Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: List do starszych w Polsce - dot. nowego statutu i sytuacji prawnej starszych  (Przeczytany 22316 razy)

Offline Dianne

Mam ochotę pogadać o tym z moim ojcem :3
Biegała dziewczynka po polu minowym i machała rączkami na pięć kilometrów.


Offline preampusDistortus();

Konsekwencje prawne... Chyba muszę się wymeldować z domu :O


Offline ExSJMario

 Nie ma potrzeby, aby omawiać treść tego listu podczas zebrania. Jednakże gdyby głosiciel poprosił o pełną treść Statutu, możecie mu go udostępnić. Dodatkowo pomocne może się okazać poinformowanie głosiciela, że kwestie omówione w Statucie zostały już wcześniej opublikowane w naszej literaturze.

       
[/quote]

Czyli rozumiem, że najlepiej jakby nikt treści statutu z głosicieli nie znał. A ci co o niego spytają najlepiej jakby zostali odesłani z kwitkiem do literatury.

I będą pewnie zadawać pytania: A po co Ci to wiedzieć?? A potem już ktoś kto zapyta będzie bacznie obserwowany przez pasterzy.
« Ostatnia zmiana: 14 Listopad, 2015, 18:12 wysłana przez ExSJMario »
"Człowiek zostaje przyjęty do kościoła za to w co wierzy, a wykluczony za to, co wie" - Mark Twain


Offline Dianne

Ja zapytam! :D
Biegała dziewczynka po polu minowym i machała rączkami na pięć kilometrów.


Offline owcaJehowy

Do M!

Dziękuję M. za umieszczenie tego listu.


 Cytuję- "Starsi mogą korzystać z przywilejów tak zwanej tajemnicy spowiedzi, ponieważ zgodnie z treścią Statutu starsi sprawują w zborze urząd duchowy. Oznacza to jednak również, że działania grona starszych mogą skutkować konsekwencjami prawnymi wobec Biura Oddziału.
 Jeżeli pojawią się w tej kwestii jakieś pytania, należy postępować według wskazówek zawartych w powyższym liście."


Ja jestem przerażona tymi wskazówkami. Nie ma powoływania się na rady ze Słowa Bożego, swojego sumienia wyszkolonego na Biblii, zdolności myślenia tylko gotowe wskazówki, jak uniknąć konsekwencji ponoszenia niewłaściwych lub krzywdzących decyzji. A gdzie rady z Biblii, że: '  Byś korygował to, co wadliwe, i mianował starszych, którzy są  wolni od oskarżenia, nie skory do bicia, miłujący dobroć, trzeźwego umysłu, prawy, lojalny, niewzruszenie trzymający się wiernego słowa, tak by potrafił zarówno usilnie zachęcać zdrową nauką i upominać tych, którzy się sprzeciwiają( Tytusa 1: 5-16; 1 Tym. 1:5). Mnie ten list przypomina sytuację, kiedy Adam i Ewa nadużyli wolnej woli, chcieli  być' podobni do Boga'  i sami chcieli decydować, co jest dobre, a co złe pod względem moralnym.
Czyż nie prościej by było słuchać Boga zapisanych w Księdze Izajasza 1:13-18. "Nie mogę znieść posługiwania się mocą tajemną w połączeniu z uroczystym zgromadzeniem…Uczcie się czynić dobro; szukajcie sprawiedliwości; przywołajcie do porządku ciemiężcę. 'Chodźcie więc i uporządkujmy sprawy między sobą' - mówi Jehowa".


Offline Iza

Tak owcoJehowy, to jest przerażajace.
 I smutne zarazem, bo pokazuje ze CK chce nas trzymać twarda ręką .Zamiast  wyjsć z założenia ,ze ktos kto chce byc chrześcijaninem będzie z serca posłuszny Biblii i Bożym zasadom bo tego w sercu pragnie , wobec czego nie potrzebuje policyjnego nadzoru i zaglądania w kazda sferę życia, CK mnoży zakazy, wskazówki i wytyczne.
Oni jakby mówią : " nie ufamy Wam, podejrzewamy, ze jesteście w zborze dla samolubnych celów i jak tylko wam pofolgujemy to pójdziecie w cug, ale nie , nie bojdzie sie wielka trzodo baranów, my wam tak śrubkę przekręcimy , żebyście nie mieli czasu i sił o głupotach myślec"
Zamiast zaufania mamy policyjny niemal nadzór, zamiast miłości - grożenie i trzymanie w poczuciu winy. Oj, zaiste , obawiam sie ze gdyby urośli w taka siłę jak KK i mieli podobne poczucie bezkarności , to  się stosowaliby  bardziej radykalne metody, moze łącznie z paleniem na stosie .
« Ostatnia zmiana: 15 Listopad, 2015, 19:31 wysłana przez Iza »
Gdzie Duch Pana, tam wolność.


