Witam.
Od jakiegoś czasu obserwuję większą liczbę budzących się Świadków Jehowy.
Zauważyłem ze zdziwieniem, że duża część tych osób wypowiada się o odkryciu
pozycji i prawdziwej roli Chrystusa, inni budzą się, odkąd pojawiła się telewizja
tv.jw.org. Słyszałem niejednokrotnie, że niektórzy z nich określają ją mianem
"złotego cielca" Świadków Jehowy (pewnie w reakcji dezaprobaty na ślepy zachwyt
i bezkrytycyzm widoczny u zdecydowanej większości).
Jeszcze inni odkrywają błędy w Przekładzie Nowego Świata, lub w przedstawianej
historii WTS, albo po prostu w doktrynach dalekich od Biblii. W wielu rozmowach
słyszę opinię, że od około 2-3 lat coś się stało z duchem panującym w
Organizacji, że choć bracia się zgłaszają na zebraniach, to nie ma takiej atmosfery
jak kiedyś. CIEKAWY JEST TEN SAM OKRES odczuwany przez wielu braci.
Jedni mówią o nieco dłuższym okresie, ale zawsze chodzi o ostatnie lata.
W dużych miastach szczególnie widać, że drastycznie spadła
frekwencja na zebraniach. Ilość filmów na yt i materiałów zamieszczanych
na serwisach społecznościowych przez obecnych lub ex-SJ także zdaje się
potwierdzać, że ci co odchodzą, mają potrzebę o tym mówić publicznie,
a ilość wyświetleń ich filmów wskazuje, że zapotrzebowanie na prawdę o prawdzie
oraz coś "głębszego" nie jest chyba Świadkom obce.
Im bardziej w literaturze i na zgromadzeniach kładzie się nacisk na
podporządkowanie Ciału Kierowniczemu, podczas gdy nagłaśniane są
rewelacje dotyczące skandali z Organizacją (ONZ, przegrane procesy WTS- pedofilia)
tym bardziej narastają wewnętrzne rozterki tych szczerych i rozsądnych SJ,
którzy nie widząc pomocy ze strony starszych, a nawet w obawie o odrzucenie,
osłabiają swoje poparcie dla org. Wiem, że część moich znajomych wstrzymało dobrowolne datki.
Oczywiście, pomimo tego, że tyle się dzieje, wciąż większość członków
"wpatrzonych" w organizację i jej liderów, nie widzi nic. Jednak to co
napisałem wcześniej jest faktem. Mam znajomych w zborach za granicą
i wiem od nich, że tam są podobne nastroje.
Czy myślicie, że z czasem może dojść do masowych wystąpień z org?
Teraz się boimy ostracyzmu, ale potem wiadomo - jak podczas powstania,
jeśli większość zacznie deklarować niezadowolenie, to może powstaną
takie klany przyjaciół, które nie będą się już na to oglądać?
Dostrzegacie takie rzeczy jak napisałem?
Można jakoś oszacować wielkość grupy przebudzonych w org?
Jeśli macie podobne doświadczenia lub spostrzeżenia, piszcie.
Nasze forum czyta wielu SJ.
PS. wydawało mi się, że dział "Psychomanipulacja" jest najlepszy
dla tematu wybudzania się, ale jeśli wątek można przenieść,
bardzo proszę
Pozdrawiam