Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 9 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Odeszliście ze zboru i co proponujecie w zamian?  (Przeczytany 303420 razy)

Offline Roszada

Odp: Odeszliście ze zboru i co proponujecie w zamian?
« Odpowiedź #900 dnia: 04 Lipiec, 2016, 20:43 »
A ja się zastanawiam czy żeby obchodzić Sabat / Szabat trzeba się jednoczyć w tym z innymi przez Internet? Nie można sobie samemu w domu po cichutku siedzieć i kontemplować?
No pewnie.
Tak Żydzi obchodzą jeśli nie ma synagogi.
Świece szabatowe.
W piątek sobie nagotują żarła. Właśnie oni wynaleźli termosy, żeby nie łamać szabatu.

Niektórzy exŚJ też tak sobie sami obchodzą Pamiątkę.


Offline Kamil

Odp: Odeszliście ze zboru i co proponujecie w zamian?
« Odpowiedź #901 dnia: 04 Lipiec, 2016, 21:27 »
A ja się zastanawiam czy żeby obchodzić Sabat / Szabat trzeba się jednoczyć w tym z innymi przez Internet? Nie można sobie samemu w domu po cichutku siedzieć i kontemplować?

ja właśnie tak obchodzę w samotności i marzę sobie że ktoś do mnie się przyłączy.
Mam taki fajny pomysł że pójdziemy z jedzeniem do ogrodu botanicznego bo tam jest altanka wśród róż z dużym napisem Szabat Szalom i będziemy zapraszać ludzi na naszą ucztę.


Offline nokturn

Odp: Odeszliście ze zboru i co proponujecie w zamian?
« Odpowiedź #902 dnia: 04 Lipiec, 2016, 21:28 »
Niektórzy exŚJ też tak sobie sami obchodzą Pamiątkę.
Ja też znam takich, którzy nie są exŚJ i obchodzą Pamiątkę sami w domu.


Offline Roszada

Odp: Odeszliście ze zboru i co proponujecie w zamian?
« Odpowiedź #903 dnia: 04 Lipiec, 2016, 21:31 »
ja właśnie tak obchodzę w samotności i marzę sobie że ktoś do mnie się przyłączy.
Mam taki fajny pomysł że pójdziemy z jedzeniem do ogrodu botanicznego bo tam jest altanka wśród róż z dużym napisem Szabat Szalom i będziemy zapraszać ludzi na naszą ucztę.
Zapomniałeś o drodze szabatowej chłopie.
Poza tym wolno było tylko do synagogi a nie do ogrodu botanicznego.
Taki będziesz miał w raju.


Offline matus

Odp: Odeszliście ze zboru i co proponujecie w zamian?
« Odpowiedź #904 dnia: 04 Lipiec, 2016, 21:54 »
Ja obchodzę Chanukę.
Ale tylko fragmentarycznie, bo gastronomicznie.
Bogowie są gorsi od Pokemonów, bo nie da się złapać ich wszystkich, tylko jednego (albo małą grupkę), bo się obrażają.


Gorszyciel

  • Gość
Odp: Odeszliście ze zboru i co proponujecie w zamian?
« Odpowiedź #905 dnia: 04 Lipiec, 2016, 21:58 »
ja właśnie tak obchodzę w samotności i marzę sobie że ktoś do mnie się przyłączy.
Mam taki fajny pomysł że pójdziemy z jedzeniem do ogrodu botanicznego bo tam jest altanka wśród róż z dużym napisem Szabat Szalom i będziemy zapraszać ludzi na naszą ucztę.
A znasz to?: https://www.youtube.com/watch?v=C0J0H0-ykH4
:)


Offline Roszada

Odp: Odeszliście ze zboru i co proponujecie w zamian?
« Odpowiedź #906 dnia: 04 Lipiec, 2016, 22:54 »
Taka wstawka moja o szabacie i adwentystach:
Cytuj
Szabat tak jak wszystkie inne święta zwane szabatami (Kpł 23:24, 32) należał do prawa ceremonialnego (obrzędowego). Opisuje te fakty cała Kpł 23. W te wszystkie dni odpoczywano (Kpł 23:6-7, 21, 24-25, 31-32, 34-35) i miało to być prawo wieczne („ustawa wieczysta dla wszystkich pokoleń” Kpł 23:31, 14, 21, 41 por. Wj 31:16). Wszystkie one były „czasami świętymi” (Kpł 23:2).
   Adwentyści jak wiemy tego nie praktykują, choć wszystkie szabaty wymieniane są razem i albo wszystkie trzeba je obchodzić na zawsze, albo uznać całe prawo ceremonialne jako nie obowiązujące chrześcijan.
   Bóg łączył sobotę z innymi szabatami (Oz 2:13 [2:11 wg BG], Ez 45:17, 2Krn 2:3, 31:3, Ne 10:34, Kol 2:16 por. Ga 4:10), a więc uważał je wszystkie razem jako należące do ceremoniału Izraelitów.
   Jeśli mówił, że nie chce już tych szabatów, które Izraelici grzesząc obchodzili, to nie chce wszystkich szabatów, łącznie z sobotą (Oz 2:13 [2:11 wg BG], Kol 2:16-17).


