Jak już ktoś wybiera swoją drogę, to jednocześnie nie może podążać drogą za Bogiem. Nie widzisz tutaj sprzeczności interesów ?
Nauka o zbawieniu i wymóg nowego narodzenia aby otrzymać wieczne życie, NIE JEST moim wymysłem...
Nie widze zadnej sprzecznosci... Po prostu nie zakladam od razu, ze kazdy musi bezwzglednie "podazac droga za Bogiem", jak to napisales. A Ty nie przyjmujesz do wiadomosci, ze ktos moze prowadzic szczesliwe zycie bedac ateista albo agnostykiem?
Przyjmujesz tutaj poze ewangelizatora i na sile chcesz nas przekonac do wyznawanych przez Ciebie zasad . Nie uwazasz, ze to nie na miejscu? Zachowujesz sie, wybacz, ale jak typowy Swiadek Jehowy. Oni tez gleboko wierza, ze ich nauki nie sa ich wymyslem... A kazdy, kto odwazy sie miec inne poglady jest traktowany jak jakis podrzedny gatunek czlowieka.
Wierzysz w nauke o zbawieniu i ponownym narodzeniu? Ok, masz do tego swiete prawo. Ale szanuj tez innych, ktorzy wierza inaczej, badz wogole nie wierza. Skad Ty mozesz wiedziec, czy ktos naprawde spotkal Boga czy nie?. Pamietaj, nie jestes od nas lepszy i bardziej wartosciowy. A jesli pomimo wszystko czujesz, ze tak jest, to wcale Boga nie poznales.