Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Wykluczony - lepszy żywy czy martwy?  (Przeczytany 6919 razy)

Offline Randori

Wykluczony - lepszy żywy czy martwy?
« dnia: 12 Sierpień, 2015, 23:53 »
Może temat trochę zbyt mocny, ale zastanawia mnie skąd (i czy słusznie) taki strach wśród Świadków Jehowy przez wykluczenie. Kiedy jeszcze interesowałem się tą tematyką, trafiałem nieraz na nieprecyzyjne stwierdzenia zależne od kontekstu analizowanego materiału do studium. Tak więc:

Sytuacja 1:

Świadek Jehowy zostaje wykluczony ze społeczności Świadków Jehowy. W trakcie jego życia, przychodzi zapowiadany Armagedon, ten człowiek 'przypadkiem' ginie w całym zmieszaniu. Po Armagedonie następuje 1000 letnie panowanie Chrystusa, przywracanie raju na ziemi i zmartwychwstanie umarłych. Czy taka osoba zostanie wskrzeszona do życia?

Sytuacja 2:

Świadek Jehowy zostaje wykluczony ze społeczności Świadków Jehowy. Kiedy się już zestarzeje - umiera. Po jego śmierci przychodzi zapowiadany Armagedon, a po nim 1000-letnie panowanie Chrystusa, raj na ziemi i zmartwychwstanie umarłych. Czy taka osoba zostanie wskrzeszona do życia?

Sytuacja 3:

Świadek Jehowy zostaje wykluczony ze społeczności Świadków Jehowy. Kiedy się już zestarzeje - umiera. Po jego śmierci nie przychodzi żaden zapowiadany Armagedon. Za to poziom świadomości zbiorowej ludzkości jak i poszczególnych jednostek rozwija się do tego stopnia, że możliwe staje się dla człowieka  eksplorowanie innych zakątków wszechświata. Czy taka osoba zostanie kiedykolwiek wskrzeszona do życia?


Proszę, niech ktoś kompetentny pomoże mi zrozumieć jakie jest oficjalne stanowisko Towarzystwa Strażnica przynajmniej w 1 i 2 sytuacji - najlepiej z odnośnikami do materiałów. I have noooo idea.


Offline M

Odp: Wykluczony - lepszy żywy czy martwy?
« Odpowiedź #1 dnia: 13 Sierpień, 2015, 00:00 »
Odnośnikami może rzuci Roszada albo ktoś inny, bo jest późno i nie chce mi się szukać, ale wg mojego doświadczenia:

W sytuacji nr 1 - taka osoba wg WTS-u nie zostanie wskrzeszona, ponieważ umarła w Armagedonie - z wyroku Bożego. Tak więc nie ma podstaw by ją wskrzeszać. Podobnie tłumaczy się śmierć Koracha - zginął w wyniku wyroku Bożego więc nie zasługuje już na zmartwychwstanie.

Sytuacja nr 2 jest trudniejsza i wydaje mi się że oficjalnej wykładni nie ma. Jeden świadek powie, że taka osoba nie zmartwychwstanie, bo przecież poznała "drogę" i ją odrzuciła. Ktoś inny powie, że mimo to skoro taki ktoś nie zginął w wyniku wyroku Bożego to zmartwychwstanie razem z "nieprawymi" podczas 1000-lecia.

Sytuacja nr 3 to już science-fiction więc w to nie wnikam ;D.


Offline Randori

Odp: Wykluczony - lepszy żywy czy martwy?
« Odpowiedź #2 dnia: 13 Sierpień, 2015, 00:32 »
Może science-fiction - ale nie mniej prawdopodobny od dwóch pozostałych scenariuszy:P

Jeden świadek powie, że taka osoba nie zmartwychwstanie, bo przecież poznała "drogę" i ją odrzuciła. Ktoś inny powie, że mimo to skoro taki ktoś nie zginął w wyniku wyroku Bożego to zmartwychwstanie razem z "nieprawymi" podczas 1000-lecia.

Odnośnie sytuacji 2-giej w kontekście sytuacji 1-wszej - Czy tylko ja miałem w głowie taką schizę, że podświadomie życzyłem śmierci bliskim osobom, którzy zostali wykluczeni ze społeczności Świadków Jehowy, zanim Jehowa będzie wykonywał wyrok na 'niegodziwej' ludzkości?