Offline Agalloch

Odp: Odeszliście ze zboru i co proponujecie w zamian?
« Odpowiedź #907 dnia: 04 Lipiec, 2016, 23:21 »
ja właśnie tak obchodzę w samotności i marzę sobie że ktoś do mnie się przyłączy.
Mam taki fajny pomysł że pójdziemy z jedzeniem do ogrodu botanicznego bo tam jest altanka wśród róż z dużym napisem Szabat Szalom i będziemy zapraszać ludzi na naszą ucztę.

Kamil, to Ty dzisiaj dopiero, motyla noga, piszesz??  :(

Toż to nie dalej jak przedwczoraj, właśnie w sobotę, prawdziwe sabaty na 10 tys. gardeł były obchodzone w Krakowie:
https://www.youtube.com/watch?v=tVAp6pRYBDs

Wprawdzie rabin Ozzy już się ledwo na nogach trzymał (wszak swoje sabaty odprawia już od prawie pół wieku), ale atmosfera była ponoć iście "świąteczna".

I żeby tylko była jasność: moim ostatnim zamiarem byłoby urażenie czyichś uczuć religijnych, a bez względu na sympatie w rywalizacji derbowej ST vs. NT szacunek starszym (a zwłaszcza prekursorom heavy metalu) należy się i basta!
 ;)


Offline Kamil

Odp: Odeszliście ze zboru i co proponujecie w zamian?
« Odpowiedź #908 dnia: 05 Lipiec, 2016, 12:01 »


Offline Giwon

Odp: Odeszliście ze zboru i co proponujecie w zamian?
« Odpowiedź #909 dnia: 06 Lipiec, 2016, 18:48 »
jak widzę Army of Lovers to nie mogę się powstrzymać:

https://www.youtube.com/watch?v=PBKJcWweP8M
Człowiek rodzi się po to, żeby przeżyć życie i to od niego zależy czy go nie przegapi.