Offline Iza

Sorry za trywialny język. Ale ja juz nie mam siły do tego wszystkiego.
Gdzie Duch Pana, tam wolność.


Offline owcaJehowy

Iza!

Wcale się Tobie nie dziwię Izo, że masz tego dosyć, bo ja nie wyobrażam sobie, by Jezus sprawował taką kontrolę nad apostołami i uczniami.  Ci co kochają pomagają innym, dzielą się z innymi wszystkim co mają. Wszystkie ludzkie decyzje, wybory, działania  mają swoje źródło,  swoją przyczynę, albo w strachu, albo w miłości. Innej możliwości nie ma. Jednak Bóg i Jezus cenią ludzi uczciwych i szczerych. Przejawianie prawości na pokaz, to obłuda.


Offline tomek_s

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 109
  • Polubień: 2037
  • Nigdy nie byłem ŚJ.... KRK
Iza!
 Ci co kochają pomagają innym, dzielą się z innymi wszystkim co mają. Wszystkie ludzkie decyzje, wybory, działania  mają swoje źródło,  swoją przyczynę, albo w strachu, albo w miłości. Innej możliwości nie ma.

"Przebudźcie się" 2011

Organizowanie pomocy

Z całej Japonii natychmiast zaczęto sprowadzać strażaków, policjantów i siły samoobrony. W krótkim czasie do akcji ratunkowej włączyło się ponad 130 000 ludzi. Pomoc zaoferowały również inne kraje i organizacje międzynarodowe.Przybyły dziesiątki ekip ratunkowych i medycznych. Poszukiwano zaginionych, udzielano pomocy lekarskiej i usuwano gruzy.

Na ratunek swoim członkom ruszyły różne organizacje, w tym Świadkowie Jehowy. Jeszcze tego samego piątkowego popołudnia, tuż po trzęsieniu ziemi i tsunami, zaczęli oni sprawdzać, czy osoby, z którymi regularnie spotykali się w celu wielbienia Boga, są bezpieczne. Jednak w wielu miejscach drogi były nieprzejezdne, a telefony i prąd — odcięte. Znalezienie kogoś na ogromnym obszarze dotkniętym kataklizmem było bardzo trudne.

W to tragiczne piątkowe popołudnie Takayuki, jeden ze starszych zboru Świadków Jehowy w mieście Soma (prefektura Fukushima), zdołał się skontaktować tylko z niewieloma rodzinami. Opowiada: „Pozostałych członków zboru postanowiłem odszukać nazajutrz. O świcie ruszyłem samochodem, potem szedłem pieszo i do wieczora odwiedziłem 20 miejsc, w tym schrony. Odnalezionym współwyznawcom czytałem różne wersety biblijne i razem się modliliśmy”.

Shunji z Ishinomaki wspomina: „Zorganizowaliśmy grupy poszukujące współwyznawców. Gdy weszliśmy na spustoszony teren, nie mogliśmy wydobyć z siebie słowa. Samochody zwisały ze słupów elektrycznych, domy leżały jeden na drugim, a gruzowiska piętrzyły się jeszcze wyżej. Na dachu jakiegoś samochodu zobaczyliśmy ciało; prawdopodobnie był to ktoś, kto nie przetrwał chłodu nocy. Inny samochód wisiał między budynkami kołami do góry, a wewnątrz znajdowały się zwłoki”.

Gdy Shunji odnajdywał w schronach współwyznawców, odczuwał ulgę. Mówi: „Na ich widok uświadamiałem sobie, jak bliscy są memu sercu”.

„Pojawiliście się tak szybko!”

Yui i Mizuki, młode kobiety będące Świadkami Jehowy, mieszkały niedaleko od siebie w mieście Minamisanriku w prefekturze Miyagi. Gdy pierwszy wstrząs ustał, pośpiesznie wyszły na dwór i tam się spotkały, po czym razem pobiegły na wzniesienie. Niespełna dziesięć minut później zobaczyły, jak kolejne fale zmiatają całe miasto, w tym również ich domy.

W miejscu schronienia Yui i Mizuki napotkały współwyznawczynie i razem się modliły. Rano przez górę przedostali się do nich z żywnością i innymi artykułami członkowie ich własnego oraz sąsiedniego zboru. Yui i Mizuki zawołały: „Wiedziałyśmy, że przyjdziecie, ale pojawiliście się tak szybko!”.

