A ja uważam ,że są w tym temacie. W zborze nam mówili ,że to wszystko możemy zawdzięczać Bogu. Jaka może być alternatywa po odejściu ze zboru? Jedną z alternatyw może być to. Czy możemy wierzyć w to co wciskali na zebraniach?
zgadzam się z przedmówcą:
na pytanie o alternatywę po odejściu ze zboru można odpowiedzieć następująco:
1) albo wierzyć w biblijnego Boga poza wszelkimi organizacjami
2) albo wierzyć w biblijnego Boga w jakiejś innej organizacji religijnej
3) albo wierzyć w Boga (lub boga) innego niż Bóg biblijny
4) albo nie wierzyć w żadnego Boga (ani boga) tzn. ani w Boga biblijnego ani pozabiblijnego
Gremczak wybrał opcję 4, a ja opcję (4)+(2) tzn. należę do innej niż strażnica organizacji religijnej wierzącej w Biblijnego Boga mimo że mam 100% pewności że tenże Bóg nie istnieje.
to wszystko są różne możliwe odpowiedzi na pytanie zadane przez PPJ
Dawno, dawno temu założyłam ten wątek, aby zapytać jaka jest alternatywa po odejściu ze zboru, a nie pytałam czy Bóg istnieje
odnoszę wrażenie że PPJ błędnie sformułowała swoje pytanie. Uwględniając ostatnią wymianę zdań z Gremczakiem (w której PPJ doprecyzowała że ateizm ją nie interesuje) pytanie powinno brzmieć
"co osoby które odeszły ze zboru mogą zaproponować osobie wierzącej w Biblijnego Boga?"na tak zadane (doprecyzowane) pytanie nie można zaproponować ateizmu, gdyż pytanie samo w sobie zawiera negację ateizmu i negację pogaństwa.
Ponieważ PPJ "nie dostąpiła łaski niewiary" mogę Jej zaproponować opcję (1) z mojego zestawienia:
(1) wierzyć w biblijnego Boga poza wszelkimi organizacjami
a ponieważ PPJ kroczy tą drogą od jakiegoś czasu, więc powiem krótko: "
tak trzymaj, idź tą drogą samodzielnej indywidualnej wiary w Boga..."