Jak byłem w Anglii i Szkocji w 1992 r. z serią wykładów po zborach Świadków, to było parę zaskoczeń.
Np. u starszego zboru na półce znalazłem Księgę Mormona i inne ciekawostki. Mówił, że trzyma to jako źródło.
Natomiast starszy zboru w Manchesterze w ogóle mnie zaskoczył. Miał na półce wielotomowy komentarz do Starego i Nowego Testamentu autorstwa prezbiterianina (w tym przypadku umiarkowanego kalwinisty), Alberta Barnesa. Imponujący to był widok, pięknie, ozdobnie oprawione tomy. Najważniejsza jednak jest ich treść: dobitne głoszenie Boskości Chrystusa, Osobowości i Boskości Ducha Św., dowodzenie Trójcy na podstawie formuły chrzcielnej w Mateusza 28:19, stanowcze głoszenie piekła, a przede wszystkim zbawienia z łaski przez wiarę, bez wstępnych zasług człowieka, a uczynki są owocem łaski i duchowego odrodzenia. Przyznacie, że u nas w Polsce, raczej rzadko kto by miał na widoku takie publikacje, a tym bardziej nadzorca zboru.
Inny brat, mój gospodarz, był miejscowym bardzo lubianym przyrodnikiem i fotografem kącika przyrodniczego w gazecie. Miał bardzo dobre relacje z miejscową społecznością. Też trochę nietypowe. Gdy potem zmarł, w tejże gazecie zamieszczono artykuł wspomnieniowy o nim. Nie spotkałem się z tym w Polsce.