Wg. tego co zrozumiałem z Twojej odpowiedzi to:
1) Jeśli Armagedon zastanie osobę wykluczoną 'żywą' - ginie i amen.
2) Jeśli osoba wykluczona umrze zanim Armagedon przyjdzie - nie wiadomo.

hmmm... to może lepiej żeby osoba wykluczona (którą darzymy ogromną sympatią jako ŚJ), zginęła w jakimś wypadku zanim przyjdzie Armagedon - większe prawdopodobieństwo, że dostanie drugą szansę, zostanie wskrzeszona i będziemy żyć długo i szczęśliwie w raju na ziemi. Ajjj! Jak to wspaniale udało się obejść system;)

Zastanawiało mnie od jakiegoś czasu, dlaczego Towarzystwo Strażnica nie podaje w tej kwestii jasnej wykładni. Skoro moje rozumowanie po 25 latach spędzonych w tej organizacji jest tak skrzywione, to chyba coś jest nie tak? Pytanie czy ze mną, czy z doktrynami ŚJ...


Offline Puszek

Odp: Wykluczony - lepszy żywy czy martwy?
« Odpowiedź #3 dnia: 13 Sierpień, 2015, 01:25 »
Szukałem kiedyś podczas osobistej analizy dokładnej odpowiedzi na pytanie czy osoba wykluczona, która zmarła przed armagedonem może mieć nadzieje na zmartwychwstanie jako osoba nieprawa. Akurat ta kwestia kiedyś była mi bliska więc stąd to dociekanie. Z tego co pamiętam to jednoznacznej odpowiedzi nie uzyskałem z dostępnych materiałów w biblioteczce chyba niczego takiego wprost nie wystąpiło. Ale zgodzę się z M, że stanowisko WTSu obstaje przy tym, że skoro wiedziałeś gdzie była prawda(?! :o) i wiedziałeś jak miałeś żyć ale odstąpiłeś od tego to byłeś gorszy jak człowiek bez wiary i nie masz szans na zmartwychwstanie i taki też był wniosek po moich ówczesnych dociekaniach.

Ale być może światełka w tej sprawie były różne w materiałach już nie tak ogólnie dostępnych. Pewna moja bliska osoba do tej pory mówi, że każda osoba, która umiera przed armagedonem jest w lepszej sytuacji od nas bo ma nadzieję na zmartwychwstanie ponieważ zapłaciła za swój grzech (wg wersetu Rzymian 6:23). Więc świadomy grzesznik śmiercią odpłacił za grzechy. Ale całkiem nie dawno spotkałem sie przy jakiejś okazji z opinią ŚJ, który podobną sprawę przedstawił, że jeśli jesteś osobą tkwiącą w grzechu będącą ŚJ lub wykluczoną i umierasz to szans na zmartwychwstanie nie masz bo tym samym będąc przy życiu nie przeszedłbyś przez armagedon i swoistym ułatwieniem byłoby przerwać swoje życie by je odzyskać po armagedonie.

Jak widać sprawa meeega zagmatwana ale teraz nie mam chęci jej tak głęboko badać z literaturze WTSu  ;) sami ŚJ się w niej gubią i odpowiedzi padną różne bo nawet chyba konkretnego stanowiska nie ma w tej kwestii (chyba że się mylę?).
« Ostatnia zmiana: 13 Sierpień, 2015, 01:54 wysłana przez P. »
"I chodź ucieknijmy stąd, nie chcę już oddychać tym zatrutym powietrzem! Chodź ucieknijmy stąd, nikt nie będzie mówił nam co dla nas jest najlepsze..."


Offline Puszek

Odp: Wykluczony - lepszy żywy czy martwy?
« Odpowiedź #4 dnia: 13 Sierpień, 2015, 01:43 »
Jednak na chwilkę wbiłem się do biblioteczki Strażnicy. Więc osoba nieprawa to osoba, która nigdy nie poznała dróg Jehowy.
Więc skoro jesteś wykluczony to zapomnij o zmartwychwstaniu. Ale jak napisałem wyżej zrozumienie wśród szeregowych ŚJ jest różne bo z takim się spotkałem i w tej kwestii cytuję się choćby Rzymian 6:23.
Teraz dopiero widzę jakie to wszystko bez sensu  ::) Sam żyłem w strachu, że armagedon mnie zniszczy bo nie we wszystkim byłem idealny wg WTSu. Jakie życie stało się przyjemniejsze od kiedy zna się prawdę o prawdzie.
"I chodź ucieknijmy stąd, nie chcę już oddychać tym zatrutym powietrzem! Chodź ucieknijmy stąd, nikt nie będzie mówił nam co dla nas jest najlepsze..."


