Sale Królestwa są jednymi z najcichszych obiektów.
Nie ma dzwonów, orkiestr, żywiołowego śpiewania, jak w niektórych zielonoświątkowych wspólnotach, że na pół ulicy słychać.
Nie wiem czemu ludziom może to przeszkadzać.
Zgodziłbym się na protest, gdyby wchodziła w rachubę w tym miejscu np. budowa żłobka, hospicjum, przedszkola czy domu starców.
Ale protestowanie typu: nie bo nie, to mnie nie satysfakcjonuje.