego tygodnia oraz wieczorami?” (Strażnica Nr 11, 1962 s. 9).
„Niełatwo jest przerzucić się z osiągania dziesięciu godzin w miesiącu jako głosiciel zborowy na tempo stu godzin na miesiąc w działalności pioniera. Należy więc zacząć od stopniowego wzmagania swej aktywności. (...)Zamiast więc składać jako ofiarę wysławiania, jako owoc warg, dziesięć godzin spędzonych miesięcznie w służbie polowej, będąc głosicielami zborowymi, pionierzy w ciągu zaledwie jednego miesiąca są w stanie przynieść Jehowie dziesięciokrotnie więcej chwały” (Strażnica Rok XCIII [1972] Nr 11 s. 9-10).
„Czy należy oczekiwać, że jako pionierzy otrzymają w przyszłości jakąś większą nagrodę niż ci, którym warunki pozwalają spędzić miesięcznie w służbie na przykład tylko 10, 20 lub 30 godzin? Nie, szczerzy pionierzy wytężają tak swe siły dlatego, że całą duszą są oddani Jehowie Bogu. Jak każdy naprawdę oddany Mu chrześcijanin chcą w służbie dla naszego miłościwego Stwórcy robić wszystko, na co ich stać. Kto więc może i powinien być pionierem? Zastanów się, czytelniku, nad swoją sytuacją i swym poglądem na tę sprawę” (Strażnica Rok CIII [1982] Nr 19 s. 3).
„Jeżeli dotąd poświęcaliśmy na służbę tylko kilka godzin w miesiącu, czy nie moglibyśmy zmierzać do tego, żeby przeznaczać na nią co najmniej 10 godzin?” (Nasza Służba Królestwa Nr 11, 1986 s. 3).
„W wielu krajach głosiciele zborowi poświęcają na służbę polową przeciętnie 10 godzin miesięcznie...” (Rocznik Świadków Jehowy 1995 s. 5).
Wydaje się, że te wymagania godzinowe dotyczą również jeszcze nie ochrzczonych głosicieli, którzy już ‘praktykują’ lub nawet ‘samodzielnie’ głoszą.
Ja widzimy z powyższego w Towarzystwie Strażnica występowały następujące wymogi i zalecenia co do liczby godzin:
5,4 godz. (średnia z roku 1928), 12 godz., 15 godz., 60 godz., 10 godz., 12 godz., 10 godz.