PoProstuJa ależ nie ma żadnego, podkreślam ŻADNEGO powodu abyś porzucała religię w której aktualnie jesteś, jeżeli:
1. system wierzeń tam przedstawiany, łącznie z interpretacją Biblii, jest dla Ciebie przekonujący i POMIMO poznawania innych - niezależnych od WTS-u źródeł - nadal uważasz, że to jest prawda;
2. nie stosujesz okrutnych praktyk, takich jak ukrywanie przestępców (pedofilów w szczególności), nie rozbijasz więzów rodzinnych (bo to "światusy"), nie uważasz się za apostoła (wyłączność na głoszenie ewangelii), nie mijasz z obojętnością, czy wręcz z obrzydzeniem, osoby co do której nie wiesz, za jaki czyn została wykluczona przez sąd kapturowy zwany komitetem sądowniczym;
3. nie zabijasz innych SWOJĄ decyzją (odmawiasz podania krwi dziecku, bądź innej osobie, gdy to zależy od Ciebie)
Jeżeli w swym sercu odpowiadasz twierdząco na powyższe i masz czyste sumienie, to..bądź ŚJ
Tadeuszu mogę twierdząco odpowiedzieć na prawie wszystkie podpunkty. Prawie, bo nie spotkałam się jeszcze (na szczęście) w praktyce z sytuacją z podpunktu 3.
Ale muszę Ci powiedzieć, że postawiłeś tak ostre warunki, że nie wiem czy wyznawcy innych religii się do nich stosują.
Podpunkt 1 - ileż to jest religii, w których każdy z wiernych ma swoje zdanie na temat jej wierzeń. Jako ŚJ pukałam do tysięcy drzwi i rozmawiałam z wieloma osobami (trudno oszacować jaka to się ich liczba uzbierała). I zauważyłam ciekawą rzecz - wyznawcy TEJ SAMEJ religii mieli całkiem inne wierzenia. Otóż jeden katolik wierzył w piekło, a inna katoliczka mówiła mi, że to nie możliwe żeby piekło istniało, bo Bóg nie może być taki okrutny. A to tylko przykład JEDNEGO wierzenia. Ileż to jest takich np. katolików, którzy utożsamiają się z tą religią ale nie popierają nauk papieża np. na temat antykoncepcji. Przykłady można mnożyć w nieskończoność.. Co ciekawe te osoby widzą "niedoskonałości" swojej religii, ale nadal uważają, że to ta prawdziwa!
Podpunkt 2 - ukrywanie pedofili. Niestety chyba nie ma na świecie religii, która miałaby czyste sumienie w tej sprawie. Ja do tej pory myślalam, że ŚJ mają, a się okazalo, że sie myliłam... Ale ja sama nie ukrywam pedofila (prędzej bym go wykastrowała niż ukrywała!
) i nie mówię "światusy". Przy czym żeby jedna osoba mijała drugą z obrzydzeniem, to wcale nie muszą być z róznych religii! Ile mamy walk na noże wśród kibiców sportowych?
Albo inny przykład: teściowa i synowa będące w tej samej religii. Ile to ja znam opowieści gdy jedna z drugą toczą wojny i obrzydzenie jednej do drugiej to czasem wręcz za mało powiedziane.
Podpunkt 3 - czytałam sporo o transfuzjach. niestety jest to ryzykowny PRZESZCZEP zagrożony powikłaniami i dlatego choćby z przyczyn medycznych unikam go. Ale gdyby moje dziecko mialo umrzeć, a krew byłaby JEDYNĄ metodą pomocy, to nie mogę powiedzieć stanowczo, że bym jej nie użyła - nawet kosztem wykluczenia. Zwłaszcza, że dziecko na razie nie wybrało sobie religii.
Przy czym ile jest takich ludzi wierzących, którym sumienie pozwala żeby latami palić papierosy przy dziecku?! Miliony! Narażają własne dzieci na astmę, choroby płuc, raka płuc! Że o palących ciężarnych nie wspomnę!
To nie jest takie proste równanie jak w matematyce:
jest Świadkiem = źle wierzy i postępuje
nie jest Świadkiem = dobrze wierzy i postępuje
Bo stety-niestety nawet jeśli Świadkowie są posądzani o obłudne zachowanie, to obłudne czy nie, to często jest to bardziej poprawne zachowanie niż wśród przedstawicieli innych religii.