Ja czekam z zaciekawieniem na odpowiedź specjalisty od esejów w kwestii kluczowej wątku, bo o tym zapomniał:
Życie po organizacji - z Bogiem, czy bez?
Zależy od człowieka. Jeden wyjdzie z Organizacji "100% faithproof", inny przystanie do jakiegoś wolnego zboru albo pozostanie chrześcijaninem niezrzeszonym. Są też niezwykle radujące twe serce przypadki (re)konwersji na katolicyzm.
Daleki byłbym od dawania uniwersalnej recepty dla wszystkich, ponieważ każdy wybór człowieka naznaczony jest piętnem osobistego tragizmu, a do motywacji, przekonań, dążeń, całego wewnętrznego świata bliźniego, wstęp mamy zazwyczaj bardzo powierzchowny i niemożliwe by było inaczej, chyba że technika wymyśli jakąś formę połączenia myślami.
Jakie podsumowanie eseisty?
To że exŚJ wierzą w Hitlera?
Piszemy tu o wierze w Boga, a nie o Hitlerze
Biedaku, jak ty dałeś sobie radę przebrnąć przez nowy testament? Tam cały czas ludzie uczeni chcą rozmawiać na poważne tematy, zadają konkretne i poważne pytania, a Chrystus w odpowiedzi bełkocze coś o wielbłądzie i uchu igielnym, o siewcy, o talentach, o denarze, o burzeniu świątyni...
Pewnie przez całą lekturę stałeś po stronie tych rozsądnych, no nie?