Offline M

Odp: Wykluczony - lepszy żywy czy martwy?
« Odpowiedź #5 dnia: 13 Sierpień, 2015, 08:50 »
Odnośnie sytuacji 2-giej w kontekście sytuacji 1-wszej - Czy tylko ja miałem w głowie taką schizę, że podświadomie życzyłem śmierci bliskim osobom, którzy zostali wykluczeni ze społeczności Świadków Jehowy, zanim Jehowa będzie wykonywał wyrok na 'niegodziwej' ludzkości?

Nie tylko Ty. Myślę że większość z nas miało taką nadzieję, ba, nawet często przy okazji pogrzebów rodziny "świeckiej" słyszałem stwierdzenia, że "może to i dobrze że umarł, bo zmartwychwstanie i będzie miał drugą szansę".


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 552
  • Polubień: 14441
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: Wykluczony - lepszy żywy czy martwy?
« Odpowiedź #6 dnia: 13 Sierpień, 2015, 09:03 »
A mnie ciekawiła jeszcze zawsze jedna kwestia. Małżeństwo zostaje wykluczone. W czasie trwania wykluczenia rodzi im się dziecko. Przychodzi Armagedon, dziecko na wtedy roczek. Rodzice giną bo...wiadomo. A co z dzieckiem???
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline Dietrich

Odp: Wykluczony - lepszy żywy czy martwy?
« Odpowiedź #7 dnia: 13 Sierpień, 2015, 09:14 »
Strażnica jak zwykle trochę naciąga swe definicje.
Cytuję za słownikiem W. Doroszewskiego:

nieprawy
1. «nielegalny, nieprawowity»
2. «niepostępujący zgodnie z obowiązującą etyką»
3. «niezgodny z obowiązującymi normami prawnymi»

Definicja mówi o osobach, które nie postępują według przyjętych zasad. Chodzi więc o żywych a nie jedynie umarłych.
Nazywanie wyłącznie osób nieżyjących nieprawymi i dopisywanie do tego Rzymian 6:23 jest lekko nie fair.

Ale temat rzeczywiście interesujący.


Offline M

Odp: Wykluczony - lepszy żywy czy martwy?
« Odpowiedź #8 dnia: 13 Sierpień, 2015, 09:45 »
A mnie ciekawiła jeszcze zawsze jedna kwestia. Małżeństwo zostaje wykluczone. W czasie trwania wykluczenia rodzi im się dziecko. Przychodzi Armagedon, dziecko na wtedy roczek. Rodzice giną bo...wiadomo. A co z dzieckiem???

Rodzice odpowiadają za dziecko dopóki nie jest ono świadome. Dlatego też dzieci ginęły w potopie czy podczas zagłady Sodomy i Gomory.

Chociaż z drugiej strony wykluczeni mogą starać się wychowywać dziecko wg "praw Jehowy"... Trudny temat ;)

Inna sprawa to odstępcy - ci to są martwi z miejsca i to do czwartego pokolenia ;D


Offline Dietrich

Odp: Wykluczony - lepszy żywy czy martwy?
« Odpowiedź #9 dnia: 13 Sierpień, 2015, 10:22 »
(...) Ale zgodzę się z M, że stanowisko WTSu obstaje przy tym, że skoro wiedziałeś gdzie była prawda(?! :o) i wiedziałeś jak miałeś żyć ale odstąpiłeś od tego to byłeś gorszy jak człowiek bez wiary i nie masz szans na zmartwychwstanie i taki też był wniosek po moich ówczesnych dociekaniach.

Ale być może światełka w tej sprawie były różne w materiałach już nie tak ogólnie dostępnych. Pewna moja bliska osoba do tej pory mówi, że każda osoba, która umiera przed armagedonem jest w lepszej sytuacji od nas bo ma nadzieję na zmartwychwstanie ponieważ zapłaciła za swój grzech (wg wersetu Rzymian 6:23). Więc świadomy grzesznik śmiercią odpłacił za grzechy. Ale całkiem nie dawno spotkałem sie przy jakiejś okazji z opinią ŚJ, który podobną sprawę przedstawił, że jeśli jesteś osobą tkwiącą w grzechu będącą ŚJ lub wykluczoną i umierasz to szans na zmartwychwstanie nie masz bo tym samym będąc przy życiu nie przeszedłbyś przez armagedon i swoistym ułatwieniem byłoby przerwać swoje życie by je odzyskać po armagedonie.


Ja zetknąłem się z dalej posuniętym rozumowaniem: nawet będąc dopiero na etapie poznawania, gdy nie stosujesz się do prawd poznanych w Biblii, pardon w Strażnicy - już sama świadomość, że należy dokonać zmian stawia ciebie w określonym świetle wobec Boga, pardon Strażnicy.

