Mam wrażenie, że rozmawiamy niejako obok siebie. Artykuł z tego biednego Racjonalisty wstawiłem w celu zwrócenia uwagi na konkretne badania dotyczące religijności w grupie badaczy w Stanach. I nie ma znaczenia portal, na którym znajduje się taki, czy inny odnośnik do danej informacji. Liczą się fakty i analizy, jako takie. Gdyby linki znajdowały się na Pudelku, czy stronie jezusciekocha.pl, też bym je wstawił
Wyniki badań, które opublikowano m.in w Nature, potwierdzają zresztą Twoją tezę, wyrażoną w ostatnim poście. Uprawianie wiary nie wyklucza uprawiania nauki. Linki te wstawiłem pod wpływem błędnego zrozumienia Twojego zdania na temat ŚJ i ich poglądu na środowisko uniwersyteckie. Natomiast co do korelacji wiara-nauka, można by podyskutować w innym wątku.
A co do pana Einsteina, to...
Jak wiadomo, każdy chciałby mieć tak znakomitą personę w swoim team'ie. Spójrzmy więc na jego wypowiedzi dotyczące wiary w Boga, religijności i duchowości. Co do wspomnianej rozmowy o jezuicie, pointa Einsteina była taka:
"Moim zdaniem idea osobowego Boga jest dziecinna. Może Pan nazywać mnie agnostykiem." Dlaczego nie nazwał siebie ateistą? Pewien pogląd dają nam kolejne zdania.
"Nie podzielam zapału zawodowych ateistów spowodowanego głównie bolesnym aktem wyzwolenia się z pęt religijnej indoktrynacji, jakiej byli poddani za młodu. Wolę postawę pokory wobec słabości naszego intelektualnego zrozumienia natury i własnego istnienia".Innym razem powiedział:
"Wierzę w Boga Spinozy, który ujawnia się w harmonii wszystkiego, co istnieje, a nie w Boga, który interesuje się losem i uczynkami ludzkości". Czy panteizm mieści się w spektrum teizmu, czy raczej ateizmu?
Idźmy dalej.
"To oczywiście kłamstwo, co czytałaś o mojej religijności; kłamstwo, które jest raz po raz powtarzane. Nie wierzę w osobowego Boga i zawsze otwarcie się do tego przyznawałem. Gdybym jednak musiał znaleźć w sobie coś, co miałoby aspekt religijny, to byłaby to bezgraniczna fascynacja strukturą świata, jaką ukazuje nam nauka"Jeśli to są słowa teisty, to ja jestem Świadkiem Jehowy.
"Jestem głęboko wierzącym ateistą. [...] Jest to poniekąd zupełnie nowy rodzaj religii""Nigdy nie przypisywałem Przyrodzie celowości, zamiarów ani jakichkolwiek innych cech, które można by uznać za antropomorficzne. Widzę przede wszystkim jej wspaniałą strukturę, którą pojmujemy w bardzo ograniczonym stopniu, a która z konieczności wywołuje u każdego myślącego człowieka poczucie znikomości."„Poczucie, że ponad wszystkim, czego możemy doświadczać, jest też coś, czego nasze umysły nie potrafią ogarnąć, czego piękno i subtelność nie ukazuje się nam bezpośrednio i co z trudem poddaje się refleksji, jest religijnością. W tym sensie jestem człowiekiem religijnym"Rok przed śmiercią napisał tak:
"Słowo » Bóg «jest dla mnie niczym więcej niż wyrazem i wytworem ludzkiej słabości, a Biblia zbiorem dostojnych, ale jednak prymitywnych legend, ponadto dość dziecinnych. Żadna interpretacja, niezależnie od tego, jak subtelna, nie może tego zmienić"Moim skromnym zdaniem poglądy A. Einsteina w sprawie wiary można podsumować terminem "panteistyczny ateista". Z pewnością nie była to wiara w Boga w tradycyjnym sensie.