Cytuję i na tym kończę polemikę
w88/3 32
Pytania czytelników
▪ Czy chrześcijanina, który żywi nadzieję ziemską, można już teraz uważać za członka „wielkiej rzeszy”, chociaż nie przeżył jeszcze „wielkiego ucisku”? (Obj. 7:9, 14).
Tak, jeśli uwzględnić jego lub jej widoki na przyszłość, jest to słuszne.
W rozdziale 7 Księgi Objawienia ukazano dwie grupy. Pierwsza składa się ze 144 000 „opieczętowanych ze wszystkich plemion izraelskich” (Obj. 7:4, Biblia warszawska). Z kolei z Objawienia 14:1-5 dowiadujemy się, że należący do grona 144 000 są „wykupieni z ziemi”, aby stanowić „pierwociny dla Boga”. Będą oni więc królować w niebie z Chrystusem (Gal. 6:16; 2 Tym. 4:18). Drugą grupą jest „wielka rzesza, której żaden człowiek nie potrafił zliczyć”, a jej członkowie „wychodzą z wielkiego ucisku”.
W ramach nakreślonych w Objawieniu 7:9-17 mieszczą się ci mieszkańcy ziemi, którzy przeżyją zbliżający się ucisk. Ktoś więc, kto chciałby być skrajnie precyzyjny, mógłby ograniczyć określenie „wielka rzesza” do osób, które już przeżyły ten ucisk. Czy jednak takie ograniczenie jest konieczne? Naszym zdaniem nie. Rzecz chyba oczywista, że ci, którzy ocaleją, będą musieli zostać zebrani przed „wielkim uciskiem”, aby się zakwalifikować do pozostawienia przy życiu. Dlatego określenie „wielka rzesza” stosujemy do lojalnych chrześcijan, którzy w naszych czasach służą Jehowie Bogu, mając nadzieję, że ocaleją i zostaną ‛poprowadzeni do źródeł wód życia’ na ziemi (Obj. 7:17). Gdyby ktoś z „wielkiej rzeszy” zmarł teraz, tuż przed „wielkim uciskiem”, istnieją wszelkie podstawy do spodziewania się, iż zmartwychwstanie do życia na ziemi.