Tak wierzą.Nawet jak wiesz ostatni kongres nawiazywał do naśladowania Jezusa.
http://www.jw.org/pl/%C5%9Bwiadkowie-jehowy/zgromadzenia/
Widzicie, to wszystko nie jest takie proste.
To prawda, że szumnie brzmiące hasła i deklaracje
mówią o Jezusie. Ale wiem od niektórych braci, że byli rozczarowani
tym kongresem, spodziewali się jakiś głębi duchowych które zbliżą do Chrystusa,
tymczasem poza hasłem zgromadzenia, takich myśli w zasadzie nie było.
Był nawet wywiad z rodzicami, którzy opisywali jak posłuszeństwo wobec tego
czego naucza organizacja, wpłynęło na to, że zerwali kontakty z wykluczonym dzieckiem.
Czy to jest zachęta do naśladowania Chrystusa? Jakim cudem?
Czy Chrystus dawał taki przykład?.
W myśl przytoczonych przez Roszadę cytatów z wczesnych publikacji SJ,
które mówiły o tym, że chrześcijanami są wyłącznie ci, którzy są "
W Chrystusie"
i są "nowym stworzeniem" (co było zgodne z ewangelią), a obecnie tzw. "drugie owce"
nie uważają się nawet za braci Chrystusa ani jego ciało, to nasuwa się pytanie, czy oni mogą
w ogóle mówić o sobie, że są chrześcijanami.
Temat tego wątku można zrozumieć dwojako:
1) czy SJ
spełniają kryteria określające Chrześcijan?,
albo
2) czy SJ
uważają się za chrześcijan.
Na tak postawioną kwestię, jak w drugim pytaniu, trzeba by postawić odpowiedź twierdzącą, jak zauważył Fantom.
Ale w pierwszym ujęciu, każdy musi sam sobie odpowiedzieć.
Moim zdaniem, jest jeszcze jedna sprawa, że nikt nie staje się automatycznie chrześcijaninem
tylko dlatego, że uznaje taki czy inny pogląd, albo należy do takiego czy innego
wyznania. Jak w każdej religii, jest wśród SJ grupa ludzi
która zdaje sobie sprawę z tych rzeczy bo szczerze szuka Boga, chociaż jest tępiona
przez resztę, jeśli pozwoli sobie wyrazić jakiekolwiek wątpliwości.
Coraz więcej jednak SJ zaczyna ostatnio czuć, że coś jest nie tak z Organizacją,
zaczyna myśleć, zaczyna pod wpływem czytania Biblii dostrzegać pozycję Jezusa,
zwłaszcza gdy porównuje Przekład Nowego Świata z innymi przekładami i czuje głód tej przynależności,
do Chrystusa, o czym świadczy chociażby wciąż rosnąca liczba spożywających chleb i wino.
Niestety, jako były starszy z całą pewnością mogę powiedzieć, że w organizacji
NIE MA MIEJSCA na osoby które chciałyby tak mówić o Chrystusie i swoich spostrzeżeniach,
a przecież błogosławienia takim właśnie osobom należałoby spodziewać się po "chrześcijańskiej" organizacji