Inna sprawa, że wszyscy doskonale wiemy, że prawda objawiona w Biblii jest niezmienna, natomiast "prawda" objawiona w Strażnicy jutro już nią nie jest, a ty możesz zostać wykluczony, jeżeli się z tym ślepo nie zgadzasz.
WTS przyznaje, że nie jest nieomylne, że nie wszystko rozumie lecz to nie przeszkadza mu stać się twoim panem życia i śmierci.
Pod tym względem WTS zarzucając KK nadużywanie w doktrynie i poprzez nadużycia w nim popełniane - słów Jezusa z Jana 20:23 o odpuszczaniu i zatrzymywaniu, stawia się prawie dokładnie w takiej samej pozycji. 
Kwestię znaku równości pomiędzy wykluczeniem z organizacji a utratą uznania Bożego zostawmy na inny wątek.


« Ostatnia zmiana: 13 Sierpień, 2015, 10:26 wysłana przez Dietrich »


Offline Puszek

Odp: Wykluczony - lepszy żywy czy martwy?
« Odpowiedź #10 dnia: 13 Sierpień, 2015, 10:41 »
Ja zetknąłem się z dalej posuniętym rozumowaniem: nawet będąc dopiero na etapie poznawania, gdy nie stosujesz się do prawd poznanych w Biblii, pardon w Strażnicy - już sama świadomość, że należy dokonać zmian stawia ciebie w określonym świetle wobec Boga, pardon Strażnicy.

Dokładnie do tego samego wniosku doszedłem (podczas gdy próbowałem zasnąć). Znowu trzeba przytoczyć kwestię nieprawych czyli wg WTSu osób, które nigdy nie poznały dróg Jehowy. A więc wszelcy zainteresowani, studiujący z ŚJ, dzieci wychowywane przez ŚJ, nieochrzczeni głosiciele itp. Czyli szerokie grono nie zasługujących na zmartwychwstanie bo każdy już zaczerpnął wiedzy jak ma żyć  :o
"I chodź ucieknijmy stąd, nie chcę już oddychać tym zatrutym powietrzem! Chodź ucieknijmy stąd, nikt nie będzie mówił nam co dla nas jest najlepsze..."


Offline Dietrich

Odp: Wykluczony - lepszy żywy czy martwy?
« Odpowiedź #11 dnia: 13 Sierpień, 2015, 11:01 »
Warto wziąć pod uwagę jeszcze jeden aspekt: mianowicie instytucję komitetu sądowniczego w takiej formie, jaka znana jest dzisiaj, oraz samo pozbawienie społeczności czyli wykluczenie.

Są to wczesne lata 50-te. Wcześniej różnie z tym bywało.

http://bednarski.apologetyka.info/swiadkowie-jehowy/wykluczenie-z-organizacji-swiadkow-jehowy-od-kiedy-kogo-za-co-cz-1,638.htm


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 552
  • Polubień: 14441
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: Wykluczony - lepszy żywy czy martwy?
« Odpowiedź #12 dnia: 13 Sierpień, 2015, 12:43 »
Rodzice odpowiadają za dziecko dopóki nie jest ono świadome. Dlatego też dzieci ginęły w potopie czy podczas zagłady Sodomy i Gomory.

Chociaż z drugiej strony wykluczeni mogą starać się wychowywać dziecko wg "praw Jehowy"... Trudny temat ;)

Inna sprawa to odstępcy - ci to są martwi z miejsca i to do czwartego pokolenia ;D
I między innymi z tą kwestią nigdy się nie mogłem zgodzić w naukach śJ.
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline Córka Weterana

Odp: Wykluczony - lepszy żywy czy martwy?
« Odpowiedź #13 dnia: 25 Sierpień, 2015, 17:12 »
I między innymi z tą kwestią nigdy się nie mogłem zgodzić w naukach śJ.

A jak to się ma do tekstu ap. Pawła: "Będzie zbawiona (kobieta) przez rodzenie dzieci"? :)


Offline ambasador

Odp: Wykluczony - lepszy żywy czy martwy?
« Odpowiedź #14 dnia: 25 Wrzesień, 2015, 16:38 »
A jak to się ma do tekstu ap. Pawła: "Będzie zbawiona (kobieta) przez rodzenie dzieci"? :)

Czytaj całe zdanie, po przecinku jest tak: jeśli trwać będzie w wierze i w miłości, i w świątobliwości, i w skromności.   „
Duch i Oblubienica mówią: Przyjdź!
*
opis przy nicku jest żartem z określeń pewnej religii