Tu nie chodzi by zakazywać lub ograniczać przez złośliwość,
dla satysfakcji, czy dla jakiejś zemsty. Sprawa jest dużo większej
wagi. Zwłaszcza tacy, jak ja, którzy odczuliśmy na sobie prawdziwe
oblicze WTS - gdy próbowano zniszczyć nasze prawdziwe oddanie dla
prawdy którą samodzielnie dostrzegliśmy w Biblii, kiedy naprawdę
odczuliśmy, jak wielką i trudną do pokonania pułapką jest psychomanipulacja
i leczenie się z ran, jakie później ponosi się
na szerokim froncie rodziny, własnej psychiki, wiary i wszystkiego innego -
- możemy choć trochę poobcinać sznurki napinające niebezpieczną sieć.
My mamy tę siłę, że znamy prawdę o "miłości" jaką Org serwuje nieświadomym owieczkom
i dlatego ja uważam za swój moralny obowiązek zrobić cokolwiek, by pomóc ludziom, którzy
mogą NAPRAWDĘ szukać Boga, a padają ofiarą "wilków w skórze owczej" o których przestrzegał Jezus.
Nie znaczy to, że ja całe takie zło widzę jedynie w WTS, ale jeśli je tam widzę, a nawet doświadczyłem
świadectw Bożych (tak to traktuję), że należy stamtąd wiać, jak owca która ucieka od obcych, bo nie
rozpoznaje głosu obcych, to nie jestem obojętny, jeśli w mojej gestii choć w niewielkiej mierze zależy
uratowanie kogoś od oszustwa. Ale mam świadomość, że z drugiej strony nie mogę nikogo na siłę uszczęśliwiać
ani mu czegokolwiek zabronić. Takie życie...