CYT Baran:
Problem polega na tym, że ateiści uważają, że życie kończy się w chwili śmierci, a wierzący, że życie będzie się toczyć dalej.
I tu jest sedno sprawy. Ludzie wierzący, czyli nie mogący pogodzić się z tym, że przestaną istnieć w chwili śmierci szukają nadziei w życiu po niej. Nie do pomyślenia jest dla nich, że człowiek w kulminacyjnym punkcie rozwoju intelektualnego odchodzi ( oczywiście jak go jakaś choroba wcześniej nie pogrąży) . Stąd ich chęć życia w iluzji, że zmartwychwstaną, odrodzą się w niebie, będą mieć 13 dziewic itd... Dlatego te wyrzeczenia, poświęcenia, zaskarbianie sobie i jednoczesne mimowolne stawanie się ofiarą systemów religijnych i sekt. Nie wiem co tu jeszcze dodać ale jak można nie traktować poważnie odejścia ze świata żywych i samych siebie zwodzić a to na podstawie biblii a to koranu. Dla każdego ( wierzącego) COŚ DOBREGO.
.