Offline katol

Odp: Odeszliście ze zboru i co proponujecie w zamian?
« Odpowiedź #910 dnia: 13 Lipiec, 2016, 01:29 »
Czytam z zaciekawieniem ten długi post. Jestem pierwszy raz na tym forum i jestem pełen podziwu otwartości i chęci rozmowy użytkowników   "PoProstuJa" ale i innym św jehovy którzy nie boja się szukać w internecie informacji.
Jako że jestem katolikem który szuka jak pewnie wszyscy tu obecni drogi zbawienia nie ukrywam że bardziej zainteresowałem się  dzięki odwiedzinom św jehovy :) więc chwała im za to bo będziecie zbawieni bo poświęciliście czas potrzebującemu takiemu jak ja. Skąd wiem że zostaną zbawieni ci co mnie odwiedzają i ze mną rozmawiają ?
W kościele KK ksiądz na mszy przeczytał przypowieści o miłosiernym samarytaninie. Myślę że w tej przypowieści zawarty jest cały sens nauki biblii i zbawienia i pozwoli w szczególności wszystkim szukającym odnależć jaką  drogą powinni iść. W tej przypowieści Jezus powiedział że należy szukać zbawienia w dawaniu innym siebie i swojego czasu  i nawet Lewita który przejdzie obojętnie obok potrzebującego nie zostanie zbawiony. jasno więc można zrozumieć że żadna religia czy przynależność do kościoła nie zagwarantuje nam zbawienia oprócz miłosierdzia do innych które np możemy dać poprzez okazywanie swojego czasu choćby dyskutując na tym forum i pomagając innym :) (ale i odwiedzając innych i rozmawiając o panu bogu czy biblii). Ta przypowieść jasno neguje podejście w szukaniu w biblii  wersetów i doktrynialnego rozumowania :). Więc doktryna jest drugorzędna !
co proponuje każdemu wierzącemu w boga ?
-uczyć się według tej przypowieści miłości ,zrozumienia i dawania czasu innym a dopiero potem na tej przypowieści czytać inne wersety w biblii :).
-nie musisz opuszczać swojej religii czy to KK czy św jehovy jeżeli obecna przynależność pozwala ci uczyć się tej miłości do innych wykonywać swoje głoszenie ale i nie tylko np pomoc charytatywna  co św jehovy czynią w sposób ograniczony do własnej tylko społeczności.Jeżeli jesteś więc sw jehovy pomagaj innym charytatywnie.Pan Jezus jest wszędzie gdzie jest 2 lub 3 ludzi którzy rozmawiają o wierze wieć nie potrzeba specjalnego kościoła czy religii:).Kościół powinien pomagać tobie w wierze więc jeżeli do nauki o jezusie potrzebujesz religii kościoła lub wspólnoty to zostań nawet przy obecnej ;lub ją zmień .Zawsze pytam św jehovy dlaczego zaufali tej organizacji często mówią że w KK nie znaleźli zrozumienia,zrażeni aferami KK trafili na ludzi np św jehovy gdzie znaleźli wspólnotę itp. Żaden dotychczas z nich przed zmianą wiary nie siedział w internecie tak jak ja np na takim forum nie czytał wypowiedzi byłych członków czy to KK czy św jehovy. A może by w tedy zrozumieli że babilon wielki nie jest tylko w KK ale i u św jehovy :).Więc decyzja o zmianie religii czy kościoła musi być poprzedzona samodzielnym szukaniem.Doktryny nie są istotne liczy się miłość poprzez uczynki  i wiara w jezusa a wtedy jak w tej przypowieści otrzymamy zbawienie.
Oczywiście nie rozumiem ludzi niewierzących w boga tj tych co odejdą z jakieś religii po tym jak usłyszą o aferach (wszędzie one są) .Logika nawet podpowiada że lepiej w coś wierzyć niż się tej wiary pozbywać :) dlatego "lepiej pozostać samemu z bogiem  niz w jakieś organizacji bez boga tj ograniczającym dawanie naszej miłości innym odrzucając go"
Oczywiście księża  czy u św jehovy pionierzy  są różni więc musimy polegać przede wszystkim na SiEBIE i naszym szukaniu prawdy w bibli (a ta prawda jest w tej przypowieści !).
Zostań św jehovy jeżeli wiesz żę odejście jest kłopotliwe możesz wtedy mniej angażować się w doktrynę a bardziej w pukaniu do innych domów i oferowanie np drobnej darmowej pomocy uczynkowej :).Wyobrażacie sobie że ktoś do was puka do domu  i za darmo proponuje wam pomoc np przy ogrodzie albo zapukanie do chorego czy starszego i proponowanie czy czegoś mu nie potrzeba? A może ofiarować coś bezdomnemu i przy okazji wręczyć mu biblie lub zapytać się czy wierzy w boga. Uwierzcie mi zdarzyłby się cud dla tych ludzi taki sam jak Jezus czynił.Bo on nie tylko nauczał ale też czynił miłość i zrozumienie.jeżeli twój zbór jest OK a ty czujesz się dobrze w nim to myślę że pozostań w nim i staraj się wszczepić u innych szukanie informacji w internecie i wrodzoną ciekawość a może nawet po prostu pokaż przy innych św jehovy że pomagasz wszystkim wookoło i przez to jesteś wartościowa/wy.

pozdrawiam i dziękuję za mądre wpisy tu na tym forum w szczególności niezależnie myślących np "PoProstuJa"


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 553
  • Polubień: 14441
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: Odeszliście ze zboru i co proponujecie w zamian?
« Odpowiedź #911 dnia: 13 Lipiec, 2016, 09:06 »
np pomoc charytatywna  co św jehovy czynią w sposób ograniczony do własnej tylko społeczności.
Tak, ale tylko indywidualnie i wypływa to raczej z serca niż przekonań religijnych. Organizacja WTS nie prowadzi z reguły żadnych akcji charytatywnych nawet względem swoich wyznawców. W tej dziedzinie KK bije na głowę WTS.

Jeżeli jesteś więc sw jehovy pomagaj innym charytatywnie.
Tylko nie rób tego oficjalnie, bo możesz zostać za to wykluczonym, jeżeli niechcący twoja pomoc trafi do osoby wykluczonej, bądź odstępcy.
 
