Jako czynny ŚJ należałem do grupy tych, którzy "patrzą a nie widzą, słyszą a nie słuchają". Stwierdzam, że należałem pod tym względem do większości w tej organizacji. Albowiem do jakich wniosków można dojść po przeczytaniu artykułu, który znajduje się na stronie jw.org, mianowicie: "Czy Świadkowie Jehowy zrywają kontakty z byłymi współwyznawcami?"
https://www.jw.org/pl/%C5%9Bwiadkowie-jehowy/faq/kontakty-z-by%C5%82ymi-cz%C5%82onkami/Artykuł unika bezpośredniej odpowiedzi na zadane pytanie. Natomiast czytelnik, szczególnie ten nie będący zaznajomiony z prawdziwymi praktykami stosowanymi przez ŚJ, po przeczytaniu go odniesie wrażenie, że to wyznanie nie stosuje ostracyzmu a w zborze, nie zrywa się kontaktów z byłymi współwyznawcami(czyt. wykluczonymi). Prawda jest zupełnie inna. Wszyscy w organizacji ŚJ wiedzą, że utrzymywanie kontaktów z osobami wykluczonymi jest zakazane w korporacji ŚJ. Ci, którzy je utrzymują narażają się na potępienie ze strony innych współwyznawców a starsi zboru, dla tych niepoprawnych. którzy uporczywie kontaktują się z wykluczonymi przygotują przesłuchanie przed komitetem sądowniczym.
Poniżej znajduje się kilka fragmentów z literatury ŚJ mówiące o tym jak należy traktować byłych współwyznawców. Ja jako Świadek Jehowy po przeczytaniu ich, starał bym się całkowicie zerwać kontakty z wykluczonymi, aby w żaden sposób nie narazić się na negatywny osąd ze strony innych w zborze.
*** lv s. 207 Jak traktować osoby wykluczone ***
A zatem nie utrzymujemy z wykluczonym żadnej więzi duchowej ani nie pozwalamy sobie na żadne kontakty towarzyskie. W Strażnicy numer 23 z 1981 roku na stronie 11 powiedziano: „Zwykłe ‚dzień dobry’ może być pierwszym stopniem, który prowadzi do rozmowy, a w końcu nawet do przyjaźni. Czy zależy nam na tym, żeby zrobić ten pierwszy krok ku wykluczonemu?”.
s. 208-209
Sytuacja wygląda inaczej, gdy wykluczony zostaje członek rodziny, który z nami nie mieszka. Sprawy rodzinne mogą sporadycznie wymagać nawiązania z taką osobą kontaktu, ale powinien się on sprowadzać do niezbędnego minimum. Lojalni chrześcijanie nie wynajdują pretekstów, żeby móc przestawać z takim krewnym.
*** km 8/02 s. 3 ak. 2 Okazuj chrześcijańską lojalność, gdy ktoś z twoich bliskich jest wykluczony ***
Słowo Boże zakazuje chrześcijanom utrzymywania kontaktów i przyjaźnienia się z osobą wykluczoną ze zboru: ‛Przestańcie się zadawać z każdym, kto jest zwany bratem, a jest rozpustnikiem albo chciwcem, albo bałwochwalcą, albo człowiekiem rzucającym obelgi, albo pijakiem, albo zdziercą — żebyście z takim nawet nie jadali. Usuńcie niegodziwego spośród siebie’ (1 Kor. 5:11, 13).
s. 3 ak. 3
Oznacza to, że lojalny chrześcijanin nie będzie utrzymywał z wykluczonymi żadnych więzi duchowych. Ale na tym rzecz się nie kończy. Słowo Boże mówi, żebyśmy ‛z takimi nawet nie jadali’ (1 Kor. 5:11). Dlatego będziemy również unikać ich towarzystwa. Wyklucza to wspólne pikniki, przyjęcia, grę w piłkę, zakupy lub posiłek w domu czy w restauracji.
s. 3 ak. 6
W najbliższej rodzinie. Czy to znaczy, że chrześcijanie mieszkający razem z wykluczonym członkiem rodziny mają podczas codziennych zajęć unikać rozmów z nim, wspólnych posiłków i przebywania w jego towarzystwie? W Strażnicy z 15 kwietnia 1991 roku w przypisie na stronie 22 wyjaśniono: „Jeżeli w chrześcijańskiej rodzinie ktoś zostaje wykluczony, może dalej uczestniczyć w zwykłych, codziennych zajęciach i obowiązkach domowych”. Zatem to członkowie rodziny muszą zadecydować, jak dalece wykluczony będzie mógł uczestniczyć we wspólnych posiłkach czy zajęciach domowych. Nie chcieliby jednak, by inni bracia odnosili wrażenie, że po wykluczeniu nic się nie zmieniło.
s. 4 ak. 9
„Sytuacja wygląda inaczej, gdy wykluczony bądź odłączony krewny nie należy do ścisłego grona rodzinnego i mieszka poza domem” — czytamy w Strażnicy z 15 lipca 1988 roku na stronie 28. „Można wtedy prawie wcale nie mieć z nim styczności. Gdyby trzeba było nawiązać kontakt z powodu jakichś spraw rodzinnych, na pewno będzie on ograniczony do minimum”, zgodnie z Bożym nakazem, żeby ‛przestać się zadawać z każdym’, kto nie okazuje skruchy za grzechy (1 Kor. 5:11). Lojalni chrześcijanie powinni starać się unikać niepotrzebnych kontaktów z takim krewnym, ograniczając nawet do zupełnego minimum wspólne interesy (zobacz też Strażnicę nr 23 z 1981 roku, strony 15-17).