Szkołę, w której się one schroniły, odwiedził też Hideharu ze zboru w mieście Tome. Relacjonuje: „Przez całą noc usiłowałem odnaleźć duchowych braci z wybrzeża. W końcu o czwartej nad ranem otrzymałem informację, że niektórzy schronili się w pewnej szkole. O siódmej zaczęliśmy dziesięcioosobową grupą przygotowywać kulki ryżowe, a potem troje z nas pojechało samochodem dostarczyć ten posiłek. Większość dróg była nieprzejezdna, ale jakoś dotarliśmy do szkoły. W niesieniu pomocy innym brali udział nawet ci, którzy sami stracili domy”.

źródło: http://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/102011452
„Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim” (Mt 8:11),


Offline Iza

Proszę , jestem pod wrażeniem Twej bezstronnosci tomku_s!!!  Tego się po Tobie nie spodziewałam!
Nie neguję tego , sama brałam udział w niesieniu pomocy powodzianom, która zorganizowali SJ. To jest ja jasna strona Organizacji . Ale jestem ciekawa, czy teraz, kiedy mam juz opinie odstępcy, czy moi współwyznawcy udzieliłyby mi pomocy w sytuacji kryzysowej...
Gdzie Duch Pana, tam wolność.


Offline donadams

Lubię pytać niektórych ŚJ o to, czy gdyby wykluczony lub odstępca poprosiłby ich o pomoc w czymkolwiek, czy by mu pomogli. Np. gdyby stanął przed ich drzwiami jako ich sąsiad i poprosiłby o podwiezienie w pewne miejsce z jakiegoś wyjątkowego powodu. Niektórzy bez wahania mówią, że pomogliby. Po wyrazie twarzy innych widać wyraźne zmieszanie. "Jeśli nie mogę mówić 'dzień dobry', to cukru już w ogóle nie mogę mu pożyczyć!" - chyba tak to działa w umysłach niektórych.
Chrystus umarł za nasze grzechy, został pogrzebany i trzeciego dnia zmartwychwstał - zgodnie z Pismem.


Offline Dietrich

Lubię pytać niektórych ŚJ o to, czy gdyby wykluczony lub odstępca poprosiłby ich o pomoc w czymkolwiek, czy by mu pomogli. Np. gdyby stanął przed ich drzwiami jako ich sąsiad i poprosiłby o podwiezienie w pewne miejsce z jakiegoś wyjątkowego powodu. Niektórzy bez wahania mówią, że pomogliby. Po wyrazie twarzy innych widać wyraźne zmieszanie. "Jeśli nie mogę mówić 'dzień dobry', to cukru już w ogóle nie mogę mu pożyczyć!" - chyba tak to działa w umysłach niektórych.

Strażnica, co prawda stara, ale...
nr 22 z roku 1974.
(...)  Starsi po zborach, a także poszczególni ich członkowie, powinni się więc wystrzegać przybierania postawy zbliżonej do tej, którą zalecali pewni żydowscy autorzy rabiniczni w stosunku do pogan, traktując ich jak prawdziwych wrogów. Słusznie należy nienawidzić zła popełnionego przez osobę wykluczoną ze społeczności zborowej, ale niesłuszne byłoby nienawidzenie samej osoby bądź też nieludzkie obejście się z nią. Jak już zaznaczono wcześniej, niektóre pisma rabinów utrzymują, iż nie trzeba udzielać żadnej pomocy poganom, choćby się znaleźli w niebezpieczeństwie śmierci. Załóżmy teraz, że członek zboru chrześcijańskiego płynie łódką po jeziorze i nagle widzi, jak inna łódka z osobą wykluczoną się wywraca, przy czym wykluczony wpada do wody i walczy o utrzymanie się na powierzchni. Czy chrześcijanin mógłby zlekceważyć niebezpieczeństwo grożące tamtemu człowiekowi i spokojnie pożeglować dalej, nie odczuwając żadnej winy przed Bogiem — po prostu dlatego, że tonący został wykluczony ze społeczności i uchodzi za „poganina”? Na pewno nie! Byłoby to zachowanie okrutne, wręcz nieludzkie. Nie można sobie wyobrazić, żeby tak zrobił Chrystus Jezus; również żaden inny Żyd z pierwszego stulecia, mający zrównoważone poglądy, nie zareagowałby w ten sposób, zobaczywszy poganina lub poborcę podatków w takich opałach.
6 Spróbujmy jeszcze rozważyć nie tak skrajną sytuację. Co będzie, gdy kobieta, która została wykluczona, ale przyjechała na zebranie, po wyjściu z sali stwierdzi, że z koła jej samochodu zaparkowanego w pobliżu uszło powietrze? Czy mężczyźni należący do zboru, widząc jej zakłopotanie, powinni się uchylić od udzielenia jej pomocy, wskutek czego musiałaby o nią prosić kogoś z przechodzących obok ludzi ze świata? Byłby to również niepotrzebny przejaw braku życzliwości i zwykłych ludzkich odruchów. Jednakże takie właśnie zdarzenia miały miejsce, przy czym być może postępowano tak z całkiem czystym sumieniem, ale powodem był brak zrównoważonego poglądu.
7 Jeżeli naśladujemy naszego niebiańskiego Ojca, to będziemy pamiętać, że On okazał pewne względy nawet pierwszej parze ludzkiej po jej wykluczeniu w Edenie, mianowicie zaopatrzył ją w odzież (Rodz. 3:21). Był to przejaw niezasłużonej przez nich życzliwości. Jezus przypomniał uczniom, iż Jehowa Bóg „sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i (...) zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych” (Mat. 5:45). Apostoł Paweł wskazał, że pomimo samowolnego, sprzecznego z drogą Bożą postępowania, jakie obrały narody pogańskie, Jehowa „nie przestawał dawać o sobie świadectwa, czyniąc dobrze. Zsyłał [im] deszcz z nieba i urodzajne lata, karmił [ich] i radością napełniał [ich] serca” (Dzieje 14:16, 17). Zatem wstrzymywanie się od ‚przestawania’ z kimś, czyli traktowanie go jak „poganina”, nie przeszkadza nam w przyzwoitym, uprzejmym, taktownym i ludzkim zachowaniu się względem niego.
(...)(pogrubienie moje).