Oczywiście nie rozumiem ludzi niewierzących w boga tj tych co odejdą z jakieś religii po tym jak usłyszą o aferach (wszędzie one są) .Logika nawet podpowiada że lepiej w coś wierzyć niż się tej wiary pozbywać :) dlatego "lepiej pozostać samemu z bogiem  niz w jakieś organizacji bez boga tj ograniczającym dawanie naszej miłości innym odrzucając go"
A ja, jak najbardziej rozumiem :)
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline TomBombadil

Odp: Odeszliście ze zboru i co proponujecie w zamian?
« Odpowiedź #912 dnia: 13 Lipiec, 2016, 09:50 »
Drogi katolu! Myślę podobnie jak ty. Moja działalność kaznodziejska nie ograniczała się nigdy do rozmów doktrynalnych. Zaprzyjaźniałam się z ludźmi ,podwoziłam,robiłam zakupy, odwiedzałam w szpitalu, sprzątałam, a zdarzyło się ,że zaniedbanej staruszce zaczęliśmy z mężem pomagać,to i rodzina się odnalazła zmartwiona o spadek,że przepadnie. Ale to była potrzeba mojego serca. Byłam kiedyś w zborze,gdzie większość tak miała i byłam przekonana,że to działa tak wszędzie. Ale przeprowadziliśmy się i okazało się,że to był lokalny folklor. Duch Organizacji zabija te ludzkie odruchy. I gdyby można partyzancko pomagać i mieć serce dla ludzi z zewnątrz i braci,to ok. Ale jest presja,by ograniczać się do głoszenia i to w ściśle określony sposób. Nie zalecane są rozmowy towarzyskie z braćmi.Zakazano,albo jak to mówią w org. odradzono wspólnego przygotowywania się do zebrań,zbiórki skrócono z 15 do 5 min. Spotkania towarzyskie są napiętnowywane i organizatorzy mają pogadanki,oraz  ograniczenia. I długo by wymieniać. Coraz ciężej o postawy chrześcijańskie .Przerażajacy jest list do starszych o prowadzeniu ośrodków opiekuńczych. A do tego Organizacja wciska się między człowieka a Boga i Chrystusa. Wkracza na bardzo intymn miejsce jakim jest wielbienie. Ona chce być pośrednikiem,spijać chwałę,wielbienie i szacunek.
Sam wiesz jak to bywa,gdy papież,ksiądz stawia się na tej ścieżce.Twierdzi,że jest pośrednikiem i jego słowa należy traktować jsk wyrocznię. Jeśli mówi z Pisma św. to ok. Ale jeśli mówi od siebie i to wywołuje twoje oburzenie,to zaczyna się źle dziać. I my coraz bardziej zaniepokojeni,oburzeni,poranieni uciekamy od tych pośredników. Tak jak piszesz w 2 lub 3 spotykamy się,by się pokrzepiać i wielbić Pana.
Często zmuszeni do opuszczenia zboru,wspólnoty. Dlatego pozdrawiam ciebie serdecznie. Witaj bracie w Panu.


