Jeśli ateizm odpowiada za wiele zbrodni w historii, to wiara za dużo, dużo więcej.
Od początków człowieka (nie ważne czy brać pod uwagę Biblię, ewolucję), wiara, wyznanie było zawsze ważną istotą życia ludzkiego, człowiek zawsze w coś MUSIAŁ wierzyć, taka natura, jak nie w istoty wyższe to materię, w coś wierzył poddawał się temu całkowicie. Wystarczy popatrzeć na ilość świątyń, ołtarzy, ilość bóstw.
Wiara odpowiada za niezliczone ofiary na ołtarzach, wyrywane serce, dzieci wrzucane w ogień, wyprawy krzyżowe, palenia na stosach zarówno w Biblii i świeckich dokumentach znajdzie się informację że ludzie robili to by przypodobać się bogom, ateizm jest stosunkowo młody (z informacji do jakich miałam kiedykolwiek dostęp, jeśli się mylę proszę o informacje kiedy powstał ateizm, chętnie się czegoś dowiem)
To czyt ktoś w coś wierzy czy nie jest doskonałym wytłumaczeniem na czyjeś zachowanie: "postępuje tak bo nie ma Boga", "postępuje tak bo Bóg mu tak karze", Ani jedno nie jest prawidłowe, ani drugie. Czyjeś postępowanie wynika z wychowania jakie odebrał, a to od miejsca wychowania, regionalnej przynależności, historii państwa.
Tu rozbrzmiewa się dyskusja wiary w kontekście chrześcijaństwa kontra ateizm, a na świecie jest set różnych wyznań. To co jest oczywiste dla Chrześcijanina nie będzie oczywiste dla Buddysty, Hindusa, Muzułmanina i na odwrót, a każdy przecież postępuje wg tego czego Bóg oczekuje, więc gdzie jest prawda?