Wydaje mi się, że przez ostatnie lata poszło to za daleko i nikt nie bardzo chce zrobić z tym porządku. Wręcz niektórzy 'szczycą się' ze swej wytrwałości w traktowaniu wykluczonych / odłączonych jak parszywych czy trędowatych.
« Ostatnia zmiana: 20 Listopad, 2015, 15:38 wysłana przez Dietrich »


Offline donadams

Sedno! Niemniej zauważono niejednokrotny brak zrównoważonego poglądu. Samo życie.
Chrystus umarł za nasze grzechy, został pogrzebany i trzeciego dnia zmartwychwstał - zgodnie z Pismem.


Offline Sztyrlyc

W liscie zawarto takie wyjaśnienie:

Art. 33 decyduje o tym że Zbory są jednostkami organizacyjnymi ale nie mają osobowości prawnej. Co sie za tym kryje....? Powstaje swego rodzaju Ułomna Osoba Prawna, która nie ma żadnych praw ale za to ma obowiązki, np. spłacania zaciągnietych długów. Taka odpowiedzialność może w pierwszej kolejności przypaść Starszym Zboru a potem wszystkim szarym członkom.


Określenie Ułomna Osoba Prawna dotyczy zgodnie z opisem spółek ale nie wiemy jaka może być w tej sprawie wykładnia Sądu, gdyż do tej pory określenie prawne "jednostka organizacyjna nie mająca osobowości prawnej" w związkach wyznaniowych nie występowała.
W chwili kiedy egzekucja zaciągniętego długu przez Związek Wyznaniowy Swiadkowie Jehowy w Polsce nie będzie skuteczna za takie zobowiązanie mogą solidarnie odpowiadać Starsi Zboru oraz wszyscy głosiciele.
Wszystko zdarzyć sie może........a więc członkowie o dziwnym członkostwie przepisujcie swoje majątki, bo komornik może być nieubłagany.... ;D 8-) ;D

http://www.eioba.pl/a/1x34/ulomne-osoby-prawne

Do końca nie jest tak jak piszesz. "Zbór nie jest jednostką organizacyjną nie posiadającą osobowości prawnej w rozumieniu prawa cywilnego, bowiem ustawa nie nadała mu osobowości prawnej. Zbór jest jedynie jednostką organizacyjna w rozumieniu techniczno prawnym. Tak wiec członkowie zboru nie będa ponosić odpowiedzialności subsydiarnej za jego zobowiązania. Zbory nie są podmiotem stosunków prawa cywilnego, jedynie związek wyznaniowy ŚJ jest osoba prawną i tylko ta osoba prawna odpowiada za jej zobowiązania, innymi słowy jej zobowiązania mogą być pokrywane tylko z majątku związku"  To jest info jakie dostałem w tej sprawie od znajomego prawnika. Także można spać spokojnie ;) ;) :)


Offline tomek_s

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 109
  • Polubień: 2037
  • Nigdy nie byłem ŚJ.... KRK
sama brałam udział w niesieniu pomocy powodzianom, która zorganizowali SJ. To jest ja jasna strona Organizacji .

A czy pomagano wszystkim czy tylko śj.?
„Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim” (Mt 8:11),