Offline PoProstuJa

Odp: Odeszliście ze zboru i co proponujecie w zamian?
« Odpowiedź #913 dnia: 13 Lipiec, 2016, 23:22 »
Czytam z zaciekawieniem ten długi post. Jestem pierwszy raz na tym forum i jestem pełen podziwu otwartości i chęci rozmowy użytkowników   "PoProstuJa" ale i innym św jehovy którzy nie boja się szukać w internecie informacji.
Jako że jestem katolikem który szuka jak pewnie wszyscy tu obecni drogi zbawienia nie ukrywam że bardziej zainteresowałem się  dzięki odwiedzinom św jehovy :) więc chwała im za to bo będziecie zbawieni bo poświęciliście czas potrzebującemu takiemu jak ja. Skąd wiem że zostaną zbawieni ci co mnie odwiedzają i ze mną rozmawiają ?
W kościele KK ksiądz na mszy przeczytał przypowieści o miłosiernym samarytaninie. Myślę że w tej przypowieści zawarty jest cały sens nauki biblii i zbawienia i pozwoli w szczególności wszystkim szukającym odnależć jaką  drogą powinni iść. W tej przypowieści Jezus powiedział że należy szukać zbawienia w dawaniu innym siebie i swojego czasu  i nawet Lewita który przejdzie obojętnie obok potrzebującego nie zostanie zbawiony. jasno więc można zrozumieć że żadna religia czy przynależność do kościoła nie zagwarantuje nam zbawienia oprócz miłosierdzia do innych które np możemy dać poprzez okazywanie swojego czasu choćby dyskutując na tym forum i pomagając innym :) (ale i odwiedzając innych i rozmawiając o panu bogu czy biblii). Ta przypowieść jasno neguje podejście w szukaniu w biblii  wersetów i doktrynialnego rozumowania :). Więc doktryna jest drugorzędna !
co proponuje każdemu wierzącemu w boga ?
-uczyć się według tej przypowieści miłości ,zrozumienia i dawania czasu innym a dopiero potem na tej przypowieści czytać inne wersety w biblii :).
-nie musisz opuszczać swojej religii czy to KK czy św jehovy jeżeli obecna przynależność pozwala ci uczyć się tej miłości do innych wykonywać swoje głoszenie ale i nie tylko np pomoc charytatywna  co św jehovy czynią w sposób ograniczony do własnej tylko społeczności.Jeżeli jesteś więc sw jehovy pomagaj innym charytatywnie.Pan Jezus jest wszędzie gdzie jest 2 lub 3 ludzi którzy rozmawiają o wierze wieć nie potrzeba specjalnego kościoła czy religii:).Kościół powinien pomagać tobie w wierze więc jeżeli do nauki o jezusie potrzebujesz religii kościoła lub wspólnoty to zostań nawet przy obecnej ;lub ją zmień .Zawsze pytam św jehovy dlaczego zaufali tej organizacji często mówią że w KK nie znaleźli zrozumienia,zrażeni aferami KK trafili na ludzi np św jehovy gdzie znaleźli wspólnotę itp. Żaden dotychczas z nich przed zmianą wiary nie siedział w internecie tak jak ja np na takim forum nie czytał wypowiedzi byłych członków czy to KK czy św jehovy. A może by w tedy zrozumieli że babilon wielki nie jest tylko w KK ale i u św jehovy :).Więc decyzja o zmianie religii czy kościoła musi być poprzedzona samodzielnym szukaniem.Doktryny nie są istotne liczy się miłość poprzez uczynki  i wiara w jezusa a wtedy jak w tej przypowieści otrzymamy zbawienie.
Oczywiście nie rozumiem ludzi niewierzących w boga tj tych co odejdą z jakieś religii po tym jak usłyszą o aferach (wszędzie one są) .Logika nawet podpowiada że lepiej w coś wierzyć niż się tej wiary pozbywać :) dlatego "lepiej pozostać samemu z bogiem  niz w jakieś organizacji bez boga tj ograniczającym dawanie naszej miłości innym odrzucając go"
Oczywiście księża  czy u św jehovy pionierzy  są różni więc musimy polegać przede wszystkim na SiEBIE i naszym szukaniu prawdy w bibli (a ta prawda jest w tej przypowieści !).
Zostań św jehovy jeżeli wiesz żę odejście jest kłopotliwe możesz wtedy mniej angażować się w doktrynę a bardziej w pukaniu do innych domów i oferowanie np drobnej darmowej pomocy uczynkowej :).Wyobrażacie sobie że ktoś do was puka do domu  i za darmo proponuje wam pomoc np przy ogrodzie albo zapukanie do chorego czy starszego i proponowanie czy czegoś mu nie potrzeba? A może ofiarować coś bezdomnemu i przy okazji wręczyć mu biblie lub zapytać się czy wierzy w boga. Uwierzcie mi zdarzyłby się cud dla tych ludzi taki sam jak Jezus czynił.Bo on nie tylko nauczał ale też czynił miłość i zrozumienie.jeżeli twój zbór jest OK a ty czujesz się dobrze w nim to myślę że pozostań w nim i staraj się wszczepić u innych szukanie informacji w internecie i wrodzoną ciekawość a może nawet po prostu pokaż przy innych św jehovy że pomagasz wszystkim wookoło i przez to jesteś wartościowa/wy.

pozdrawiam i dziękuję za mądre wpisy tu na tym forum w szczególności niezależnie myślących np "PoProstuJa"

Dziękuję katol za pozdrowienia - ja również Ciebie pozdrawiam :)

Napisałeś bardzo ciekawe słowa i ja się z Tobą zgadzam :)

Kiedy zaczęłam dopiero co pisać na tym forum, to miałam jeszcze poglądy przesiąknięte nauką Świadków Jehowy. Ten wątek był pierwszy w jakim zaczęłam się udzielać i bardzo broniłam w nim zboru. Ale wraz z kolejnymi stronami (jeśli ktoś miałby zdrowie żeby tyle przeczytać  ;D ), można zauważyć że nieco te poglądy zmieniam.

Największa zmiana moich poglądów nastąpiła po przeczytaniu książki "Kryzys sumienia". Dała mi ona odpowiedź na 95% procent pytań i wątpliwości, które dręczyły mnie przez lata bycia w zborze. Teraz czytam drugą książkę Raymonda Franza i liczę na to, że da mi ona odpowiedź na moje kolejne wątpliwości dotyczące tego - co dalej po odejściu ze zboru.

Bardzo utożsamiam się z Franzem, ponieważ ja też przeżywam ów "kryzys sumienia".
Jestem w rozdarciu (na razie). Już wiem, że nie zgadzam się z naukami Świadków i że wiele z nich to niestety ludzkie wymysły, które mają za cel podporządkować ślepo ludzi  :-[ Ale jeszcze nie odważyłam się na krok żeby odejść ze zboru, a powód jest "banalny", czyli obawa przed ostracyzmem i odrzuceniem przez ludzi.
Niestety będąc Świadkiem dostosowałam się do rady aby nie szukać przyjaciół "w świecie" i mam znajomych tylko w zborze. Dlatego zanim wycofam się ze zboru, to chciałabym zbudować sobie sieć nowych znajomych, żeby nie odejść w próżnię.

Ja też nie tak dawno myślałam, że można pogodzić bycie Świadkiem z innymi dobrymi uczynkami. I tak funkcjonowałam przez lata. Ale od pewnego czasu (kilka ostatnich lat) w organizacji ŚJ zaczyna się robić coraz gorzej. Jeżeli zostałabym pionierką głoszącą 50 / 70 godzin miesięcznie, to dostałabym pochwałę od braci ze zboru. Gdybym natomiast chciała działać charytatywnie i np. odwiedzać hospicjum by pomagać przy chorych, to przypuszczam, że członkowie zboru byliby zdziwieni i pukali się w głowę po co to robię i dlaczego tracę czas, który mogłabym przeznaczyć na głoszenie.

W organizacji panuje pogląd, że poświęcenie czasu na cokolwiek innego niż głoszenie, jest w rzeczywistości stratą czasu!

Studia - strata czasu i wejście w złe towarzystwo oraz zbytnie rozbudzenie ambicji.
Praca zawodowa - strata czasu, więc pracuj tylko na część etatu i ogranicz wydatki, a najlepiej rzuć robotę i pionieruj (tylko skąd wtedy wziąć kasę na utrzymanie?)
Gra na instrumencie - strata czasu - lepiej głosić niż ćwiczyć grę.
Zajęcia dodatkowe dla uczniów - oszalałeś! posyłasz dziecko na zajęcia pozalekcyjne?! Strata czasu i przeszkoda w regularnym chodzeniu na zebrania i do służby.
Działalność charytatywna - strata czasu i pieniędzy, no chyba, że głosisz tym osobom, którym pomagasz - wtedy to jest wskazane!

Naprawdę trudno jest w pewnym momencie wytrzymać w zborze, gdy narzucane są na nas dodatkowe (idiotyczne!) zalecenia, typu: nie odbieraj telefonu od swojej rodzonej corki, która jest wykluczona. Nie utrzymuj z wykluczoną rodziną ŻADNEGO kontaktu.

Obawiam się, że przynależność do zboru bardzo utrudnia to, aby być takim chrześcijaninem jak zalecił nam Jezus Chrystus.
A dodam więcej - nie chcę swoją przynależnością do organizacji pokazywać, że popieram ich "politykę" dotyczącą ukrywania pedofilii w zborach.
No więc powoli się wycofuję z tego wszystkiego. Nie chodzę już prawie na zebrania. Ale na razie jest to powoli... bez gwałtownych ruchów  :)


Offline Baran

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 500
  • Polubień: 8090
  • "Być wolnym, to móc nie kłamać" A. Camus
Odp: Odeszliście ze zboru i co proponujecie w zamian?
« Odpowiedź #914 dnia: 13 Lipiec, 2016, 23:31 »
1000 lubików dla PoProstuJa. To jakby moje słowa :)
"Dla triumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili" E.B
..ŻADEN STARSZY na 1006 przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci nie zgłosił tego władzom R Commission